Jisung - lewa,
Chenle - prawa.
Chenle leżał na łóżku, wgapiając się w sufit. Po wyjeździe brata miał ochotę zmyć te gwiazdki.
"Myślisz czasem o rzeczach, które sobie powiedzieliśmy lub o tych, które dopiero powiemy?"
"W sensie?"
"Wszystko co ci kiedyś powiedziałem albo co ty mi powiedziałeś... Nic nie żałujesz?"
"Nie. A ty?"
"Oczywiście, że tak."
"Dlaczego?"
"Bo czasem zachowuję się jakbym wszystko wiedział i rozumiał, a tak naprawdę gówno wiem i rozumiem."
"Myślisz, że się myliłeś?"
"Jestem pewny, że się myliłem."
"A to, co sobie dopiero powiemy?"
"Myślę sobie, że zanim coś tak naprawdę przeżyję, to będzie już za późno, żeby się o tym sensownie wypowiedzieć."
"Nie rozumiem."
"Ja też nie, Jisung."
"Aha."
Jisung usiadł na krawędzi okna, tak jak dnia poprzedniego.
"Czasami o tym myślę. Głównie o tym co ty mi mówisz. Staram się zwracać dużą uwagę na twoje słowa."
Machał nogami, kopiąc piętami w ścianę budynku.
Uśmiechnął się do siebie, obserwując jesienne liście noszone przez wiatr.
Głosik w głowie podpowiedział mu 'skocz' i w momencie, w którym miał już się do tego zebrać, zatrzymał się. Nie miał po co skakać.
Myślę o tym.
"Pomyliłeś się."
"Słucham?"
"Mówiąc, o skakaniu z dachu, się pomyliłeś, Chenle."
"Dlaczego?"
"Skoczenie to depresja, ale chęć to odrobina szaleństwa."
×××
«Każdy potrzebuje odrobiny szaleństwa, żeby nie oszaleć.»
×××
(a/n: Nie, Jisung nie chce popełnić samobójstwa.
Chenle również nie.
Nawiązuję tu do cytatu Stephena Kinga: "There's something in us that is very much attracted to madness. Everyone who looks off the edge of a tall building has felt a faint, morbid urge to jump".
Bardzo lubię ten cytat i pasuje mi do chłopców.
Btw, chyba jeszcze nigdy nie utożsamiałam się z Chenle tak bardzo, jak w tym rozdziale.
Bo ja też gówno wiem i rozumiem.
A moja obecna sytuacja bardzo wymaga ode mnie dorosłego zachowania, ale ja mam naście lat i żadnego obowiązku zachowywania się jak dorosła, a wręcz przeciwnie.
I szczerze powiedziawszy - nie mam zielonego pojęcia co robić.
A jeszcze do tego co raz więcej rzeczy się na to nakłada i mam ochotę usiąść i się popłakać.
Bezradność to drugie najgorsze uczucie.
Pierwszym jest złamane serce.
(O czym później powiem w PP (chamskie auto promo) ∠( ᐛ 」∠)_ )
Be safe; love you 3000, NS)
CZYTASZ
White Moon & Whiter Ceiling | z.cl × p.js |
FanfictionRozmowy telefoniczne dwóch chłopców, którzy przeżyli za dużo, rozumiejąc za mało. ❛We were just friends that spoke like lovers and that seemed to be enough for two teenagers who were scared to love one another.❜ ─── ・ 。゚☆: *.☽ .* :☆゚. ─── ★ Homoseks...