* Asia i Szymon są przyjaciółmi.
Na komendzie
Szymon
Obudziłem się dość wcześnie, więc postanowiłem, że pójdę do pracy i dokończe zaległe papiery. Gdy byłem już na komendzie przy recepcji była już Emilka.
S- Hej
E- Hej Szymon.- gdy miałem już iść Emilka mnie zatrzymała.
E- Poczekaj! Musimy porozmawiać. -powiedziała stawowczo.
S- Coś się stało? -byłem trochę zestresowany.
E- Nic takiego...
S- Więc? - zapytałem
E- No bo...Chcemy wyjść dzisiaj z Krzyśkiem do kina i nie ma kto się zająć Gają.
S- Że niby ja mam się nią zająć? - zapytałem zdziwiony.
E- No kto jak nie ty?
S- Np... Asia.
E- No to ona ci pomoże. We dwójkę dacie sobie radę.
S- No to ok...- powiedziałem niepewnie.
E- To mogę Ci ją podrzucić o 18? - zapytała.
S- Możesz...
E- No to super. To jeszcze porozmawiam z Aśką.
S- Dobra idę.
Trochę się bałem zajmować takim małym dzieckiem, ale ja pomyślałem, że Asia mi pomoże to wszystko bedzie dobrze. Cieszę się, że spędzimy wieczór razem. Może jak Gaja zaśnie to się odważe i powiem co do niej czuje.
Asia
Szłam do pracy. Gdy byłam już koło komendy spotkałam Emilkę.
A- Hej- przywitałam się z nią.
E- Hej - uśmiechnęła się do mnie.
A- Co tam u Ciebie?
E- A dobrze... Aaaa właśnie, bo mam sprawę?
A- Jaką? - trochę się zestresowałam.
E- Bo dziś wieczorem wybieramy się z Krzyśkiem do kina i chcę Cię prosić, żebyś zajęła się Gają.
A- Ja...Ale ja nie wiem, czy dam sobie rady. Sama. - powiedziałam wystraszona.
E- Ale nie sama. Szymon Ci pomoże - powiedziała uśmiechając się do mnie.
A- No dobra. A gdzie? - jak Emilka powiedziała, że Szymon mi pomoże to się bardzo ucieszyłam, ale nie chciałam tego po sobie poznać.
E- U Szymona o 18.
A- Ok.- poszłam jak najszybciej, żeby Emilka nic nie podejrzewała.
Gdy byłam już w ,, naszym" pokoju zauważyłam Szymona z kawą.
S- O hej.
A- Hej.
S- Chcesz kawę?
A- Jak mi zrobisz to chętnie się napije - powiedziałam uwodzicielskim głosem.
S- To idź się przebierz, a jak pójdę zrobić. - powiedział z uśmiechem na twarzy.
Po 10 minutach byłam już przebrana. Szymon czekał na mnie z kawą w ręku.
S- Proszę
A- Dziękuję bardzo - powiedziałam trochę żartobliwie.
S- A co dostanę w zamian za tą pyszną kawę? - powiedział uwodzicielskim głosem.
A- A co byś chciał? - powiedziałam tym samym sposobem co on.
S- Ooo...Może lepiej, żebyś nie wiedziała - powiedział i zaczęliśmy się śmiać.
Nagle wszedł Jacek i powiadomił nas, że odprawa się zaczęła, a nas jeszcze na niej nie ma. Poszliśmy, więc szybkim krokiem na odprawę.
Po odprawie mieliśmy już wezwanie. Cały dzień minął nam bardzo.
W pokoju prewencyjnym.
A- Koniec służby - powiedziałam z ulgą.
S- No tak... A ty wiesz, że dzisiejszy wieczór spędzimy razem?- zapytał.
A- A co zapraszasz mnie na kolację? - powiedziałam uwodzicielskim głosem.
S- To ty nic nie wiesz?- powiedział zdziwiony.
A-A co mam wiedzieć? - zapytałam, ale tak naprawdę wiedziałam o co mu chodzi.
S- No Emilka i Krzysiek idą do kina i mamy się zająć Gają.
A- Dobra wiedziałam, ale miałam nadzieję, że mnie zaprosisz - powiedziałam smutnym, a zarazem uwodzicielskim głosem.
S- Jak chcesz to możemy coś razem ugotować.
A- Ok. To do zobaczenia - powiedziałam z uśmiechem i wyszłam. Nie mogłam się doczekać wieczora.
Mieszkanie Szymona
Była godzina 17:30. Zapukałam. Drzwi otworzy mi nikt inny jak Szymon.Chyba cieszył się z tego spotkania, tak samo jak ja. Przywitaliśmy się. Nagle zadzwonił telefon Szymka. Odebrał.
S- Halo.
E- No cześć.Jest u Ciebie już Aśka?
S- Tak. A co?- zapytał zdziwiony.
E- Booo sprawy się zmieniły. Okazało się, że Krzysiek nie da rady. I nie musicie się zajmować Grają. Ale możecie ten wieczór spędzić razem w miłej atmosferze - powiedziała z trochę się śmiejąc. I się rozłączyła.
S- No to dzisiejszy wieczór spędzimy jednak sami. Emilka dzwoniła i odwołała.
A- Wiesz co muszę ci coś powiedzieć - powiedziałam smutny głosem.
S- Co się stało? - Powiedział przestraszony.
A- Od dawna coś do ciebie czuję...- nie dokończyłam, bo Szymon mnie pocałował.
S- Kocham cię
A- Ja ciebie też
Reszta wieczoru upłynęła nam bardzo miło.
***************************Słabe. Ale jest.Przepraszam za wszystkie błędy.