One shot #3

759 15 2
                                    

Asia
Dziś z Emilką i Zuzą idziemy na zakupy. Umówiliśmy się na godzinę 16. A na 7 mam do pracy. Jest godzina 6, więc muszę się już zbierać. Tak wiem mam jeszcze godzinę, ale muszę się ładnie ubrać ( wiadomo dla kogo).Na komendzie byłam o 6:45. Na recepcji siedziała już Emilka.
A- Hej
E- Hej
A- Już się nie mogę doczekać dzisiejszych zakupów - powiedziałam z zachwytem.
E- No ja też. Zuzka zapewne też. - powiedziała śmiejąc się.
A- Dobra muszę już lecieć. Pa
E- Pa.
Gdy byłam już na górze usłyszałam jak Szymon rozmawia z jakąś kobietą. Musiała to być znajoma. Weszłam do środka.
A- Cześć - powiedziałam jakby byłam zdziwiona. Nie chciałam, żeby Szymon wiedział, że podsłuchałam ich rozmowe.Tak naprawdę słyszałam tylko  śmiech.
S- O cześć to jest moja znajoma Iga. Iga to jest moja przyjaciółka Asia.- powiedział przestraszony.
I- Cześć - powiedziała podając mi rękę. Ja również jej podałam. I wtedy nastała chwila ciszy, którą przerwał Jacek.
J- Macie wezwanie. Asia ty jeszcze nie przebrana?- zapytał zdziwiony.
A- Już lece- poszłam się przebrać, lecz nie mogłam się skupić, ponieważ myślałam o tej dziewczynie. Nie jestem pewna, że to tylko znajoma.
Szymon
Jak przyszła Asia Iga już poszła. Pojechaliśmy do tego wezwania co nam zlecił Jacek. Przez cały dzień Asia była trochę smutna. Próbowała to ukryć, ale ja wiem kiedy kłamie.
S- Co ty taka smutna?- zapytałem zmartwiony.
A- Jaaaa?Coś ty?Ja...nigdy- powiedziała, ale ja jej nie uwierzyłem.
S- No przecież widzę.
A- Zdaje ci się - próbowała unikać mojego wzroku.
S- No powiedz.
A- Szymon nie jestem smutna. Zrozum tooo.- powiedziała ze złością.
S- No sorry. Poprostu się martwię.
A- To przestań się martwić. Martw się o swoich znajomych - powiedziała jakby była zazdrosna.
S- Chodzi ci o Igę?- zapytałem zdziwiony.
Asia
Nie wiedziałam co powiedzieć. Niby co, że jestem zazdrosna o nią. Dobrze, że tą chwilę przerwał Jacek.
J- 00 do 07
A- Zgłaszam - i Jacek powiedział i ruszyliśmy na akcję. Reszta dnia minęła szybko. Gdy byłam już przebrana miałam wychodzić, ale w drzwiach stał Szymon i mnie zatrzymał.
S- Asia poczekaj.
A- Sorry, ale się spieszę - powiedziałam obojętnie.
S- Zajmę ci 5 minut- powiedział błagalnym tonem.
A- No dobra. Więc?
S- O co ci chodziło, z tym, że mam się martwić o swoich znajomych, a nie o ciebie?
A- Poprostu... Są inne osoby, które potrzebują twojej pomocy.- próbowałam się wytłumaczyć.
S- Powiedz poprostu,  że jesteś zazdrosna - powiedział śmiejąc się.
A- Wcale nie jestem. Chciałbyś. - powiedziałam trochę zdenerwowana.
S- No chciałbym - powiedział uwodzicielskim głosem.
A- Sorry, ale muszę już iść - powiedziałam zmieszana i wyszłam. Nie wiedziałam co o tym wszystkim mam myśleć. Zadzwoniłam do Zuzy.
Z- Halo.
A- No cześć Zuzka.
Z- Coś się stało?
A- Można tak powiedzieć - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Z- No odpowiadaj.
A - Opowiem ci wszystko ma zakupach.
Z- Ok. Już się nie mogę doczekać - powiedziała śmiejąc się.
A- To pa.
Z- Pa- i się rozłączyła.
Gdy byłam już w domu zrobiłam mojemu bratu i tacie coś do jedzenia. Miałam już wychodzić, ale usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam.
S- Cześć
A- Szymon?...cześć - powiedziałam zdziwiona.
S- Możemy porozmawiać? -zapytał.
A- Ale ja nie mam zbytnio czasu .Umowiłam się z dziewczynami.- powiedziałam trochę smutnym głosem.
S- To mogę się zawieść.
A- Byłabym wdzięczna - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Zeszliśmy na dół. Wsiadliśmy do samochodu i pojechaliśmy.
A- To o czym chciałeś pogadać? -zapytałam, ale domyślałam się o co mu chodzi.
S- No o naszej rozmowie po pracy. -powiedział patrząc mi prosto w oczy.
A- Lepiej się skup na drodze - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
S- Niestety nie potrafię - powiedział uwodzicielskim głosem.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Lecz wyduciłam.
A- Szymon, bo ja muszę ci coś powiedzieć - powiedziałam smutnym głosem.
S- Zamieniam się w słuch.
A Booo jaaa dziś byłam o ciebie... - niedokończyłam, bo Szymon mi przerwał
S- Zazdrosna - dokończył.
A- Tak. Szymon wiem jesteśmy przyjaciółmi, ale ja nie potrafię przejść obojętnie jak obok ciebie jest jakaś kobieta. - powiedziałam, a Szymon zatrzymał auto i mnie pocałować. Trwało to kilka minut. Po chwili odsuneliśmy się od siebie.
S- To do mnie?
A- Yhmmm... To ja tylko zadzwonię do dziewczyn.- powiedziałam, ale nadal nie mogłam uwierzyć, w to co się przed chwilą stało.
Zadzwoniłam do Zuzy.
Z- Halo. Asia? Gdzie jesteś? Czekamy.
A- No właśnie, bo trochę się pozmieniało. Nie mogę się z wami spotkać.
Z- Coś się stało? - powiedziała przestraszona.
A- Nooo stało się, ale opowiem ci o tym jutro. - powiedziałam śmiejąc się.
Z- No ok... A co ty taka szczęśliwa?
A- A bo życie jest piękne.
Z- A kto sprawił, że tak mówisz? - zapytała śmiejąc się.
A- Aaa jedna taka osoba - powiedziałam patrząc na Szymona.
Z- A powiesz kto?
A- No pomyśl.
Z- Szymon?- zapytała ze zdziwieniem.
A- Tak. Muszę kończyć. Pa
Z- Pa. Miłej zabawy - powiedziała śmiejąc się i się rozłączyła.
Reszta wieczoru minęła nam bardzo miło.
*****************************

Przepraszam za wszystkie błędy. Może to wam się spodoba, ale wątpię.

Asia i Szymon |ZATOKI|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz