-35-

948 49 44
                                    


  Obudziłaś się rano, wszystkie twoje kości za to cie bolały nie miłosiernie przez to że chyba za długo wczoraj siedziałaś. A Nightmare? no cóż… leży obok ciebie jak zabity a ty obok niego, wgapiająca się w sufit nad wami.

  Czasem sobie myślisz, co by było gdyby… gdyby przykładowo nie poznałaś Nighta? nigdy? tylko byś była z Alexem na zawsze a później kupilibyście sobie duży dom, później drogie auto no a na koniec dzieci i może psa.
  Ahh, takie gdybanie zawsze fajne… ale… to tylko marzenia. Teraz jesteś przy boku księcia "grozy", tsaaa księciem grozy raczej go nie nazywasz za często ale on to lubi a ty raczej mówisz do niego słodko a jak coś zepsujesz to ola boga.

   A wracając do dzisiejszego dnia - dziś bardzo chciałaś z nim porozmawiać i to na poważnie, bez żadnych ale czy wymigiwania się. To się skończyło a ty chcesz być z nim szczera, czyli bez żadnych sekretów czy tajemnic.

  Wywróciłaś się na drugi bok by spojrzeć na twarz Nighta który spał spokojnie, uśmiechnełaś się i go pocałowałaś delikatnie między jego oczodoły a on na to zamruczał przez sen.

-Nighty…- zaczęłaś powoli - wstajemy~- powiedziałaś i zaczełaś go szturchać na co on owinął mackami całe twoje ciało, jedna nawet wsuneła się między twoje nogi.

-N-night…!- pisnełaś, czułaś że zaraz znowu wsunie ci macki tam gdzie najbardziej lubił a wtedy rozmowy z nim nie będzie bo nie zaspokojony koszmar - to niespokojny koszmar.

  Night tylko otworzył oko i spojrzał na ciebie - ohoho~ coś nie tak malinko moja?~- spytał niewinnym głosem jakby nie wiedział że większą część swojej macki wsunął pod twoją dolną bieliznę.

-chciałam poroz-…ahhh!…- jęknełaś gdy poczułaś jak drugą macką dostałaś po tyłku.

-jesteś niegrzeczną dziewczynką~ od rana przyprawiasz mnie o brudne myśli~- wymruczał wsuwając dłoń pod twoją czarną koszulkę.

-Nightmare… proszę, nie teraz…- powiedziałaś błagającym tonem i spojrzałaś na niego swoimi dużymi oczami które zawsze na każdego działają.

  Koszmar spojrzał na ciebie niezbyt zadowolony z tego że nie będzie porannych pieszczot, ale są ważniejsze sprawy niż to! a popieścisz go nawet wieczorem.

-a więc co to za ważna sprawa?- spytał zabierając z ciebie macki i podciągając się do siadu a ciebie posadził na swoich kolanach, dłoń połorzył na twoim prawym udzie.

-chciała bym być z tobą szczera Nighty… po prostu bez tajemnic…- powiedziałaś, Night zacisnął dłoń na twoim udzie na co ty cichutko jęknełaś.

-przecież jestem szczery- powiedział wpatrując się w twoje oczy.

-Night! nie jesteś! nie mówisz mi co widzisz w snach… nie mówisz co nas prześladuje i jaka jest sytuacja z tym całym Errorem! ja się b-boje że w końcu coś ci się stanie! nie rozumiesz tego?!- wykrzyczałaś mu prosto w twarz, wszystko co chowało się w twoim roztrzęsionym sercu.

  Nightmare nic nie mówił przez moment a tobie się w oczach zbierało na łzy, tak bardzo cie boli to że on nie może ci w końcu powiedzieć całej tej prawdy, choć wiedzialaś że to wszystko może i idzie w złym kierunku ale chcesz jednak wiedzieć ile masz czasu bu jeszcze pożyć a twój ukochany mógłby być szczery… i cie nie kłamać, choć dziękujesz mu że jednak jest troskliwą bestią która ma serce.

-(T/I)- zaczął, kciukiem wytarł twoje łzy i cie do siebie przytulił mackami -kocham cie i naprawde nie chce cie mieszać w to gówno jakie się teraz dzieje w naszym świecie -mruknął cicho wzdychając - choć wiem że cie nie obronie przed wszystkimi ale skoro chcesz prawdy to jej dostaniesz- powiedział.

Ty tylko siedziałaś cicho, chciałaś aby ci powiedział ale z drugiej strony bałaś się tego co się dowiesz.

-no to tak, teraz nie wiadomo kto jest naszym wrogiem… podobno pojawili się nowi z nowszych nieznanych dotąd AU i boje się że nie dam rady cie obronić.- powiedział spuszczając wzrok na dół a ciebie mocniej do siebie tuląc.

-Nighty, przejdziemy przez to… razem…- powiedziałaś pocieszając go a także go do siebie przytulając, choć zaczełaś już nieco czuć że zaraz przestaniesz oddychać.

  Nightmare cie uwolnił ze swego uścisku w którym naprawdę mógłby cie z łatwością zabić.

-a wiesz kto nas prześladuje w snach?… przecież tylko ty potrafisz wchodzić do snów… i twój brat…- powiedziałaś niepewna swoich słów, bo to co widziałaś nie przypominało nawet jego wersji.

-sam nie wiem co to było…- powiedział nieco zakłopotany a po jego minie widać było że naprawdę nie wiedział kim owy potwór jest.

  Ty cicho westchnełaś i poczułaś burczenie w twoim brzuchu.
Nighty to usłyszał i się uśmiechnął cwanie.

-może "paróweczki?"~- spytał dwuznacznie poruszając przy tym brwiami a twoją twarz pokrył czerwony rumieniec.

-jestem po prostu głodna- powiedziałaś dalej się rumieniąc.

-oj no weź~ jeden numerek z rana kochanie~- wymruczał i rozpiął rozporek. Już miał cie łapać mackami ale ty mu uciekłaś z pokoju prosto do kuchni.

  Naprawdę byłaś głodna więc po prostu wziełaś do jedzenia od razu suche gofry które były na talerzu i je zjadłaś.

Usłyszałaś kroki które porowadziły do kuchni a za ściany wyłonił się Nightmare który paradował z kogutem na wierzchu.

-Nightmare, zapnij ten rozporek bo dziś nie ten wtorek!- mruknełaś niezadowolona a koszmar złapał cie mackami które owinął wokół twoich nóg i rąk.

-shhh~ dziś sie zabawimy~- wymruczał i powolnym krokiem do ciebie podszedł.

-N-NIE!- pisnełaś a ten się zatrzymał.

-o co ci chodzi?…- spytał przechylając głowę na bok.

-Nighty… czuje się słabo…- ppowiedziałaś na co ten cie przytulił.

-(T/I) przepraszam że jestem takim egoistą…- powiedział tuląc cie do siebie.

  Resztę dnia spędził z tobą i doglądał cie czy dobrze się czujesz, w ogóle zajmował się tobą cały dzień a ty zastanawiałaś się czy w końcu powiedzieć mu to co przed nim ukrywasz.

=====

Do nexta ;^; i przepraszam że mnie nie było tyle…

"Nie uciekniesz, przed koszmarem" Night x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz