6

324 23 2
                                    

Długo biegłem z moją siostrą za rękę.
W końcu znaleźliśmy się w lesie, powiedziałem jej aby odpoczęła, ponieważ widziałem, że się mocno zmęczyła.
Natomiast ja stałem prosto wybierając łzy.

-Odpoczywaj szybciej. Nie jesteśmy bezpieczni.

-Nie da się szybko odpoczywać..

-Da się. Wstawaj, idziemy. - podałem jej rękę i ją podniosłem.

Znów szliśmy prosto przed siebie, spoglądałem na nią co chwilę aby sprawdzić jak się trzyma.
Nagle się zatrzymała.

-Hm? Co ty--

-Cicho... Ktoś idzie, słyszysz?

Zacząłem nasłuchiwać...
Faktycznie. Dlaczego nie słyszałem tego od razu?
Wyjąłem sztylet i szybko ją zasłoniłem sobą. Po chwili moim oczom ukazała się zwykła kobieta. Inna niż w Pałacu. Widać było, że jest zmęczona. I że... Ma rogi??? Że co?
Spojrzała na nas i się uśmiechnęła. Schowałem swoją broń.

-Co tu robicie? - Miała tak troskliwy głos...

-... Uciekamy z Pałacu.

-Oh, bardzo mi przykro...

Po dłuższej wymianie zdań zaproponowała nam miejsce w którym się nam na pewno spodoba.

Gdy dłużej spacerowaliśmy moja siostra zaczęła zadawać pytania. Niepotrzebne pytania.

-Mieszka tam pani?

-Mieszkam

-Ma pani męża??

-Mam

Kobieta odpowiadała ze spokojem w głosie.

-Jest pani w ciąży??

-KARENN!!

-Spokojnie, tak, jestem w ciąży- zaśmiała się

Pociągnąłem ją za ucho lekko.
Należało jej się.

Po bardzo długiej wędrówce musiałem nieść tą małą wampirzyce "na baranach". Też bym tak chciał.

-To tu

-Hm? - spojrzałem na wielki biały Pałac
Byłem pod wrażeniem.

-Tu będzie wam dobrze

-Dziękuję proszę pani - umalowałem jej dłoń i poszedłem w stronę wejścia.
Już przed nim zaatakowała mnie pewna osoba.

-HEJ!!

Odskoczyłem z Karenn na plecach. Spojrzałem na tą osobę.
Mała dziewczyna, chyba w wieku Kar, pomarańczowe włosy i uszy królika.

-Uh... Hej?

-Kim ty jesteś? Jeszcze cię tu nie widziałam!

-Ja... Dopiero przyszedłem

-Aaaaaaa... A kogo niesiesz?

-Młodszą sios--

-Ja pomogę!

Nie spodziewałem się tego.
Wzięła Kar i pokicała do ogrodu.

-To się mała zdziwi - zaśmiałem się

Otworzyłem po chwili drzwi i wszedłem.
Rozejrzałem się... Pustki.

-Halo?!

Cisza. No dobra...

Poszedłem do jednego z wejść. A później skręciłem w prawo.
Znalazłem się w ogromnej sali z kryształem.

Pierwszy raz widzę go na oczy, kryształ który podtrzymuje tu życie...
Podszedłem bliżej gdy nagle ktoś złapał mnie za rękę i odciągnął.

Niespodziewana Miłość - Ezarel×Nevra [Eldarya]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz