Nowy dzień w nowym miejscu
Godzina 5:45
P. W. NevryObudziło mnie donośne pukanie do drzwi.
-Mm.. Co do cholery... - mówiłem sam do siebie
Zebrałem się na nogi i podszedłem otworzyć drzwi.
Moim oczom ukazał się Valkyon z uśmiechem.-... Co ty taki uśmiechnięty.
-Szykuj się, będę cię dziś oprowadzał po zamku
-Słucham? Która godzina... - spojrzałem na zegar
-Ciebie coś boli...-Szykuj się. Czekam- powiedział z uśmiechem i odszedł.
~Jeny.. Dobra. Ogarnij się Nevra.~
Pomyślałem i zacząłem się ubierać.Po kilku minutach byłem gotowy.
Wyszedłem zamykając za sobą drzwi.
-Gdzie on... - Rozejrzałem się i szedłem prosto aż natrafiłem na salę drzwi.
Rozejrzałem się jeszcze raz.
Wyglądało inaczej gdy było widno, tak estetycznie.Ktoś lekko załapał mnie za ramię, obróciłem się i ujrzałem białowłosego przyjaciela.
-Gotowy?
-Jasne- Zaśmiałem się lekko
Prowadził mnie prosto do drzwi za którymi była jakby... Spiżarnia?
-Tu są zapasy dla wszystkich mieszkańców wioski oraz kwatery.
-Jasne rozumiem
-Dalej jest stołówka z kuchnią, ale nie wchodź tam bez pozwolenia kucharza.
-Aż tak jej pilnuje?
-Aż tak- Zaśmiał się
Prowadził dalej. Weszliśmy do pomieszczenia z dużą ilością broni.
-A to co?
-To miejsce idealne dla mnie- uśmiechnął się
-Ale co. Robisz bronie i inne rzeczy?
-Tylko jak mam wolną chwilę.
Podszedłem do sztyletów i zacząłem podziwiać. Ma chłopak talent...
Tak minęło sporo czasu.
Oprowadzał mnie po najróżniejszych pomieszczeniach. Zostały jedyne drzwi.-Tutaj upewnij się dwa razy zanim wejdziesz. Może stać się tak, że coś wybuchnie.
-Co.
Otworzył drzwi i weszliśmy.
Moim oczom ukazało się duże laboratorium. Różne mikstury, pergaminy, itd.Ale również zwróciłem uwagę na wysoką postać. Ale nie wyższą od Valkyona. On naprawdę był ogromny.
-Ezarel, mamy nowego członka straży.
-Ta? Jakiej.- Odparł lekceważąco
~Ezarel...?~
O nie.
-Dziś będzie przydzielony.
Elf obrócił się w naszą stronę.
Po wyrazie jego twarzy mogłem zobaczyć, że mnie poznał.Zmienił się... Jego rysy twarzy były... Dorosłe. Nie jak zapamiętałem. Oczy nabrały połysku a jego włosy spięte w kitkę dosięgały do bioder.
Nie był też drobnej budowy. Przez te lata nabrał masy... W pozytywny sposób oczywiście.-Ty!?
-H--Hej..?
-Jebany krwiopijca!- Zaczął iść w moją stronę z zaciśniętymi pięściami
Valkyon był najwyraźniej zmieszany ale w porę zatrzymał Ezarel'a.
-Spokój Ez.
-Jak mam być spokojny skoro ten wampir tu jest!?
-Nevra. Ja mam imię.- Oburzyłem się.
-Morda.
I w tym momencie Valkyon uderzył go w tył głowy. Uderzenie nie należało do delikatnych.
Ezarel skrzywił się oraz dotknął bolące miejsce.
W tym czasie wytknąłem mu język.-Za co to. - Spojrzał na Białowłosego
-Wyrażaj się. A ty Nevra idź na zewnątrz. Znajdziesz plac do treningów.
Kiwnąłem na potwierdzenie i szybko odszedłem.
~Dlaczego musiałem na niego trafić? Teraz bez problemu może mnie znaleść i zabić.~
Po chwili dotarłem na plac.
Typowy plac do treningów.
Postanowiłem skorzystać z chwili i się uspokoić.Usiadłem więc na kolanach i starałem się wyciszyć. Zamknąłem oczy i nasłuchiwałem.
Usłyszałem po czasie ciche kroki za mną. Szybko odskoczyłem robiąc salto.
Upadłem na równe nogi w pozycji gotowej do ataku.
Spojrzałem na tą osobę.
Ukazał się moim oczom chłopak w podobnym wzroście do Ezarel'a.
Miał białe ubranie z czarnymi oraz zielonymi elementami.
Blond włosy z czarną grzywką.
Na przodzie miał dwa malutkie warkoczyki.
Oczy miał podobne do Elfa lecz jaśniejsze. Błyszczały w odbiciu światła.Widać, że nie był gotowy na mój odskok. Stał prosto z lekkim niedowierzaniem.
Po chwili uśmiechnął się przyjaźnie.-Bardzo ładnie- Mówił z uśmiechem
Milczałem przez dłuższą chwilę. On zaczął kontynuować.
-Ah... Nie przedstawiłem się. Jestem Leiftan
-Nevra... - Lekko się uspokoiłem
Podszedł do mnie z ciaglym uśmiechem na twarzy
-Wiem - Zaśmiał się
-A--Ale jak?
-Cała kwatera o tobie huczy.
-Świetnie...
-Nie przejmuj się. To nic złego - Położył mi rękę na ramieniu
-Myślałem, że skoro jesteś wampirem to będziesz wyższy-Hej!!
-Żartowałem- spojrzał na mnie z ogromnym spokojem w oczach
Westchnąłem i lekko.
-Jesteś przywódcą jakiejś straży?..
-Nie - opuścił rękę - jestem szefem całej straży El
-Oh... - Przyznaje, byłem zdumiony
-Miałem cię przeszkolić ale widzę, że nie potrzebujesz mojej pomocy
-Nie wiem, nie wiem jak wy walczycie..
-A czym walczysz?
-Słucham?
-Masz broń..?
Na te słowa wyciągnąłem dwa sztylety/noże taktyczne.
(Nie wiem czym on walczy. Jakieś noże XD)
-Ah, ładne ostrza...
-Dzięki - Uśmiechnąłem się lekko.
Czułem, że jesteśmy obserwowani...
~~~~
*1: 06 rozdział xd*Wybaczcie za jakiekolwiek błędy qvp
A może jakiś romansik z Leif?
Co wy na to???
7w7
CZYTASZ
Niespodziewana Miłość - Ezarel×Nevra [Eldarya]
Fanfiction!!!Uwaga!!! Historia zawiera yaoi - jeżeli nie przepadasz za boyxboy, opuść to miejsce w trybie now [Zmiana fabuły na potrzebę książki] Od razu napiszę Nevra w tym opowiadaniu jest Uke Ezarel natomiast jest Seme Nevra- Przystojny młody wampir, zwin...