... czy masochizm?

808 45 154
                                    

*Perspektywa Niemiec*

Obudziłem się wcześnie rano. Jak wcześnie? O 6:00. W sobotę. Scheiße. Dlaczego akurat dziś?!

Ubrałem się i wyszedłem, jednak podczas wychodzenia z pokoju moja noga o coś zahaczyła. A bardziej o kogoś... O kogoś, kto spał pod moimi drzwiami...

- Polska?!- krzyknąłem na prawie cały korytarz- Co ty do jasnej cholery robisz przed moim pokojem?!

- Ciszej.....- powiedział zaspany zatykając uszy- głowa mnie boli......

- Czemu spałeś pod moimi drzwiami?

- Nie pamiętam...- powiedział mrużąc oczy od światła- Wiem tylko, że mam kaca...

- No to wszystko jasne- westchnąłem, po czym pomogłem mu wstać i zaprowadziłem go do mojego pokoju.

Położyłem go na łóżku, a ten momentalnie zasnął. Zastanawiałem się, dlaczego wylądował akurat pod moim pokojem. Jest kilka opcji; Albo jeden z krajów go "podrzucił", albo jeden z jego braci(obstawiałbym Rosję, bo Bohemia zapewne też się upił. A Rosja ma najmocniejszą głowę z ich wszystkich), albo się zatoczył i zasnął tutaj zupełnym przypadkiem, albo sam tu przyszedł. 

Sam znowu zrobiłem się senny, ale moje łóżko było zajęte przez Polskę. W dodatku zalatywał wódką na kilometr. Nie tylko wódką... Zapewne wypił też Tequodkę(Mieszanina Tequili i Wódki. Na 100% pomysł Rosji). Ciekaw jestem, ile procentów ma aktualnie we krwi. Z resztą, to nie ma znaczenia. Żadna ilość alkoholu nie może zabić kraju. 

Polska leżał tak, cały czerwony na twarzy. Miał płytki oddech, jednak u niego to akurat normalne. Pomimo tego, martwiłem się. 

Jego koszula była nieco rozpięta, więc wyraźnie widziałem jego szyję i barki. Tak samo, jak jego przecięcie na prawie całej długości szyi i rana przechodząca przez jego bark. Najgorsze było to, że obie te rany były zrobione przeze mnie...

Podczas gdy o tym wszystkim rozmyślałem, nagle poczułem, jak Polska chwyta mnie za rękę.

- Uśmiechnij się...- powiedział patrząc mi prosto w oczy- Nie myśl już o tym...

Po tych słowach położył moją dłoń na jego klatce piersiowej. Mogłem poczuć jego bicie serca...

Do 11:00 opiekowałem się nim, a o 12 miał spotkanie krajów Wyszehradzkich. Miałem więc teraz czas dla siebie. Wyszedłem z pokoju zastanawiając się, czemu Polska tak bardzo się do mnie zbliżył. Gdy szedłem, nawet nie zobaczyłem Ameryki i na niego wpadłem.

- Yo, nazi, uważaj! O czym tak myślisz?- Zapytał USA przez ciemne szkła okularów. 

- Nie nazywaj mnie tak...- Powiedziałem chłodno- Myślałem o Polsce.

- A dokładniej?

- Dlaczego tak bardzo się do mnie zbliżył. Bo widzisz...

- Yo, czekaj!- przerwał- Za 5 minut, przy "wysepce" koło biblioteki. Czekaj tam na mnie.

Jego reakcja trochę mnie zdziwiła. Mimowolnie poszedłem w stronę biblioteki i usiadłem przy stoliku, tak zwanej "wysepce"...

*Perspektywa USA*

Dobra, to będzie niezła jazda bez trzymanki. Sam nie wiem, o co dokładnie chodzi, ale czuję, że będzie niezła drama...

Z chęcią pomogę Niemcom, tylko nie mogę działać w pojedynkę. Dobra, na wysepce są 4 miejsca. Niemcy zajmie jedno, więc zostaną trzy. Ja zajmuję kolejne, więc zostaną dwa. Kurde, za ciężka ta matma. Jak jeszcze wezmę Rosję i Anglię... Eh, chciałem jeszcze wziąć Czechy bo chodzi o Polskę, ale... Niech będzie. I jest Perfect!

Nieznane Uczucie... /countryhumans Niemcy x PolskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz