XXI. Wspomnienia

1K 67 11
                                    

Pokład gwiezdnego niszczyciela, Finalizera, 35 lat po bitwie o Yavin

Czerń kosmicznej pustki rozświetlały wyłącznie migoczące w oddali punkciki gwiazd oraz... Wystrzeliwane raz po raz laserowe pociski lśniące zielenią oraz czerwienią. Krzyżowały się ze sobą w przestrzeni, przypominając sztuczne ognie, które zostały wystrzelone z okazji jakiegoś święta. Gdyby nie fakt, że jedno celne trafienie mogło oznaczać śmierć, byłby to całkiem interesujący spektakl...

Madge z niepokojem zerknęła na ekran taktyczny w swoim myśliwcu. Zielone trójkąciki oznaczały jej sprzymierzeńców, natomiast czerwone – wrogie maszyny. Zaklęła pod nosem. Znów pozwoliła się zapędzić w nerfi róg – czerwień zdecydowanie przeważała nad zielenią. Najwyraźniej cała rebeliancka eskadra rzuciła się za nią w pościg, skutecznie odcinając ją od gwiezdnego niszczyciela, tak, aby nie mogła przedrzeć się pomiędzy nimi i skryć się bezpiecznie na pokładzie „Finalizera". Co robić, co robić?, myślała gorączkowo. Nie starczy jej paliwa, aby uciekać w nieskończoność, nie mogła także skoczyć w nadprzestrzeń, ponieważ standardowe myśliwce TIE pozbawione były hipernapędu. Jakiś geniusz uznał, że jest w nich zbędny, ponieważ i tak transportuje się je na pokładach większych okrętów – takich jak właśnie gwiezdne niszczyciele. Niewielkim myśliwcem nagle zatrzęsło. Madge zrozumiała, że musiała oberwać w prawe skrzydło. Osłony na szczęście działały, więc laserowa błyskawica nie rozerwała jej maszyny od razu na strzępy. Zamiast tego, impet strzału strawił, że myśliwiec przechylił się lekko w lewo. Po chwili tuż obok śmignęły dwa kolejne strzały, ale tym razem dziewczynie udało się wykonać dwa zgrabne uniki. Musiała przyznać, że pomimo wielu swych wad, myśliwce TIE były całkiem zwrotne i wygodne w prowadzeniu.

— Bliźniacza Siódemko, zawróć natychmiast. — Z zestawu do komunikacji, wbudowanego w hełm, popłynął nagle głos pani kapitan eskadry. — Wkrótce znajdziesz się całkowicie poza zasięgiem „Finalizera", a wtedy nie zdołamy ściągnąć cię z powrotem. Bliźniacza siódemko, czy mnie słyszysz? Odbiór!

Madge zmełła w ustach przekleństwo, nim otworzyła kanał komunikacyjny.

— Tu Bliźniacza Siódemka — rzuciła. — Wszystko w porządku, dowódco. Dam sobie radę.

Kapitan nie była tak subtelna, jak ona. Ze słuchawek zainstalowanych w hełmie, który zmuszona była nosić Madge, popłynął stek tak soczystych przekleństw, że dziewczyna mimowolnie zachichotała.

— Coś cię śmieszy, Bliźniacza Siódemko?! — warknęła nagle kapitan. — Wracaj natychmiast! Jeśli tego nie zrobisz, już nigdy nie wsiądziesz na pokład myśliwca! Dopilnuję tego! Bez odbioru!

Madge usłyszała w słuchawkach trzask, oznaczający, że kapitan rozłączyła się i zamknęła kanał. Nie miała najmniejszego zamiaru z nią dyskutować. W tym przypadku to Madge była podwładną, miała się dostosować i wykonać rozkaz. Mimo to, dziewczyna skrzywiła się, bo wcale jej się to nie podobało.

— Bez odbioru — wymamrotała, choć kobieta i tak nie mogła jej już usłyszeć. — I wyboru...

Dziewczyna wykonała zwrot na lewą burtę, postanawiając, że zatoczy koło, aby w ten sposób wrócić do swej eskadry i uciec przed ścigającymi ją maszynami wroga. Widziała bitwę, toczącą się tuż przy gwiezdnym niszczycielu. Pozostałe myśliwce TIE z jej eskadry zajęły walką B-wingi, X-wingi oraz Y-wingi wchodzące w skład rebelianckiej floty. Madge pociągnęła drążek sterowniczy, ale nagle tuż przed nią, zupełnie znikąd, pojawił się jeden, samotny X-wing. Zawisł w przestrzeni na wprost niej. Dziewczyna odruchowo położyła dłonie na spuście działka laserowego, ale nim wdusiła przycisk, który zniszczyłby wrogi myśliwiec, zawahała się. Przypomniała sobie, że... Za czasów Sojuszu Rebeliantów, Luke latał w X-wingu jako członek Eskadry Czerwonych. To on zdołał wystrzelić pocisk, który zniszczył pierwszą Gwiazdę Śmierci, rozpoczynając tym sposobem nową erę w dziejach galaktyki – erę początku końca Imperium. Przepraszam, Luke..., pomyślała, zdejmując obie dłonie z dźwigni spustowych. W następnej sekundzie X-wing raz na zawsze pogrzebał jej nadzieje na bezpieczny powrót na pokład „Finalizera". Wystrzelił. Dwie torpedy protonowe z impetem uderzyły w pokład jej myśliwca. Jedna z nich urwała w wybuchu prawy panel słoneczny maszyny, a druga wbiła się prosto w kokpit. Na moment wszystko zapłonęło krwistą czerwienią. Madge zamknęła oczy...

Star Wars - Przeznaczenie JediOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz