P. W Nevry
Siedziałem w pokoju tuląc mojego małego przyjaciela. Naprawdę nie wiedziałem, że w końcu oberwę od tego elfa.
W końcu zebrałem siły i wstałem z ziemi siadając na łóżku. Nie przestawałem tulić mojego płomyczka. Może jednak nie było to najlepsze imię...-Podoba ci się płomyczek? Może potrzebujesz jednak jakiegoś groźniejszego imienia? Może... Shaitan! Tak. To będzie idealne imię!
Zaśmiałem się pod nosem patrząc na szczeniaka który najwidoczniej nie rozumiał co do niego mówiłem. Zwariowałem.
Skip Time Południe
P. W Ezarel'a
Po całej sytuacji z Nevrą i Leiftan'em musiałem wyjść i zaczerpnąć świeżego powietrza. Jak mogłem być tak głupi aby uderzyć Nevrę... On chciał tylko chowańca. A jak go wpierdoli to przynajmniej nie będzie to moja wina. Powinienem go przeprosić..
Jak miałem wracać usłyszałem jak ktoś biegnie w moją stronę. Odwróciłem się najszybciej jak mogłem lecz to był mój błąd. Zarobiłem w twarz, nie widziałem tej osoby póki nie zaczęła na mnie krzyczeć. Nevra...
-JESTEŚ OKROPNY! WIESZ ŻE TO BOLAŁO? - krzyczał łapiąc mnie za koszulę
-CHCIAŁEM CIĘ PRZEPROSIĆ ALE NAJWIDOCZNIEJ NIE CHCESZ - odepchnąłem go
Idiota upadł na tyłek przez własną nie uwagę. Westchnąłem i go podniosłem.
-Uważaj trochę co? - spojrzałem na niego z góry, prostując się przy tym.
-Uważam. - parsknął i odwrócił się do mnie tyłem.
Muszę coś zrobić bo wampirek obrazi się na zawsze. Może zacznę od jedzenia i szalika...
-Gdzie masz szalik chudzielcu?
-Huh.. - obrócił się w moją stronę tak jakby nie spodziewał się, że zacznę rozmowę -Nie mam dzisiaj. Jest dosyć ciepło..
-Rozumiem. A jesz coś? A może powinienem cię nakarmić?
-Jem. Nie musisz się bać.
-Głodziłeś się przez 3 dni. Może mnie kłamiesz co? - złapałem go za nadgarstek ciągnąc do spiżarni aby coś mu dać do jedzenia.
-Co ty robisz! - Zaczął się szarpać ale na marne.
W końcu byliśmy w spiżarni. Posadziłem go przy stole i zacząłem szukać czegoś co by zjadł.
-Masz na coś ochotę?
-Nie.
-Może czosnek?
-Mam ochotę na owoce.
Uśmiechnąłem się pod nosem. Noe wiedziałem dlaczego byłem dla niego aż tak miły. Może po prostu czułem się źle z tym, że go uderzyłem...
W końcu podałem mu owoce krojone w kostkę.
Usiadłem obok niego, łapiąc za widelec i zaczynając go karmić. Nawet się nie sprzeciwił.-Jeżeli nie będziesz jadł, nie wstaniesz kiedyś. I już nie zobaczysz swojego chowańca czy siostry. Na dodatek mamsz tylko 15 lat, twoje ciało się jeszcze rozwija. - Mruknąłem niezadowolony. Byłem od niego starszy o 2 lata, wiedziałem co mówię.
Nie rozumiałem jego postępowania.-Nie musisz robić mi wykładu na temat jedzenia.
-Najwidoczniej muszę. Patrz jak się poświęcam. Karmię cię.
Widziałem jak młodszy unosi brew, zdenerwowałem się i lekko pacnąłem go w głowę. Nie żałowałem. Zamknął się i jadł dalej to co mu dawałem.
-Jesteś strasznie blady.
-To naturalne. Jestem wampirem wiesz?
-Jestem pewien, że jak byłeś młodszy to twoja cera była lekko cieplejsza
-Jestem pewien, że jak byłeś młodszy chciałeś mnie zabić.
Okej, wow, nie spodziewałem się takiego wspomnienia. Ale miał rację, chciałem go zabić
-Możesz? Nie wypominaj takich rzeczy.
Po tych słowach zauważyłem jego uśmiech, zacząłem się rumienić jak idiota. Ostatnio żadko się uśmiechał, więc i ja postanowiłem się uśmiechnąć i podać mu kawałek jabłka.
-Jedz...
Kiedy brał je do ust, mogłem zobaczyć jak wysuwa kły do jedzenia. Było to dosyć śmieszne, nie znam się na wampirach jakoś specjalnie.
Postanowiłem pogłaskać go po głowie, nagle ktoś wszedł do spiżarni.~~~~~~~~~
Ok, nie było tego mega długo, to przez szkołę. Nie mam wogole czasu 7^7. Mam nadzieję, że teraz będę częściej pisać rozdziały
CZYTASZ
Niespodziewana Miłość - Ezarel×Nevra [Eldarya]
Fanfiction!!!Uwaga!!! Historia zawiera yaoi - jeżeli nie przepadasz za boyxboy, opuść to miejsce w trybie now [Zmiana fabuły na potrzebę książki] Od razu napiszę Nevra w tym opowiadaniu jest Uke Ezarel natomiast jest Seme Nevra- Przystojny młody wampir, zwin...