Chapter fifty

824 37 6
                                    

Gdy zaczęłam odzyskiwać przytomność, do moich uszu docierał powoli dźwięk głosu boksera. Sprawiał, że czułam się bezpieczna.
— Tak mi przykro, maleńka. Nie wiem czy kiedykolwiek wybaczysz mi to wszystko.
Czując jak jego dłoń głaskała mnie po głowie, z trudem uchyliłam powieki. Na widok boksera zerwałam się z jego kolan.
— Co ty tutaj robisz? — warknęłam, zaciskając usta w jedną, cienką kreskę. Nie mogłam się rozpłakać.
— Jestem skończonym dupkiem, Bello i obydwoje dobrze o tym wiemy.
— Owszem jesteś dupkiem, ale dalej nie rozumiem, co ty tutaj robisz. A więc? Czekaj, co ja tutaj robię? — Rozejrzałam się zaskoczona i bacznie mu się przyglądając usiadłam na łóżku zachowując rozsądną odległość.
— Wiem, że mnie nie zdradziłaś. Od początku wiedziałem.
— Słucham?! — Z niedowierzaniem spojrzałam na chłopaka i z całych sił powstrzymałam się, aby go nie uderzyć. Może, gdyby nie był po operacji i w ogóle, zdecydowałabym się na ten krok.
— Musiałem. Nie chciałem, żebyś niszczyła sobie ze mną życie, maleńka.
— Co ty, do jasnej cholery, wygadujesz?! — krzyknęłam, czując jak łzy zalewają moją twarz.
— Od samego początku cię oszukiwałem. Gdy dowiadywałaś się o jednej tajemnicy, w tym samym czasie tworzyła się kolejna. I tak w kółko. Nie zasłużyłaś na takie życie. Zasłużyłaś na wiele więcej.
— To mi powinieneś zostawić ten wybór. To moje życie, Hero.
— Wiem, Febe. Wiem o tym, maleńka. Dlatego też przyszedłem tutaj, aby błagać o wybaczenie. Jestem totalnym śmieciem. Nie miałem prawa cię tak potraktować, ale musiałem być chamski, żebyś jak najszybciej wyszła, nim zmieniłbym zdanie. Ta cała akcja z domniemaną zdradą spadła mi z nieba. Nie myślałem jasno. Nie chciałem cię skrzywdzić. Zrobiłem to, żebyś odeszła i zaczęła lepsze życie.
— Powiedziałeś, że nigdy mnie nie kochałeś! — krzyknęłam zanosząc się płaczem. Czułam, że nie mam już żadnych sił. Nie mogłam nawet go odepchnąć. W tamtej chwili, żałowałam, że nie zjadłam żadnego posiłku od dłuższego czasu.
— Kłamałem. Cały czas kłamałem. Należałem do ciebie, odkąd położyłaś swoje dłonie na moim ciele, rozumiesz to? Pokochałem cię od samego początku, nawet gdy jeszcze nie zdawałem sobie z tego sprawy. Jesteś moim życiem, moim światem Phoebe. Po tym jak cię zraniłem dotarło do mnie, że się pomyliłem. Myślałem, że dam radę bez ciebie, że przecierpię kilka dni i potem będę jakoś żył, a ty będziesz szczęśliwa i ułożysz sobie życie z kimś, kto na ciebie zasługuje. Przepraszam cię, wiem, że nawaliłem. Zraniłem cię, ale nie mogę bez ciebie żyć, Phoebe. Kocham cię. Jestem skończonym dupkiem, ale kocham cię i oddałbym za ciebie dosłownie wszystko.
W tej samej chwili dotarło do mnie, że obydwoje płakaliśmy. Chłopak kurczowo trzymał mnie za nadgarstek, jakby martwił się, że ucieknę. Ja jednak nie mogłam. Po pierwsze za bardzo go kochałam i chciałam, żeby wszystko wróciło do normy, a po drugie byłam zbyt słaba, żeby wstać.
— Masz rację, jesteś skończonym dupkiem i uwierz mi, że gdybym cię nie kochała dawno bym odeszła. Niestety nie mogę tego zrobić. Jednak potrzebuje przestrzeni. Chcę to wszystko przemyśleć. Możemy porozmawiać jutro? — zapytałam przecierając oczy.
— Dobrze. Przyjadę do ciebie o jedenastej. Może być? — Spojrzał na mnie z troską w oczach, na co kiwnęłam głową.
— A teraz przepraszam cię, ale chyba będę się zbierać. Kimberly na pewno, już cię szuka.
Uśmiechając się smutno posłałam mu ostatnie spojrzenie i podniosłam się z łóżka. Lekko zakręciło mi się w głowie, ale po chwili wszystko wróciło do normy.
— Musisz jeść, Phoebe — warknął, gdy zamykałam za sobą drzwi.
Czując jak ból rozdziera moją klatkę piersiową szybko zeszłam na dół i odnalazłam Brooke. Wytłumaczyłam jej, że muszę wracać, bo źle się poczułam. Dziewczyna koniecznie chciała wracać ze mną, ale kazałam jej zostać i dobrze się bawić. Potrzebowałam trochę przestrzeni i chciałam pobyć sama.
Gdy byłam już blisko swojego mieszkania wyciągnelam telefon i zobaczyłam, że mam nową wiadomość. Ku mojemu zaskoczeniu była od Mercy.

Not Good Enough || Hero Fiennes - TiffinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz