Chocolate cake and coffee

107 8 0
                                    

Jimin pov.

W świetnym dzisiaj humorze udałem się jak zwykle do kawiarenki. Za oknem pogoda sprzyjała, ponieważ delikatne słońce wreszcie zaczęło przebijać się zza chmur po mroźnej zimie. Wyszedłem z domu chwilę wcześniej niż powinienem, aby móc spokojnie pospacerować. Było wyraźnie czuć już wiosnę o czym świadczyło wspomniane słońce oraz dźwięki ptaków, co bardzo umiliło mi dojście do pracy. Gdy już dochodziłem na miejsce, przed samymi drzwiami usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości. Otwierając drzwi i odwracając zawieszkę z napisem "otwarte", wyciągnałem telefon. Moje serce przyśpieszyło, gdy zobaczyłem sms od Jungkooka. Szybko wszedłem w niego, aby sprawdzić czy coś się stało.

Jungkook

Hej Jimin, tu Jungkook.

Z Yoongim ostatniego wieczoru ustaliliśmy, że narazie zostanie u mnie.

Wiem tylko tyle, że ma problemy z ojcem i nie chce go widzieć.

Nie chciał nic więcej powiedzieć, więc nie naciskałem.

W głębi duszy ucieszyłem się, że nic się nie stało, bo w głowie już przelatywały mi różne nieprzyjemne myśli. Od razu wpadłem na pomysł, aby przyszedł tutaj i żebyśmy wreszcie normalnie porozmawiali. Może nie od razu o tym co go męczy, bo wtedy napewno nie będzie chciał się spotkać. Idąc na zaplecze, aby zostawić swoje rzeczy, napisałem do Jungkooka.

Dzięki za informacje.

Wolę żeby został u ciebie niż żeby gdzieś stała mu się krzywda.

Dobrze że chociaż tyle Ci powiedział, jakbym się czegoś dowiedział dam Ci znać.

A co teraz robi?


Na odpowiedź wcale nie musiałem długo czekać.

Jungkook

Aktualnie śpi i wątpie żeby szybko coś się zmieniło.

Wczoraj trochę razem wypiliśmy, jednak on przedobrzył z ilością.

Głośno westchnąłem. Jeżeli będzie miał kaca to nici z naszego spotkania. Po chwili mój telefon ponownie zawibrował.

Jungkook

Nie miej mi tego za złe, nie chciał mnie słuchać.

Nie przejmuj się, rozumiem. Daj mu teraz odespać, chyba tego potrzebował.

Odłożyłem telefon na blat kiedy zauważyłem pierwszego klienta, o którym zawiadomił mnie dzwonek wiszący nad drzwiami. Chwile później przyszedł Sungwoon, którego zatrudniłem tutaj jakiś czas temu, gdy było już za dużo do roboty i sam nie dawałem sobie rady. W dni w których mamy mniej klientów wymieniamy się pracą, tak że któryś z nas wraca wcześniej do domu. Jest naprawdę spoko gościem, z którym szybko się dogadałem.

- Cześć Jimin! - wesoła aura promieniowała od niego z daleka.

- Widzę, że nie tylko ja mam taki dobry humor, dzięki tej pogodzie. - odwzajemniłem cichy śmiech i wróciłem do zaparzania małego espresso dla jednej z klientek. Czas mijał nam bardzo szybko na śmianiu się i żartowaniu jak to zwykle. W połowie dnia przypomniałem sobie, że miałem napisać do Yoongiego, więc chwilę później to zrobiłem.

But first, Coffee // YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz