Asia
Od 4 miesięcy jestem w szczęśliwym związku z Szymonem. Od niedawna zaczęliśmy się coraz więcej kłócić. Te kłótnie są spowodowane przyjazdem byłej dziewczyny Zielińskiego. Niedawno Szymon dowiedział się, że Iga ma syna. Postanowił zrobić badania, które sprawdzą, czy Tymek to jego syn. Okazało się, że Szymon jest ojcem Tymka. Szymon spędza z nim bardzo dużo czasu przez co prawie nie mamy czasu dla siebie.
Rano
Mieszkanie Szymona
Obudziłam się. Szymon jeszcze śpi. Zaczęłam go głaskać do policzku. Uśmiechnął się i otworzył oczy.
S- Cześć.
A- Cześć. - powiedziałam smutna.
S- Coś się stało? - zapytał z troską w głosie.
A- Nic.
S- Przecież widzę.
A- Ostatnio prawie nie spędzamy ze sobą czasu. Dla ciebie jest teraz ważniejszy Tymek, niż ja.- powiedziałam nadal smutna.
S- Ty znowu to samo! Ile razy mam ci powtarzać, że ty jesteś ważniejsza. - powiedział trochę ze złością .
A- Tak?! A powiedz mi z kim spędzasz więcej czasu?!- powiedziałam zła.
S- Nooo z Tymkiem, ale dla tego, że on jest moim synem, o którym nie miałem pojęcia od kilku lat.
A- To teraz przez te kilka lat tak będzie?! - wykrzyczałam i wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Po chwili Szymon zaczął pukać do drzwi.
S- Asia...kochanie...mogę wejść?
A- Tak. - i wszedł. Przytulił mnie.
S- Przepraszam.
A- Nie, to ja przepraszam. Powinnam wreszcie to zrozumieć, że Tymek to twój syn, z którym chciałbyś nadrobić ten stracony czas. - powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
S- Obiecuję ci, że dzisiejszy wieczór spędzimy tylko we dwoje. - pocałował mnie.
A- Musimy się już zbierać do pracy. - i poszliśmy się przebrać i zjedliśmy śniadanie.
Komenda
Gdy się przebrałam i weszłam do ,, naszego " pokoju Szymon był przebrany. Przytuliłam go z zaskoczenia.
A- Kocham cię! - i pocałowałam go.
S- Ja ciebie też.
A- Już nie mogę się doczekać wieczoru. - nagle zadzwonił telefon Szymona. Odebrał.
Rozmowa.
S- Halo.
I- Cześć Szymon. Mam sprawę.
S- Jaką?
I- Zajmiesz się wieczorem Tymkiem?
S- Dziś...? Nie dam rady.
I- No proszę. Muszę coś załatwić.
S- No dobra.
I- Dzięki! Po pracy przywiozę ci go.
S- Ok.Pa.- i się rozlączył.Ja słyszałam tylko to co mówił Szymon, z jego wypowiedzi zrozumiałam, że dzwoni Iga i chce, żeby zajął się Tymkiem. Czyli z dzisiejszego wieczoru klapa. Szymon nic nie mówił tylko patrzył na mnie ze smutną miną.
A- Nic nie musisz mówić. Wszystko wiem. - powiedziałam smutny głosem.
S- Asia... to nie tak.
A- A jak?! - krzyknęłam i przyszedł Jacek.
J- Macie wezwanie... Coś się stało? - powiedział powoli.
A- Zapytaj Szymona! - krzyknęłam i wyszłam.
Szymon
Gdy wyszła Asia, Jacek się na mnie popatrzył pytająco.
S- Nie pytaj! - dopytałem jeszcze o to wezwanie i poszedłem do radiowozu. Przez całą służbę nie rozmawiałem z Asią. Jedynie o czym rozmawialiśmy to sprawy służbowe.
Po służbie.
Asia
A- Cześć. - powiedziałam obojętnie, już miałam wychodzić, ale Szymon mnie zatrzymał.
S- Poczekaj! Przepraszam!
A- Spieszę się. - skłamałam.
S- Wiem, że jesteś ma mnie zła, ale...- przerwałam mu.
A- Może jestem trochę zła, ale muszę to zrozumieć.
S- Obiecuję, że następny wieczór spędzimy razem.
A- Ty już lepiej mi nic nie obiecuj. - uśmiechnęłam się.
S- Przpraszam. - powiedział smutnym głosem.
A- Przecież nic takiego się nie stało. Ty spotkasz się z Tymkiem, a ja...może pójdę gdzieś z dziewczynami.
S- A gdzie? - powiedział zaciekawiony.
A- Może pójdziemy do klubu. Poznamy jakiś fajnych chłopaków. - powiedziałam trochę z entuzjazmem .
S- Co?! Jakich chłopaków?! - zapytał zazdrosny.
A- No takich, którzy dotrzymują słowa.
S- Asia...- powiedział smutny.
A- Żartowałam, chciałam, żebyś był zazdrosny. - zaczęłam się śmiać.
S- Bardzo śmieszne. Ha ha ha.- jemu nie było do śmiechu.
A- Ale do klubu pójdę!
S- Tylko uważaj na siebie! - pocałował mnie. Gdy wyszłam z komendy zadzwoniłam do Emilki i Zuzy, żeby umówić się na wieczór. Zgodziły się.
Klub
A- Hej!
E- Hej!
Z- Hej!
E- Asia?Coś się stało?
A- Nic takiego... Poprostu coraz mniej spotykamy się z Szymonem, ale za to coraz częściej się kłócimy.
Z- Napewno wszystko się ułoży. - próbowały mnie pocieszyć.
A- Oby...najlepiej to się napijmy. - po kilku drinkach byliśmy bardzo pijane.
E- Będę się już zbierać. - powiedziała ledwo utrzymując się ns nogach.
Z- To zamawiamy taxi?
A- Tak!
Z- Asia chcesz u mnie zanocować?
A- Nieee dziękiii. Pojadę do Szymona.
Z- Nie wiem, czy w takim stanie to najlepszy pomysł.
A- To jest najlepszy pomysł! - i zaczęłam się śmiać.
Mieszkanie Szymona
Zapukałam do jego drzwi o pierwszej w nocy. Gdy otworzył był bardzo zdziwiony.
S- Asia co ty tu robisz? Myślałem, że będziesz nocowała u siebie.
A- Czyli... nie mogę wejść?
S- Możesz. Wejdź! - weszłam chwiejnym krokiem i ległam na kanapie.
A- Jest Tymek?
S- Nie.
A- Musimy pogadać.
S- To może jutro?
A- Niee! Teraz!- usiadł koło mnie.
S- Asia...- zaczął mówić, ale zaczęłam go całować. Po chwili oderwaliśmy się od siebie.
A- Przepraszam za moje zachowanie.
S- To ja przepraszam.
A- Obiecasz mi coś?
S- Tak!
A- Ale musisz tego dotrzymać!
S- Dobra.
A- Obiecać, że już nigdy nie będziemy się kłócić.
S- Obiecuję! - w pewnym momencie było mi strasznie nie dobrze. Wstałam i szybko poleciałam do łazienki. Zaczęłam wymiotować. Po chwili przyszedł Szymon.
A- Musisz mi jeszcze coś obiecać.
S- Ok.
A- Jak następnym razem będę chciała pójść do klubu to mi nie pozwól.
S- Ok.- zaczęliśmy się śmiać.
A- To nie jest śmieszne. - powiedziałam ciągle się śmiejąc.
S- Zaparzę ci herbate!- i poszedł.Przez resztę życia staraliśmy się nie kłócić. Bardzo dobrze nam to wychodziło.
***********************
Za błędy przepraszam.