39.

592 14 10
                                    

Kiedy rodzisz

Yeonjun 

- Dobrze jagiya, dasz radę! - dopingował kiedy ty zaczynałaś mdleć z bólu - Jeszcze tylko trochę!

Ból narastał z każdą chwilą, a ty myślałaś, że jesteś już jedną nogą w grobie.

- Jagi jesteś silną kobietą, poradzisz sobie, wierzę w ciebie!

Kiedy tylko usłyszałaś płacz waszego synka, zrozumiałaś, że twoje męczarnie się opłaciły, bo przecież nie ma nic cudowniejszego niż mały szkrab, który będzie nazywał Cię mamą.

Soobin

- Wiesz, że Cię kocham, ale ja sobie poczekam na korytarzu... - powiedział Soobin

- Ale Pan się nie martwi, to nie Pan będzie rodził... - uspokajała go położna 

- Nie, nie... - wypierał się 

- Soobin, do cholery! Ty jesteś facetem czy pierdołą? - zapytałaś zdenerwowana jego postawą 

Lider, jak na komendę, pomaszerował potulnie na salę, by Cię jako tako wspierać, co niekoniecznie mu wyszło i i tak go wygoniłaś.   

Beomgyu 

- O mój Boże... - powiedział zestresowany Beomgyu - Dlaczego robi mi się ciemno przed ocza- -nastolatek nie wytrzymał presji i zemdlał

Taehyun 

Ty do szpitala pojechałaś sama, wolała nie ciągnąć tam chłopaka, który mógł odwalić tam coś głupiego.

Huening Kai

- To to tędy wychodzi!? - wykrzyknął, a pielęgniarki obecne na sali zaczęły się śmiać

- Człowieku kto Ci dawał korki z biologii? - zapytałaś 

- Soobin hyung. - odpowiedział nieśmiało 

- I wszystko jasne... - powiedziałaś sama do siebie



Reakcje TxT [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now