Old memories

94 5 3
                                    

Jimin pov.

Sam nie wiem, ile trwał nasz pocałunek. Jego usta delikatnie muskały te moje. Czułem, jak w moim brzuchu wszystko się przewraca do góry nogami. Kiedy chłopak delikatnie się ode mnie oderwał, oparł swoje czoło o moje. Byłem zbyt oszołomiony, żeby zrobić cokolwiek, więc przymknąłem oczy i oddałem się przyjemnemu ciepłu, które biło od chłopaka. Bałem się w tej chwili spojrzeć na Yoongiego i coś powiedzieć, jednak nie musiałem długo czekać na słowa z jego strony.

- Nie wiem co to było... Ale podobało mi się. - zaśmiał się cicho, zaglądając w moje po chwili otwarte oczy. Nie mogłem się powstrzymać i cichy chichot opuścił moje usta. Postanowiliśmy jeszcze chwilę posiedzieć w wodzie, skoro obaj jesteśmy już cali mokrzy. Jednak po niedługim czasie, zacząłem się trząść, co Yoongi szybko zauważył, więc wyciągnął mnie z wody. Wychodząc z niej, mogłem zauważyć, jak mokra koszulka chłopaka przykleiła się do jego umięśnionych pleców, przez co przełknąłem cicho ślinę. Po wysuszeniu się, poszedłem do auta, w którym zostawiłem zapasową parę ubrań, w razie wypadku takiego jak ten. Podałem suche ubrania chłopakowi, który szybko się przebrał. Starałem się nie zwracać uwagi i nie gapić się na sylwetkę niebieskowłosego, co szło mi z oporem. Po kąpieli okazało się, że bardzo zgłodnieliśmy, dlatego dokończyliśmy zaczęte przez nas wcześniej posiłki. Po chwili odpoczynku, chłopak postanowił się odezwać. - To co? Idziemy zobaczyć ten dom? - na co po chwili przytaknąłem. Spakowaliśmy koce i nasze pozostałe, niepotrzebne rzeczy do samochodu i ruszyliśmy w tylko mnie znaną stronę. Na początku ruszyliśmy brzegiem jeziora, żeby po chwili wejść między drzewa. - Jesteś pewny, że to dobra droga? - spytał dla pewności, idący za mną chłopak.

- Tak mi sie wydaje. - nie byłem do końca pewny tej drogi, ale starałem się ją jak najlepiej odtworzyć, abyśmy dotarli do celu. Po 10 minutach spaceru mogłem zauważyć, że chłopak za mną szedł coraz wolniej i ociężalej. Nie zwróciłem na to zbytniej uwagi, będąc prawie pewnym, że za drzewami przede mną, pojawi się wyczekiwany przeze mnie dom. Nie wytrzymałem i ruszyłem biegiem w stronę budynku. Po przekroczeniu ostatniego pasma zieleni, pojawił się przede mną stary, trochę podniszczony dom. Stanąłem przed nim w zachwycie, bo po mimo upływu lat, dalej stał i robił niezłe wrażenie. Niebieskowłosy po jakimś czasie doszedł do mnie, głośno oddychając i podpierając ręce na kolanach. Odwróciłem głowę od podziwianego budynku i zwróciłem całą swoją uwagę chłopakowi, na którego widok cicho się zaśmiałem.

- Słabą masz kondycję. - poklepałem go po plecach, na co od razu się wyprostował.

- Ha ha bardzo śmie... - przerwał, gdy przeniósł wzrok na budynek, znajdujący się przed nim. - O wow. To ten dom? - uśmiechnąłem się pod nosem, widząc jego reakcję.

- Tak, ale z tego co widzę, nikt go nie zamieszkuje. - stwierdziłem. Na podjeździe nie było żadnego auta, kilka szyb było wybitych, a same ściany budynku błagały o odnowę. Mimo wszystko to nie zabrało jego uroku, a nawet nadawało mu nowy charakter.

- To chodźmy. - niebieskowłosy ruszył przed siebie, za którym ruszyłem dopiero po chwili. Gdy stanęliśmy na ganku, automatycznie poczułem uścisk w żołądku, za który się złapałem. Zacząłem się stresować, nie wiedząc co zastanę w środku. Powoli zacząłem przypominać sobie wiele rzeczy, o których dawno zdążyłem już zapomnieć. Między innymi, jak każdego ranka dziadek siedział na tym samym ganku, na bujanym fotelu, czytając poranną gazetę. Spojrzałem się na fotel, który cały czas tam stał, jednak bez swojego towarzysza. Po chwili ocknąłem się z rozmyślań, widząc odwróconego w moją stronę chłopaka.

- Hej, stało się coś? - spytał ze zmartwieniem w głosie. Tak, to było słyszalne zmartwienie.

- Nie, tylko trochę się denerwuje. - skłamałem, bo tak naprawdę czułem, jakby coś zaraz miało mnie rozerwać od środka ze stresu.

But first, Coffee // YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz