Prv. Evan
Jak tylko wróciłem do domu to położyłem się do łóżka i poszedłem spać.
Rano obudziło mnie dzwonienie telefonu. To był Jack.
-Co tam ?-powiedziałem z zachrypiałym głosem.
-Cześć szefie. Mam już rzeczy potrzebne do przyjęcia niespodzianki, jadę je im zawieść mam im tam pomóc tak ?-powiedział Azjata
-Mhm...Bez odbioru...Anie czekaj
-Co jest ?
-James Carter jest dość przystojny więc trzymaj się na wodzy co ?
-Okey szefuńciu nie masz się o co martwić. Bez odbioru.-powiedział po czym się rozłączył
-Właśnie, że chyba mam o co się martwić....-powiedziałem do siebie i poszedłem pod prysznic.
Paręnaście minut później wyszedłem z łazienki owinięty ręcznikiem w pasie. Podszedłem do komody i kiedy miałem zdjąć ręcznik do pokoju weszła niska osóbka.. Alice, poprawiłem szybko ręcznik i odwróciłem się do niej.
-Witaj Alice. Co cię sprowadza ?
-Hej. Przyniosłam ci śniadanie..-powiedziała rumieniąc się i próbując uciec gdzieś wzrokiem w głąb pokoju.
-Dziękuje to miłe ale to ja powinienem ci przynieś śniadanie do łóżka.. Poza tym..-urwałem podchodząc do niej bliżej- Wszystkiego najlepszego mała-Oznajmiłem całując ją w czoło. Dziewczyna była zdezorientowana i zarumieniona
- D-d-dziękuje.-powiedziała, odstawiając tace ze śniadaniem na półkę obok drzwi i wyszła. Uśmiechnąłem się spoglądając na zamknięte drzwi i poszedłem się ubrać. Założyłem to;
Po ubraniu się zjadłem śniadanie przyniesione przez dziewczynę i razem z tacę zszedłem na dół. Alice siedziała na tarasie w wiklinowym fotelu wiszącym na sznurku i czytała książkę. Po cichu podszedłem i oparłem się framugę.
-Co to za książka ?-odezwałem się a dziewczyna podskoczyła- Wybacz i nie powiem, że nie chciałem bo taki był zamiar-zaśmiałem się.
-Widać, że humor ci dopisuje.-oznajmiła po czym podniosła książkę, która wypadła jej z ręki kiedy się wystraszyła.
Spojrzałem na zegarek 13:50, mamy jeszcze godzinę i musimy wyjeżdżać.
-Idź się ładnie ubrać masz godzinę na przygotowanie. -powiedziałem patrząc znowu na zegarek.
-Poczekaj ale gdzie jedziemy na co mam się szykować ??-pytała zdezorientowana
-Zobaczysz za godzinę i dziesięć minut.-powiedziałem po czym usiadłem w fotelu.- Na co czekasz- zaśmiałem się- Idź.
Dziewczyna nic już nie mówiąc pobiegła na górę się szykować. równo za godzinę przyszła. Była prześlicznie ubrana.
CZYTASZ
Nie skrzywdziłbym Cię [Zawieszone]
JugendliteraturAlice mieszka z rodzicami w Los Angeles. Któregoś dnia do domu Alice przychodzą policjanci i mówią, że jej rodzice ... zgineli w wypadku, James, przyjaciel Alice cały czas przy niej jest. Próbuje ją pocieszyć, wyciągnąć ją z domu, ale to na n...