relief

7K 470 380
                                    

Taehyung nigdy nie wiedział, jak to jest, budzić się w objęciach ukochanego, po całej nocy wypełnionej seksem. Zazwyczaj, gdy był w takiej sytuacji, kończyło się na tym, że dostawał pieniądze, musiał się ubrać, po czym kazano mu wypierdalać. Jednak tym razem było inaczej.

Gdy tylko uchylił powieki, poczuł ciepłe wargi bruneta, leniwie sunące po jego karku. Jedną ręką gładził biodro mniejszego, drugą przytulał go do siebie. I blondyn mógł szczerze powiedzieć, że czuł się jak w niebie. Poruszył się minimalnie, przez co Jeon przestał go całować.

- Nie przeszkadzaj sobie - mruknął z uśmiechem, odwracając się twarzą do bruneta. Wyciągnął ręce spod kołdry, od razu kładąc je na policzkach większego.

- Dzień dobry, moja miłości - przywitał się Jeongguk, biorąc jedną  z jego dłoni i składając na niej całusa. - Jak się spało?

Jasnowłosy zarumienił się na ten gest, wpatrując się w jego czekoladowe, uśmiechnięte oczy.

- Całkiem, całkiem. Ale tyłek mnie boli - dodał ze śmiechem, czując, jak większy wciąga go na swój tors. Od razu umiejscowił dłonie na jego talii i zaczął wpatrywać się w ten piękny obrazek przed sobą.

- Nie dziwie się. Wykochałem cię za wszystkie czasy - sarknął, chwycił młodszego pod pachami i pociągnął bliżej do siebie, zaraz robiąc z nim "noski-eskimoski" i kradnąc mu kilka buziaków. Po tej małej dozie czułości, blondyn ułożył się wygodnie na jego klatce, głowę opierając na ramieniu dwudziestopięciolatka.

- I za to dziękuję.

Leżeli tak jeszcze chwilę, chłonąc nawzajem swoją obecność, dopóki nie zadzwonił telefon biznesmena.

- To mama - westchnął pod nosem i odebrał urządzenie, przykładając je sobie do ucha. - Halo?

- Synku, co ty taki zaspany? Nie mów, że jeszcze śpisz?!

- Nie, nie. Mała drzemka. Po co dzwonisz?

- Chciałam tylko powiedzieć, że wpadniemy z tatą na kawę. Jakoś za godzinkę będziemy.

- Godzinę? Czemu tak wcześnie?

- Jak to wcześnie? Jeonggukie, jest dwunasta trzydzieści. - odpowiedziała jego mama, a on zszokowany spojrzał na ekran telefonu. Faktycznie, było wpół do pierwszej.

- Dobra, może skoczę po jakieś ciasto, jak zdążę.

- Nie fatyguj się, coś zrobię i przywiozę. A wy gołąbeczki wstawajcie i się szykujcie.

I rozłączyła się. Jeongguk cierpiętniczo westchnął, odkładając telefon na szafkę nocną. Przymknął oczy, jednak uchylił jedną powiekę, gdy poczuł, że Taehyung z niego wstaje.

- Jezu, nie mogę uwierzyć, że jest już prawie pierwsza. Dobra, ja idę pod prysznic, a ty tutaj dalej gnij, bo widzę, że nie masz najmniejszego zamiaru jeszcze wstawać. A ja nie chcę wyglądać jak żul przy twoich rodzicach, chociaż... W porównaniu do ciebie to wyglądam jak młody Bóg - wymamrotał i spojrzał na tłuste włosy bruneta. Chociaż nawet z nimi wyglądał nieziemsko przystojnie.

- To twoja wina, że teraz wyglądam, jak wyglądam. W końcu wczoraj doprowadziłeś mnie do szaleństwa - wyszeptał, patrząc perwersyjnie w znudzone oczy blondyna.

- Jeżeli myślisz, że wciśniesz mi się pod prysznic, to się grubo mylisz - naprostował, jednak widząc jego wciąż intensywne spojrzenie, nie mógł się powstrzymać i cisnął poduszką w twarz Jeona. Delikatnie, żeby było jasne.

mom meet my Boyfriend • taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz