-36-

1.1K 61 57
                                    

W końcu przyszedł nieszczęsny dzień w którym Nightmare musiał cie zostawić i wyjechać na załatwiać sprawy, za to ty teraz byłaś całkowicie sama w domu bez nikogo a w dodatku miałaś cholerne mdłości które cie męczyły.

Aktualnie leżałaś na łóżku w waszej sypialni wgapiając się pustym wzrokiem w sufit, obie dłonie trzymałaś na brzuchu który przez ostatni tydzień nieco urosnoł a Nightmare miał co do tego dziwne podejrzenia, ty oczywiście nie chciałaś mu o tym mówić ale jeśli twój brzuch zacznie rosnąć dalej to ten stwierdzi pewnie że jesteś w ciąży i za szczęśliwy nie będzie, bałaś się jego reakcji... w końcu nie chciałabyś aby ten tak po prostu cie zostawił tylko dla tego że jesteś w ciąży a najgorsze jest to że nie wiadomo jak on zareaguje i właśnie to zabijało cie od środka, jeszcze ta myśl że będziesz nieletnią mamą po prostu cie przerażała.

W samych początkach myślałaś że to są zwyczajne jakaś choroba i ci przejdzie ale nie! to nie mogło być akurat to tylko akurat ciąża. W sumie nie dziwiłaś się czemu jesteś w ciąży, w końcu Nightmare jebał cie jak zwierzę i tyle wpompował w ciebie swojej spermy że to tylko bóg dobry wie ile tego w sobie ostatnimi czasami miałaś.

No ale tak wracając to twojego chujowego samopoczucia to bardzo chciało ci się wymiotować ale powstrzymywałaś się od tego a ciąża dawała już o sobie nawet znać, cicho załkałaś kuląc się na łóżku i przyciągając do siebie kołdre, tak bardzo byś chciała aby Nightmare był teraz przy tobie... ale wiedziałaś że ten nie wróci teraz bo jest w innym cholernym AU a ty musisz być tu znowu sama.

Cicho syknełaś i wziełaś z nocnej szafki tabletki przeciw bólowe od razu jedną połykając tak na sucho, czułaś w sobie że twoje młode ciało nie zdzierży tego bólu ale co mogłaś poradzić jeśli ten nie mógł cie ruchać z gumkami! no jakiś problem miał?

Teraz skupiłaś się na wsłuchiwanie dźwięków, w sumie nie było ich zbyt wiele choć jeden wydał ci się bardzo dziwny a nim był dźwięk skrobania lecz zignorowałaś to, jakoś nie obchodziło cie to bo w końcu mogła być to mysz, jesteś sama w domu i nic ci nie grozi także nie masz się czego bać.

W końcu usłyszałaś kroki za drzwiami przez co się zdziwiłaś, Nightmare ze swoją bandą mieli wrócić dopiero jutro... nie możliwe by czegoś zapomnieli. Nasłuchiwałaś dalej i dziękowalaś w głębi serca że jednak zamknełaś drzwi na klucz.

W tej chwili zauwarzyłaś jak klamka się porusza, tak... poruszała sie i... to bardzo szybko jakby ktoś chciał się właśnie tu włamać, wiedziałaś że to nie twój ukochany także schowałaś się pod łóżkiem a że było tam pełno jego gratów z łatwością się tam schowałaś i byłaś w tej chwili nie widoczna. Twój oddech momentalnie przyśpieszył ze strachu że ktoś właśnie włamał się do domu i jeżeli cie znajdzie to zapewne zabije a Night nie będzie nawet wiedzieć co się stało.

W końcu zapadła grobowa cisza którą przerwało słyszalne warknięcie zza drzwi. Skuliłaś się bardziej a w twojej głowie pojawiło się tysiąc pytań na raz np. Kim albo czym jest to co chce cie dorwać? czy to coś chce ciebie? co to tu robi? a może Nightmare sprawdza jak bardzo może cie nastraszyć swoimi debilnymi żartami? oby to ostatnie... błagam.

Przez moment słyszałaś jego oddech, tak... jego oddech był tak głośny że bardziej to wyglądało jakby ktoś za twoimi drzwiami stał i sapał. Czułaś że po policzkach lecą ci słone łzy strachu który paraliżował ciebie całą. Modliłaś się w duchu aby Nightmare wrócił teraz i pozbył się tego czegoś, bałaś się w cholerę bardzo ale strach narusł gdy drzwi się otworzyły a wtedy usłyszałaś kroki zmierzające do łóżka.

Jak kurwa to coś tu weszło?!? teraz to bardziej się schowałaś i modliłaś się by to coś cie nie znalazło.

- gÐ2¡ξ jξ§tξś?- spytał nieznany dotąd dla ciebie głos, przeszły ciary po twoim ciele. Jego głos przypominał jakiegoś potwora który miał po prostu rozerwane struny głosowe i z trudnością co kol wiek mówił, ale jednak mówił... i to w taki sposób że włosy na twym ciele stawały dęba.

Nie chciałabyś w tej chwili kichnąć, to chyba jedyna rzecz jakiej nie chcesz abyś teraz zrobiła. Trzęsiesz się błagając o to aby ten ktoś sobie poszedł.

W końcu to coś wyszło z pokoju ale ty nie miałaś nawet trochę odwagi aby wyjść spod łóżka, za bardzo się bałaś by nawet ruszyć palcem.

W sumie nie wiesz ile już tak leżysz pod łóżkiem ale z tego co ogarniałaś to chyba od samej 22 i nawet na moment nie wyszłaś spod łóżka, gdy patrzyłaś spod łóżka do pokoju wdzierały się promienie słoneczne które oświetlały pokój także mogła być 4 rano? albo jakoś tak, w sumie nie wiesz.

Błagałaś w duchu aby już Nightmare wrócił do domu a ty żebyś się mogła do niego czule przytulić i wypłakać się w niego bo właśnie chciało ci się bardzo ryczeć. Kuliłaś się tak bardzo pod łóżkiem że chyba ci nogi zdrętwiały a przez brak snu twoje powieki coraz to były cięższe choć ty nie pozwalałaś sobie na sen nawet teraz.

W końcu usłyszałaś bardzo znajome śmiechy należące do chłopaków choć nie byłaś pewna. Gdy ktoś wszedł do pokoju przez otwarte drzwi, tak chociaż zgadywałaś bo nie usłyszałaś jakby ktoś otwierał drzwi no chyba że brak snu płata ci figle i nie dosłyszałaś.

-(T/I)?- spytał dobrze ci znajomy głos należący do Nightmera. W końcu odetchnełaś z ulgą ale Night chyba był poddenerwowany tym że cię nie było.

W końcu wyjrzałaś niepewnie spod łóżka i twoje przypuszczenia były słuszne, w otwartych drzwiach stał zmartwiony książę koszmarów a gdy zobaczył cie że wychylasz się spod łóżka lekko się skrzywił i przechylił głowę na bok.

- co ty robiłaś pod łóżkiem?- spytał mocno zdziwiony i zmartwiony, ale po twojej bladej twarzy zgadnął że coś mogło się pod jego nie obecność się stało.

Ten wyciągnął do ciebie macki delikatnie owijając obiema twoją talie i wyciągając spod łóżka. Twój kochany cie tylko do siebie przytulił nic nie mówiąc a ty się w niego automatycznie wtuliłaś calutka roztrzęsiona.

-co się stało?- spytał po chwili ciszy ale dalej cie do siebie tulił, no cóż... jego głos był w tym momencie czuły i delikatny by cie nie wystraszyć ani nie zestresować.

  W sumie nie wiedziałaś czy masz mu mówić, przecież nie wiadomo czy by ci uwierzył że ktoś włamał się od tak do jego bazy i od tak ciebie szukał. Cicho westchnełaś i postanowiłaś jednak go nie zamartwiać, wystarczy że martwi się już twoim stanem zdrowia no ale nic i tak się może dowiedzieć albo i nie.

Jakoś unikałaś jego wzroku, nie chciałaś mówić prawdy - nic - powiedziałaś krótko i poczułaś bardzo mocny ból brzucha przez który aż się zgiełaś w pół i odsunełaś się szybko od niego.

- (T/I)?! co się dzieje??- spytał i od razu chciał ci pomuc, wyciągnął do ciebie ręce by złapać cie w tali ale tobie zakręciło się naprawdę bardzo w głowie i wycofałaś się do tyłu.

  Poczułaś nagle zapach krwi a potem straciłaś przytomność padając na ziemie. Dalej już widziałaś tylko ciemność i słyszałaś głos Nightmera a potem tylko kroki które już ucichały…

===========

Wybaczcie że dawno nexta nie było :> postaram się aby rozdziały były dłuższe i częściej

Do nexta~

"Nie uciekniesz, przed koszmarem" Night x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz