18.

8.9K 456 995
                                    

- Harry? Wszystko w porządku?

Zamrugał, przekręcając głowę w stronę głosu swojej mamy.

- Hm?

- Pytałam czy wszystko z Tobą w porządku. - powtórzyła, siadając obok. - Gdzie Louis?

- Na górze. - oznajmił. - Bolała go głowa, więc poszedł się położyć.

- A co z Tobą? - szturchnęła go w bok. - O czym tak intensywnie myślisz?

- Um.. o niczym ważnym. - wzruszył ramionami.

- Jesteś ostatnio strasznie tajemniczy. - stwierdziła. - I w ogóle ze mną nie rozmawiasz. Dlaczego?

- Nie rozmawiam?

- Nie rozmawiasz. - potwierdziła. - Kiedyś przynajmniej spędzaliśmy razem wieczory, a teraz albo siedzisz z Louisem w pokoju albo nie ma Cię w domu. Wiem, że towarzystwo przyjaciół jest o wiele lepsze niż towarzystwo własnej matki, ale chciałabym chociaż wiedzieć czy wszystko jest w porządku.

- To nie tak, lubię Twoje towarzystwo. - odparł zgodnie z prawdą. - Po prostu..

- .. bardziej lubisz towarzystwo przyjaciół. - dokończyła. - Rozumiem to, naprawdę, nie wiem czy uwierzysz, ale kiedyś też byłam nastolatką.

- Ty? - udał zdziwienie. - Niemożliwe!

- Nie śmiej się z matki. - zganiła go. - Więc jak jest? Wszystko gra czy jednak coś Cię martwi?

- Znalazłoby się kilka rzeczy, które mnie martwią, ale to chyba normalne.

- Prawdopodobnie tak. - potwierdziła. - Ale jeśli chciałbyś o czymś porozmawiać.. pamiętaj, że ze mną zawsze możesz.

- Pamiętam. - uśmiechnął się nikle. - I wszystko u mnie w porządku. W szkole też, nawet z historią, o dziwo. Louis dużo mi pomaga.

- Zauważyłam. - kiwnęła głową. - Spędzacie ze sobą dużo czasu, to dobrze, ale pamiętaj też, że on w końcu wyjedzie. Wiem jak szybko przywiązujesz się do ludzi, dlatego miej to na uwadze, okej?

- A co, gdyby nie wyjechał? - powiedział szybciej niżeli jego mózg zdołał to wyłapać, ale teraz nie było już odwrotu. Zresztą i tak miał o tym z nią porozmawiać. Wybadać teren, nawet jeśli Louis o tym nie wiedział.

- Co masz na myśli?

- Um.. Louis jeszcze nie podjął decyzji. - zaczął. - To znaczy.. wiesz, co dalej, co po zakończeniu szkoły. Chciałby iść na studia, ale nie wie czy tam w Michigan czy.. czy gdzieś indziej. Między innymi tutaj w Atlancie.

- Oh, nic mi o tym nie mówił.

- Bo tak jak mówiłem, nie podjął jeszcze decyzji, ale.. gdyby chciał zostać to czy.. czy to byłby duży problem gdyby został u nas? Przynajmniej przez jakiś czas, wiesz.. dopóki nie znalazłby czegoś dla siebie albo.. nie wiem. Po prostu chciałem zapytać czy miałabyś coś przeciwko, czy to byłoby za dużo..

- Nie mam nic przeciwko temu, żeby został u nas dłużej, Harry. Jeśli tylko będzie chciał.. oczywiście, że będzie mógł tu zostać.

- Naprawdę? - upewnił się z wstępującym na usta uśmiechem.

- Pewnie, że tak. - przytaknęła. - Im więcej osób w domu tym lepiej.

- Jesteś najlepszą mamą na świecie. - rzucił się jej na szyje, przytulając mocno.

- Nieskromnie przyznam, że wiem. - zaśmiała się, klepiąc go po plecach.

- Kocham Cię. - cmoknął ją w policzek. - Idę na górę zobaczyć czy Louis.. wiesz, żyje. - podniósł się z kanapy, kierując w stronę schodów.

PromisesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz