One shot #1.

1.5K 24 4
                                    

Asia
Obudziłam się i byłam wtulona w Szymona.  Po chwili zauważyłam, że Szymon sie obudził.
A- Dzień dobry.
S- Dzień dobry. Pocałował mnie.
A- Musimy się już zbierać. Trzeba obudzić Tymka.
S- Nie musimy. Do pracy mamy na 10 a jest 7. A Tymek jak pośpi trochę tłużej to nic mu się nie stanie.
A- No to co chcesz robić? Zapytała
S-  A znajdzie się kilka fajnych rzeczy.
A- Np. ?
Zaczął sie zbliżać, żeby mnie pocałować. Lecz nagle usłyszeliśmy Tymka. Szybko się od siebie odsuneliśmy.
T- Cześć
Cześć - powiedzieliśmy chórem troche zestresowani.
S- Ty już nie śpisz? Zapytał
T- Nie. Odpowiedział
Uśmiechnełam sie do Szymona.
T- To co będziemy dzisiaj robić?
S- No my pójdziemy do pracy a tobą zajmie się mama.
T- To ja pójdę sie spakować. I pobiegł.
A- To ja też będę się zbierać.
S- Nie pozwalam ci - powiedział stanowczo.
A- Nic nie mówiłam tylko się  uśmiechnęłam
S- Jestem twoim dowódcą i masz mnie słuchać. Niebezpiecznie sie do mnie zbliżał.
A- Tymek nas zobaczy.
S- Eeee...może nie
A- A jeśli?
S- To...
Nagle przyszedł Tymek.
T- Gotowy.
A- A jesteś głodny?
T- Tak
A - No to Szymek nam zrobi pyszne śniadanie . Uśmiechnełam sie do Szymona. Jemu nie było do śmiechu. Wstał i poszedł do kuchni a Tymek zajął jego miejsce.
Gdy Szymon zrobił sniadanie postanowiłam już wstać. Tymek pobiegł do Szymona. A ja do łazienki. Po mnie poszedł Szymek. Mieliśmy juz wychodzić. Tymek poszedł po plecak do pokoju. Ja z Szymonem czekaliśmy przed drzwiami. Uśmiechalismy sie do siebie. Gdy przyszedł Tymek pojechaliśmy do Igi.
Mieszkanie Igi
Powiedziałam Szymonowi, że poczekam na dworze. Gdy wrócił pocałował mnie i pojechaliśmy na komende.
Komenda
Wchodząc zatrzymał nas Krzysiek. Chciał się umówić z Szymonem na mecz dziś wieczorem. Ustalili, że spotkają się u Szymona w mieszkaniu.
Po odprawie
Siedzieliśmy w pokoju prewencyjnym.
A- Czyli dzisiejszy wieczór mam spędzić sama? Powiedziałam smutnym głosem i zaczęłam się zbliżać w jego strone.
S- Kto powiedział, że sama? Możesz wpaść. Powiedział uśmiechając się do mnie.
A- Tak...? A nie będę wam przeszkadzać?
S- Ty? Nigdy.
Nagle wszedł Jacek i powiedział, że mamy wezwanie.
Po służbie
S- To jak wpadasz?
A- No nie wiem nie wiem. Będę się tylko nudzić. Powiedziałam smutnym głosem.
S- Nie pozwolę ci się nudzic. Po meczu... Nie dokończył bo przyszedł Krzysiek
K- Idziemy?
S- Tak
Krysiek poszedł
S- Napewno nie chcesz iść?
A- Może potem wpadnę. Uśmiechnęłam się. Pocałowaliśmy się na pożegnanie.
Szymon
Gdy mecz się skończył Krzysiek poszedł do domu. Ja się umyłem i miałem iść spać. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłem. W drzewiach stała Iga. Trochę mnie to zdziwiło. Gdy weszła do mieszkania powiedziała, że jutro rano wyjeżdża z Tymkiem do Warszawy. I wyszła.
Następnego dnia
Wstałem i postanowiłem, że pożegnam się z Tymkiem i Igą. Gdy byłem przy drzwiach mieszkania Igi zapukałem. Otworzyła. W drzwiach stała Iga trzymająca w ręce zdjęcie. Na tym zdjeciu była ona i ja.
S- Skąd masz to zdjęcie? Zapytałem
I- Zawsze je mam przy sobie. Lekko się uśmiechnęła
Nie wiedziałem co powiedzieć. Dobrze, że do nas podbiegł Tymek. Bardzo się ucieszył na mój widok.
T- cześć Szymon, wiesz, że e jednak zostajemy we Wrocławiu?
To co powiedzial Tymek mnie troche zdziwiło.
I- Właśnie zapomniałam ci powiedzieć. Dostałam propozycje pracy.
S- To super. Powiedziałem zwracając się do Tymka. Choć nie mogłem ukryć lekkiego rozczarowania.
I- A mógłbyś się zająć Tymkiem wieczorem? Mam coś do załatwienia. Ale obiecuję,  że odbiorę go najwcześniej jak mogę.
S- Ok. Nie mart się poradze sobie z Tymkiem.
T- Super
S- Dobra muszę już iść. Pa
Pa - powiedziała Iga z Tymkiem jednocześnie.
Na komendzie.
Dotarłem na komende. Aśki jeszcze nie było więc postanowiłem się iść przebrać. Gdy wróciłem jeczsze jej nie było. Postanowiłem zrobić kawę.
Asia
Przyszłam do pracy. Otworzyłam drzwi do pokoju. Na krześle przy biurku siedział zamyślony Szymon.  Nie zauważył mnie, bo siedział tyłem do mnie. Podeszłam do niego.
A- Buuuuuu!!! Krzyknęłam
Szymon chyba się wystraszył bo, trochę podskoczył na krześle. Odwrócił się do mnie.
S - Jezu Aśka! Nie strasz - powiedział przestraszony.
A- Przepraszam - powiedziałam, ale nie mogłam powstrzymać śmiechu.
A- Szkoda, że nie widziałeś swojej miny.- dodałam wciąż sie śmiejąc.
S- Przyżekam, że sie zemszcze.
Żeby go trochę udobruchać pocałowałam go na powitanie.
S- I tak się zemszcze. A teraz idź się przebrać.  Lekko sie uśmiechnął.
Poszłam się przebrać. Gdy wróciłam poszliśmy na odprawe.
Po odprawie
W radiowozie mieliśmy już ruszac , ale Szymon sobie coś przypomniał.
Szymon
S- Aaaa zapomniałem ci powiedzieć, że Iga zostaje we Wrocławiu. Powiedziałem, czekając na jej reakcje
Asia
To co powiedział Szymon bardzo mnie zdziwiło.
A- To pewnie Tymek się ucieszył, że będzie Cię czesto widzieć?  Powiedziałam smutnym głosem . Lubiłam Tymka,  ale odkąd się pojawili mieliśmy mniej czasu z Szymonem.
S- Asia to nic między nami nie zmieni Tymek jest to tylko syn mojej byłej, nic więcej.
A- Tak? A kto jest dla Ciebie ważniejszy Tymek czy ja? Zapytałam uśmiechając się do niego.
S- Oczywiście, że Ty, Tymek jest dla mnie ważny, ale nie, aż tak jak ty. Uśmiechnął się do mnie.
A- To dzisiejszy wieczór spędzimy razem?Zapytałam
S- Niestety nie dam rady. Zapomniałem, że obiecałem Idze, że zajmę się Tymkiem. Powiedział a z mojej i jego twarzy znikał uśmiech.
A- Nie zmieni? Zapytałam nerwowo.
S- No co miałem jej powiedzieć? Zapytał troche zdenerwowany.
A- Dobra jedźmy już. Powiedziałam oschle. Odwracając wzrok.
Szymon nic nie powiedział i ruszyliśmy. Przez cały dzień nie odzywałam się do niego,lecz on do mnie też, chyba, że miało to dotyczyć pracy.
Po pracy
Szymon
Czekałem na Asie w pokoju prewencyjnym. Chciałem jej to wszystko wytłumaczyć. Wróciła i podeszła do swojej szafki. Podeszłem do niej.
S- Asia, przepraszam.
A- Ale za co? Zapytała nie zwracając na mnie uwagi.
S- Przecież wiesz...
A- Szymon rozumiem chcesz pomóc swojej BYŁEJ sympati. Powiedziała podkreślając słowo,, byłej ".
S- Ale to tylko jednorazowa sprawa.Chciałem się wytłumaczyć.
A- Miłego wieczoru. Powiedziała smutnym głosem i wyszła.
Mieszkanie Szymona
Usłyszałem dzwonek. Otworzyłem drzwi.
I- Hej
S- Hej
T- Hej!
I- Będę za 2 godziny.
S- Ok.Nie musisz się śpieszyć. Powiedziałem smutnum głosem.
Gdy Iga wyszła ja i Tymek poszliśmy poukładać puzzle. Po 10 minutach znowu usłyszałem dzwonek. Otworzyłem, a w drzwiach stała Asia.
S- Co ty tu robisz? Zapytałem zdziwiony, a zarazem szczęśliwy.
A- Nie chce się już dłużej kłócić. Przepraszam za moje zachowanie.
S- To ja przepraszam. Chciałem jej poprostu pomóc, po przyjacielsku. Uśmiechnąłem się do niej. Ona odwzajemniła uśmiech.
A- Jak chcesz to mogę ci pomuc,  ale nie po przyjacielsku. Powiedziała dając mi buziaka. Weszła do środka.
A- Cześć Tymek.
T- Cześć
A- Co robisz?
T- Układam puzzle. Chcesz pomuc?
A- Oczywiście.
Gdy cała nasza trójka skończyła układać puzzle zrobiliśmy coś do jedzenia. Po zjedzeniu kolacji usiadliśmy na kanapie i zaczęliśmy oglądać film.
Po paru minutach przyszła Iga. Poszłem ich odprowadzić. Pożegnałem się z Tymkiem i wróciłem do mieszkania. Zauważyłem, że Asia zasnęła. Nie chciałem jej budzić, więc przykryłem ją tylko kocem i sam poszłem spać.
*******************************************

Wiem,wiem koszmar. Nie umiem pisać. Nie mam tego talentu co inni.

Asia i Szymon |ZATOKI|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz