Jisung - lewa
Chenle - prawa
"Dziś cię nie będzie, prawda?"
"Nie osądzaj dnia przed zachodem słońca."
"Dzień nie może być dobry, jeśli nie przyszedłeś."
"Skąd wiesz?"
"Jestem już w szkole Chenle."
Chenle wyjrzał przez okno. Deszcz.
"Tak szybko? Blefujesz."
"Czyli gdzieś jesteś tak? Kręcisz się po bibliotece w poszukiwaniu książki albo razem z Renjunem-hyungiem siedzisz już w sali?"
"Nie do końca..."
"Jesteś w szpitalu, prawda? Mówiłeś, że nic ci nie jest."
"Jisung-"
"Obiecałeś o siebie dbać!"
"Jisung, spokojnie. Jestem w szpitalu, tak, ale nic mi nie jest."
"To..."
"Moja pielęgniarka miała wypadek. Odwiedzam ją."
"Och. To przepraszam."
Chenle zachichotał. Nie lubił, gdy Jisung martwił się o jego zdrowie. Mieli o tym zapomnieć, zaakceptować, ale młodszy nie potrafił.
"Nic się nie stało. Zadzwonię jak skończę."
×××
«Przerażające było, jak znajomy jest dla Chenle szpital.»
×××
(a/n: Jest 27°, omg... Jak ja nienawidzę lata)
CZYTASZ
White Moon & Whiter Ceiling | z.cl × p.js |
FanfictionRozmowy telefoniczne dwóch chłopców, którzy przeżyli za dużo, rozumiejąc za mało. ❛We were just friends that spoke like lovers and that seemed to be enough for two teenagers who were scared to love one another.❜ ─── ・ 。゚☆: *.☽ .* :☆゚. ─── ★ Homoseks...