2

81 8 0
                                    

Jisung - lewa

Chenle - prawa

"Dziś cię nie będzie, prawda?"

"Nie osądzaj dnia przed zachodem słońca."

"Dzień nie może być dobry, jeśli nie przyszedłeś."

"Skąd wiesz?"

"Jestem już w szkole Chenle."

Chenle wyjrzał przez okno. Deszcz.

"Tak szybko? Blefujesz."

"Czyli gdzieś jesteś tak? Kręcisz się po bibliotece w poszukiwaniu książki albo razem z Renjunem-hyungiem siedzisz już w sali?"

"Nie do końca..."

"Jesteś w szpitalu, prawda? Mówiłeś, że nic ci nie jest."

"Jisung-"

"Obiecałeś o siebie dbać!"

"Jisung, spokojnie. Jestem w szpitalu, tak, ale nic mi nie jest."

"To..."

"Moja pielęgniarka miała wypadek. Odwiedzam ją."

"Och. To przepraszam."

Chenle zachichotał. Nie lubił, gdy Jisung martwił się o jego zdrowie. Mieli o tym zapomnieć, zaakceptować, ale młodszy nie potrafił.

"Nic się nie stało. Zadzwonię jak skończę."

×××

«Przerażające było, jak znajomy jest dla Chenle szpital.»

×××

(a/n: Jest 27°, omg... Jak ja nienawidzę lata)

White Moon & Whiter Ceiling | z.cl × p.js |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz