08. | мeeтιng wιтн ғrιendѕ

589 66 5
                                    

- Barton do fiuta Wacława, ruchy! Zaraz się spóźnimy, a wtedy uduszę cię poduszką jak będziesz spał! - Natasha w fazie początkowego wkurwienia zapukała do drzwi od łazienki.
- Nie denerwuj się tak, złość piękności szkodzi - drzwi otworzyły się i z łazienki wyszedł blondyn. Może nie do końca blondyn, bo pojedyncze pasemka grzywki miał fioletowe.
- Zabiję. Cię. Szmato. - wysyczała Romanoff i wyszła z mieszkania.

Tak wyglądała większość spotkań ze Steve'm, James'em, Sam'em bądź wszystkimi razem. Na pięć minut przed opuszczeniem domu Clint zamykał się w łazience i odstawiał dantejskie sceny. Natasha niejednokrotnie chciała zrobić mu krzywdę, jednak musiała zachować resztki godności.

Przynajmniej jedno z nich musiało w jakiś sposób być normalne. Z wyglądu.

jest to moja interpretacja spotkania z przyjaciółmi so stfu :D

affection  | clintasha otp challengeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz