(a/n: W medii jest cały występ Sary Kay i Phila Kaye "When love arrives", którego fragment wstawiłam do rozdziału. Polecam sobie posłuchać 💖)
×××
Jisung - lewa,
Chenle - prawa.
"Ile razy płakałeś przeze mnie?"
"To znaczy?"
"Ile razy moja troska sprawiła ci krzywdę?"
"Naprawdę chcesz wiedzieć?"
"Nie. Ale chyba powinienem."
"Nie powinieneś."
Jisung zrozumiał.
"Następnym razem powiedz mi, kiedy będzie boleć."
"Słowa są powodem wojen."
Chenle westchnął, kładąc się na łóżku. Przyglądał się świecącym w ciemności gwiazdkom na suficie, które brat pomógł mu namalować dzień wcześniej.
"Która jest godzina?"
"Po czwartej."
"Czy to już czas na życiowe przemyślenia?"
"Myślę, że tak."
"Okej. To słuchaj."
"Maybe love stays.
Maybe love can't.
Maybe love shouldn't...
Love arrives exactly when love is supposed to
And love leaves exactly when love must.
When love arrives say,
'Welcome, make yourself comfortable'.
If love leaves, ask her to leave the door open behind her,
Turn off the music, listen to the quiet,
Whisper,
'Thank you for stopping by'.""Ty to wymyśliłeś?"
"Nie, ale uznałem, że to ładne i ci przeczytam."
Chenle zamilkł. Sięgnął ręką na szafkę nocną. Uderzył w stojące na niej radio, puszczając ich ulubioną piosenkę - jedyną nagraną na płycie.
"Dawno jej nie słuchaliśmy."
"Dlatego ją włączyłem."
Jisung nucił tekst pod nosem, wyobrażając sobie Chenle tańczącego do muzyki z wielkim uśmiechem na twarzy jak za czasów, zanim zaczął brać antydepresanty.
I choć piosenka wywoływała pozytywne emocje, młodszemu przywodziła na myśl złe wspomnienie. W końcu to ona grała w tle, kiedy Zhong powiedział mu o chemioterapii.
"To już jutro."
"Wiem."
"Już jutro."
"To dlatego masz taki miłosny humor?"
"Może. Choć może to przez czwartą nad ranem?"
Jisung zaśmiał się.
"Stresujesz się spotkaniem ze mną?"
"A ty stresujesz się randką?"
"Bardzo."
"Ja też."
"Myślisz, że zmieniłem się przez dwa tygodnie?"
"Już minęły dwa tygodnie? Wow."
"Wiem."
"Przestałeś pytać kiedy wrócę."
"Bo to nie ma sensu. Wiesz kiedy wrócisz?"
"Nie."
"I właśnie."
"Boję się, że się zmieniłeś przez te dwa tygodnie."
"Nie możesz tak żonglować tematami, bo się zgubię."
Jisung pchnął okno, aby otworzyć je na oścież. Zimne powietrze natychmiast wpadło do jego pokoju, jakby czekało na wejście. Spojrzał na okolicę. Żółte światła latarni oświetlały pogrążone w ciemnościach pomieszczenie. Z jego sypialni widać było tylko czubek dachu domu Chenle.
"Dlaczego? Przecież rozmawiamy codziennie. No prawie."
"Na pewno się zmieniłeś. W końcu zerwałeś z chłopakiem. Miłość pełni ważną rolę w ży-"
"Zamknij się."
"Co? Czemu?"
"Mam dosyć gadania o miłości. Zwłaszcza o czwartej w nocy, kiedy wszystko się z nią kojarzy."
"Okej."
Chińczyk ubrał na siebie bluzę Jisunga i również wyjrzał przez okno.
"Myślisz, że mogę otworzyć okno?"
"Nie."
"Dlaczego?"
"Jak się przeziębisz to sobie nie pomożesz, wiesz?"
Zhong i tak je otworzył. Muzyka powoli wypływała na zewnątrz.
"Dlaczego nie śpisz?"
"Nie mogłem zasnąć. A ty?"
"Naprawdę Chenle? Naprawdę?"
"Tak jakoś mi się..."
"Moja bluza nadal pachnie mną?"
"Nie za bardzo. Jak jutro przyjdziesz to się w nią wytrzyj czy coś, żeby ten zapach wrócił."
Obaj się zaśmiali.
"Miło jest wiedzieć, że możesz zadzwonić do kogoś o czwartej rano, bo on nie śpi. Wydaje mi się, że to się nazywa przyjaźń."
"A mi, że miłość."
"O czwartej rano wszystko jest miłością."
×××
«O czwartej rano nawet ból jakoś łatwiej przemijał.»
×××
(a/n: Lubię ten rozdział. Jest jednym z moich ulubionych
Ulubiona piosenka Jisunga i Chenle to With or Without You, bo jak jej słucham to przypomina mi się właśnie White Moon & Whiter Ceiling. I do tego kocham U2.
N e ways jestem z powrotem i nie jestem pewna czy będę mogła publikować systematycznie, ale będę się starała.
Love you 3000, NS)
CZYTASZ
White Moon & Whiter Ceiling | z.cl × p.js |
FanficRozmowy telefoniczne dwóch chłopców, którzy przeżyli za dużo, rozumiejąc za mało. ❛We were just friends that spoke like lovers and that seemed to be enough for two teenagers who were scared to love one another.❜ ─── ・ 。゚☆: *.☽ .* :☆゚. ─── ★ Homoseks...