- Louis jest cholernie gorący. - oświadczył Zayn, opadając na miejsce na przeciwko. - Brałbym.
Mógł spodziewać się takiego komentarza i musiał przyznać, że mulat i tak wytrzymał całkiem długo. Minęły trzy godziny od kiedy poznał ich ze sobą. I tak jak myślał, chłopcy od razu go polubili, a Louis wydawał się lubić i ich.
- Zmieniasz obiekt zainteresowań, Zaynie? - uniósł brwi, a widząc zbliżającego się do stolika Liama, podniósł się, wpuszczając go na miejsce przy oknie.
Zayn jedynie spiorunował go wzrokiem, skupiając się na swojej kanapce.
- O czym rozmawiacie?
- Zayn twierdzi, że Louis jest gorący. - poinformował Niall.
- To już wiemy. - zaśmiał się, za nim blondyn zaczął wymachiwać ręką, a potem także krzyczeć.
Jak się okazało zobaczył wchodzącego na stołówkę Louisa postanawiając natychmiastowo zwabić go do ich stolika. Cóż, nie sądził, że miał coś przeciwko temu, ale Niall mógłby to wcześniej z nimi uzgodnić. Tym bardziej, że teraz musiał niemal usiąść na Liamie, by Louis zmieścił się obok.
- Co tam? - zagaił.
- Zayn twierdzi, że jesteś gorący. - powtórzył blondyn dopiero po chwili zdając sobie sprawę z tego, co właściwie powiedział. Wyprostował się gwałtownie, zatykając usta dłonią. - Cholera, przepraszam! - zwrócił się do mulata, który w tym samym czasie zaczął krztusić się własną kanapką.
Louis natomiast nie wyglądał na specjalnie zdziwionego. Raczej na rozbawionego.
- Cóż, dzięki, Zayn.
- Taa, Niall ma to do siebie, że czasem za dużo gada. - westchnął. - To tak na przyszłość jakbyś chciał zdradzić mu jakąś tajemnicę. - mrugnął.
- Nie myśl sobie za wiele. - Zayn najwyraźniej postanowił ratować sytuację. - Nie jesteś w moim typie, tak szczerze.
- Więc kto jest w Twoim typie? - zainteresował się.
Wraz z Niallem automatycznie przenieśli wzrok na Liama, który wpatrzony w ekran swojego telefonu nie dostrzegł nawet, że na niego patrzą.
Zayn spłonął rumieńcem, prawdopodobnie mając ochotę schować się pod ławką.
Louis z kolei uniósł brwi wydając z siebie ciche 'oh?', ale kiedy delikatnie pokręcił głową dając mu znać, by nie pytał, najwyraźniej zrozumiał co jest grane, od razu zmieniając temat.
- Więc poznałem Wiedźmę. - oświadczył. - I chyba mnie polubiła.
- Niemożliwe, ona nikogo nie lubi. - prychnął blondyn. - No chyba, że tych wszystkich kujonów, którzy obudzeni nawet o trzeciej w nocy potrafiliby bezbłędnie wyrecytować całą encyklopedię.
- Louis lubi historię. - poinformował.
- A zdążyłem Cię polubić, kolego. - jęknął.
Wywrócił oczami, szturchając szatyna łokciem.
- Ja wciąż Cię lubię.
- Oczywiście. - parsknął. - W końcu pomagam Ci odrabiać pracę domową z tego szatańskiego przedmiotu. - puścił mu oczko.
- Hej, to była tylko jedna praca domowa. - przypomniał. - To znaczy nie mówię, że nie będzie ich więcej, ale..
- To niesprawiedliwe! - zawołał Niall tym samym przerywając jego wypowiedź. - Też chcę kogoś do pomocy z historią. I całą resztą przedmiotów tak właściwie.
CZYTASZ
Promises
FanfictionNa obrzeżach Atlanty życie wbrew pozorom płynie spokojnie, więc i to należące do Harry'ego Stylesa jest raczej monotonne. Do czasu. A dokładniej do momentu, kiedy w jego domu pojawia się niejaki Louis Tomlinson, dziewiętnastolatek z wymiany z Mich...