XII

2.4K 80 31
                                    

Prv. Evan

Jak tylko wróciłem do domu to położyłem się do łóżka i poszedłem spać.

Rano obudziło mnie dzwonienie telefonu. To był Jack.

-Co tam ?-powiedziałem z zachrypiałym głosem.

-Cześć szefie. Mam już rzeczy potrzebne do przyjęcia niespodzianki, jadę je im zawieść mam im tam pomóc tak ?-powiedział Azjata

-Mhm...Bez odbioru...Anie czekaj

-Co jest ?

-James Carter jest dość przystojny więc trzymaj się na wodzy co ?

-Okey szefuńciu nie masz się o co martwić. Bez odbioru.-powiedział po czym się rozłączył

-Właśnie, że chyba mam o co się martwić....-powiedziałem do siebie i poszedłem pod prysznic. 

Paręnaście minut później wyszedłem z łazienki owinięty ręcznikiem w pasie. Podszedłem do komody i kiedy miałem zdjąć ręcznik do pokoju weszła niska osóbka.. Alice, poprawiłem szybko ręcznik i odwróciłem się do niej. 

-Witaj Alice. Co cię sprowadza ?

-Hej. Przyniosłam ci śniadanie..-powiedziała rumieniąc się i próbując uciec gdzieś wzrokiem w głąb pokoju. 

-Dziękuje to miłe ale to ja powinienem ci przynieś śniadanie do łóżka.. Poza tym..-urwałem podchodząc do niej bliżej- Wszystkiego najlepszego mała-Oznajmiłem całując ją w czoło. Dziewczyna była zdezorientowana i zarumieniona

- D-d-dziękuje.-powiedziała, odstawiając tace ze śniadaniem na półkę obok drzwi i wyszła. Uśmiechnąłem się spoglądając na zamknięte drzwi i poszedłem się ubrać. Założyłem to;

Po ubraniu się zjadłem śniadanie przyniesione przez dziewczynę i razem z tacę zszedłem na dół

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po ubraniu się zjadłem śniadanie przyniesione przez dziewczynę i razem z tacę zszedłem na dół. Alice siedziała na tarasie w wiklinowym fotelu wiszącym na sznurku i czytała książkę. Po cichu podszedłem i oparłem się framugę.

-Co to za książka ?-odezwałem się a dziewczyna podskoczyła- Wybacz i nie powiem, że nie chciałem bo taki był zamiar-zaśmiałem się.

-Widać, że humor ci dopisuje.-oznajmiła po czym podniosła książkę, która wypadła jej z ręki kiedy się wystraszyła. 

Spojrzałem na zegarek 13:50, mamy jeszcze godzinę i musimy wyjeżdżać.

-Idź się ładnie ubrać masz godzinę na przygotowanie. -powiedziałem patrząc znowu na zegarek.

-Poczekaj ale gdzie jedziemy na co mam się szykować ??-pytała zdezorientowana 

-Zobaczysz za godzinę i dziesięć minut.-powiedziałem po czym usiadłem w fotelu.- Na co czekasz- zaśmiałem się- Idź.

Dziewczyna nic już nie mówiąc pobiegła na górę się szykować. równo za godzinę przyszła. Była prześlicznie ubrana.

 Była prześlicznie ubrana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nie skrzywdziłbym Cię [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz