-24-

1.4K 56 22
                                    

  Obudziłaś się z bardzo dużym bólem brzucha, wtem otworzyłaś oczy i musiałaś przyzwyczaić się do światła. Rozejrzałaś się wzrokiem po pokoju w którym się znajdowałaś, był to twój pokój? rozpoznałaś wszystko… swoje łóżko… szafke… okno… nawet dywan! ale ty byłaś u Nightmare… czy on cie wreszcie zostawił? wybudziłaś się z koszmaru?

   Powoli wstałaś i jęknełaś z bólu. Pogłaskałaś swój biedny brzuch i gdy byłaś przy drzwiach, złapałaś za klamkę przekręcając ją. Przed tobą był ten sam korytarz co miałaś w domu ale z jedną różnicą, coś śmierdziało nie miłosiernie krwią i na końcu korytarza coś się ruszało.

   Zamarłaś ze strachu gdy to się na ciebie popatrzyło. Duży czarny pies z czerwonymi oczami a z jego pyska leciała czarna maź, gdy szedł powoli do ciebie to zauważyłaś że zostawia czarne ślady łap a jego futro jest ubrudzone krwią.

   Szybko schowałaś się do pokoju i trzymałaś rękami drzwi. Nie wiedziałaś co podstawić aby ten pies tu nie wszedł, wiedziałaś w głębi duszy że jeżeli dasz się mu złapać to wydarzy się coś bardzo złego.

   Najpierw słyszałaś drapanie o drzwi, potem skrobanie… a na końcu jak myślałaś że już po wszystkim to coś walneło w drzwi a ty odskoczyłaś wystraszona.

  To był twój koniec! czułaś to! ale… nic nie przyszło. Stałaś jak słup soli gdy drzwi były otwarte a ty byłaś przerażona, do momentu gdy zdałaś sobie już sprawę że nie ma tego demona… tak, to był demon, po prostu czułaś to. Demon żerujący na koszmarach i cierpieniu niewinnych osób.

   Wziełaś głęboki wdech i wydech, powędrowałaś na przód. Nie myślałaś zbytnio czy to może być sen czy realny świat, nie za bardzo chciało ci się już myśleć.

   Zeszłaś po schodach i zauważyłaś swoich rodziców którzy siedzieli w milczeniu na kanapie. Ty byłaś z tyłu.

-mamo?- szepnełaś i podeszłaś. Twoja mama ani nie drgneła z tatą. Czyli to sen…

   Zaczęły ci lecieć łzy i poszłaś stanąć na przeciw nich. To co ujrzałaś to po prostu połamało ci serce. Oni nie żyli… twoja mama nie miała twarzy a twój ojciec gardła i oczu. Kto ich zabił? Nightmare, tak. To na pewno on! chciałaś dać mu jaką kol wiek szanse jeszcze, lecz tego już za wiele! zabił ci przyjaciół a teraz twoich rodziciów!

   Ale to jest sen, prawda? schowałaś twarz w ręce i zaczełaś naprawdę bardzo płakać. Chciałaś aby żyli, aby cie przytulili i żebyś usłyszała od swojej mamy "kocham cie" albo od taty. A teraz? teraz nic nie usłyszysz, a jeżeli się wybudzisz to czekają cie tortury i gwałty.

  Przestałaś płakać i wytarłaś łzy. To był największy cios dla twojej psychiki, może i nie zabił ich na twoich oczach… ale… chwila, ten pies! może to on zrobił? nie! Nightmare to koszmar! a ten pies to tylko głupi pies!

  Zastanawiało cie też to że ten dom naprawdę źle wygląda. Pełno kurzu i pajęczyn. Ile ciebie nie było?

   Poszłaś do kuchni spojrzeć na kalendarz i… to był rok… 6099. Ile cie kurwa nie było?! to na pewno sen!

    Teraz już nie wiedziałaś co było prawdziwe, to czy twoi rodzice nie żyją czy to że ty też nie powinnaś żyć jeśli jest nawet taki rok.

    Oparłaś się o ścianę i chciałaś się wybudzić. Weźmiesz już te tortury na siebie, nawet gwałty. I tak ludzie żyją krótko, a przy takich warunkach jak masz to na pewno umrzesz za rok.

   Zsunełaś się na podłogę i oparłaś łokcie o kolana a ręce dałaś na swoją głowę. Zaczełaś coś mruczeć i nucić pod nosem.

   Chciałabyś aby twoja mama ci tą piosenkę jeszcze raz zaśpiewała, może i jesteś już duża ale kochasz to.

  Uśmiechnełaś się na miłe wspomnienie i poleciały ci łzy ale takie ze szczęścia, gdy zaczełaś nucić piosenkę usłyszałaś jak coś idzie ale zignorowałaś to.

-moja maleńka, słodka kruszynko, nie płacz już.
Ochronie cie przed całym złem.
  Schowam cie, w moje ramiona i nie pozwole aby ktoś skrzywdził cie…
Zawsze ochronie cie,
A teraz już śpij, śpij.
Niech noc otuli cie.- skończyłaś nucić i się uśmiechnełaś.

   Chciałabyś to usłyszeć z ust swojej mamy. I poczuć jej miłość jeszcze raz.
Znowu zobaczyłaś czarnego psa przed sobą, nie miałaś drogi ucieczki. Pogodziłaś się z dalszym losem, zabije cie, rozszarpie albo zrobi to samo co z twoimi rodzicami…

-przyjmuje swój los…- wymruczałaś a pies tylko zawarczał i się na ciebie rzucił.

No to… 3… 2… 1…

=====================
^^ mam nadzieje że was nie zanudziłam tym rozdziałem~
Czy to może być koniec?
Czy Nightmare nas nie uratuje…?
Do nexta~

"Nie uciekniesz, przed koszmarem" Night x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz