Pierwsze spotkanie
Yeonjun
Od kilku lat pasjonowałaś się fotografią. Dzisiaj wybrałaś się do parku, aby zrobić kilka zdjęć. Zaczęłaś od fotografowania łabędzi pływających w stawie, gdy uwieczniłaś już je w każdej możliwej pozie zauważyłaś siedzącego pod drzewem chłopaka, na oko w twoim wieku. Podeszłaś do niego i zapytałaś :
- Cześć! Czy mogłabym zrobić Ci kilka zdjęć?
- Tak, pewnie! - odparł wesoło chłopak
Po 20 minutach ciągłych zdjęć podziękowałaś chłopakowi, chciałaś już odejść, lecz czyjaś ręka Ci to uniemożliwiła.
- Poczekaj! Jak masz na imię?
- [T.I], miło mi, a ty jesteś?
- Yeonjun. - odparł
Soobin
Było już dosyć późno, przynajmniej tak wnioskowałaś po tym, że na dworze było już kompletnie ciemno. W pewnym momencie poczułaś gwałtowne szarpnięcie za ramię, a po chwili twoje plecy przewierały do zimnego muru. Jakiś obcy facet się do ciebie dobierał! Zaczęłaś krzyczeć i się wyrywać, lecz na marne. Napastnik powiedział:
- Jak się będziesz wyrywać to będzie bolało bardziej.
- Puść mnie do cholery! - wrzasnęłaś
- A jak nie to co? - odrzekł sarkastycznie
- Bo jak jej nie puścisz to będziesz miał do czynienia ze mną. - Podszedł do was dosyć wysoki chłopak, niestety nie widziałaś jego twarzy, gdyż nosił maskę.
Napastnik przestraszył się wyższego od siebie chłopaka i uciekł w popłochu.
- D-dziękuję. - powiedziałaś jeszcze drżącym głosem
- Nie ma za co. Nie powinnaś chodzić tędy sama o tej porze.
- Tak po za tym to mam na imię [T.I].
- Ja jestem Soobin.
- Muszę wracać do domu, rodzice będą się o mnie martwić.
- Ok. Tylko uważaj na siebie.