16

66 9 1
                                    

Jisung - lewa,

Chenle - prawa.

Jisung wsłuchiwał się w miarowy oddech Chenle od dobrych kilku godzin. Nic w ciągu tego czasu nie zrobił, tylko gapił się na ten zakichany księżyc.

Ludzie mówili, że jest romantyczny i takie tam, ale kiedy patrzyło się na niego tyle, ile Jisung, zmieniało się o nim zdanie.

Dla chłopaka księżyc był białą kropką na wzorzystym niebie, która się mu przypatrywała i go oceniała.

Jak dobrze, że słońce już wschodziło, a on przepadał za horyzontem na kilkanaście godzin.

"Mogę ci zadać pytanie?"

"Um... Jasne. Od jak dawna nie śpisz?"

"A która jest?"

"5:16."

"Od pół godziny."

"No to dawaj to pytanie."

"Miałeś już swój pierwszy raz?"

"To było... niespodziewane."

"Nie przesadzaj. To miałeś czy nie?"

"No miałem."

"Z kim?"

"Wiesz z kim i zostawmy ten temat."

"Ok. Tęsknisz za nim?"

Młodszy westchnął przeciągle, przecierając oczy palcami.

Był zmęczony.

"Chenle?"

"Tak?"

"Weź leki na depresję."

"Wziąłem."

"To dlaczego...?"

"Antydepresanty nie sprawiają, że twoje życie jest magicznie mniej do dupy, Jisung."

×××

«Chenle zmęczył Jisunga, choć młodszy nie wierzył, że to możliwe.»

×××

(a/n: Z okazji, że przefarbowałam sobie włosy, Far From Home było fajne, a spotkanie z nową klasą nie wyszło (nie jestem zdziwiona) jest rozdział!

Jest krótki, wiem, ale jutro też będzie jeden, so do not worry, friends

Love you 3000, NS)

White Moon & Whiter Ceiling | z.cl × p.js |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz