Jisung - lewa,
Chenle - prawa.
Jisung otworzył okno, żeby wpuścić odrobinę świeżego powietrza do pokoju.
"Wiesz co sobie myślałem? A gdybyś po balu przyszedł do mnie? Mielibyśmy własny bal."
"Zapraszasz mnie na bal?"
"Tak myślę."
"Chętnie."
"To super! Tylko napisz mi, o której skończycie. Aha! Jak tam z tą dziewczyną?"
"No okej. To siostra Donghyucka."
"Aha. To współczuję. Jest nadopiekuńczy co do niej."
"Poznałeś ją?"
"Mhm."
"Kiedy?"
"Rok temu. W szpitalu. Miała zapalenie płuc."
Jisung czuł dreszcze, schodzące w dół jego kręgosłupa. Zimne, jesienne powietrze wpadało do jego pokoju, bawiąc się jego włosami.
"Masz otwarte okno?"
"Mam."
"A siedzisz przy nim?"
"Mhm. Patrzę z tobą w księżyc."
"Nie przezięb się."
"Mam na sobie twoją bluzę, więc jest mi ciepło."
"Uroczo."
Chenle zachichotał.
"Jesteś ciepły."
"Bo ty jesteś zimny."
×××
«Jisung uwielbiał przytulać Chenle, żeby było mu cieplej, ale tak naprawdę ogrzewał tylko jego serce, bo skóra już zawsze będzie zimna.»
CZYTASZ
White Moon & Whiter Ceiling | z.cl × p.js |
FanfictionRozmowy telefoniczne dwóch chłopców, którzy przeżyli za dużo, rozumiejąc za mało. ❛We were just friends that spoke like lovers and that seemed to be enough for two teenagers who were scared to love one another.❜ ─── ・ 。゚☆: *.☽ .* :☆゚. ─── ★ Homoseks...