Wyznanie uczuć:
Yeonjun
Ostatnimi czasy myśli chłopaka krążyły ostatnio wokół tylko jednej osoby - tej niepozornej osóbki, poznanej jakiś czas temu w parku. Yeonjun do tej pory pamięta to, gdy podeszłaś do niego i poprosiłaś o możliwość zrobienia mu zdjęć, pamięta to jakie uczucia towarzyszyły mu przy tym, pamięta każdego motyla, którego poczuł w swoim brzuchu, kiedy z uśmiechem przyglądałaś się jego zdjęciom, każde miejsce na jego twarzy, które paliło, gdy się do niego uśmiechałaś, pamięta szybsze bicie serca i towarzyszące temu ciepło, gdy po raz pierwszy zwróciłaś się do niego "oppa". Yeon do tej pory jest wdzięczny chłopcu, którego wspólnie pilnowaliście, gdy spotkaliście się drugi raz.
Chłopak pamięta również to co o zabolało, pamięta to okropne ukłucie w sercu, gdy zobaczył Cię z innym, pamięta ten ból, gdy ujrzał ciebie, zapłakaną, stojącą w progu jego drzwi. Pamięta każdą wspólną chwilę, tą, gdy śmialiście się z radości i tą, gdy powodem do śmiechu była niezręczność, pamięta każdą chwilę, gdy płakali płakaliście, nieważne, czy ze śmiechu, czy ze smutku, który wam towarzyszył.
Yeonjun już wiedział, zrozumiał, że to ty jesteś tą osobą, która zawładnęła jego sercem, duszą i jego myślami, wiedział, że ta dziewczyna jest tą, która zostanie jego żoną i matką jego dzieci.
Wszystko było gotowe chłopak ubrany w eleganckie ubrania, bukiet kwiatów stał już w wazonie, gotowy na wyjęcie go z naczynia i podarowanie ukochanej, samochód gotowy, by wyruszyć pod dom dziewczyny, brakowało tylko jednego - odwagi. Po głowie Yeonjun'a krążyły myśli, które skutecznie odwodziły go od chęci do wyznania Ci swoich uczuć. Jednak przemógł się, złapał bukiet w jedną, a kluczyki w drugą dłoń i wyszedł z domu.
Dotarł na miejsce, stał już przed dębowymi drzwiami prowadzącymi do twojego domu, ręce trzęsły się mu niemiłosiernie, jego odwaga znowu uciekła, a jej miejsce zastąpił strach. Na karku Yeonjun'a pojawiły się pojedyncze kropelki potu, a po plecach przeszły ciarki
*A co jak jej się nie spodoba?* - myślał
Yeonjun podjął się jednak ryzyka, uniósł dłoń i lekko zapukał do masywnych i ciężkich drzwi. Otworzyła je twoja delikatna osóbka, na twojej twarzy zajaśniał uśmiech, spowodowany ujrzeniem ważnej dla ciebie osoby, chłopak nie wiedział o tym, że żywiłaś do niego sympatię, potrafiłaś dobrze to ukrywać.
- Yeonjun, cześć!
- C-cześć, mogę wejść? - zapytał drapiąc się po karku
- J-jasne. - odpowiedziałaś i przesunęłaś się trochę
Chłopak nie chciał przedłużać, jego serce i tak zawzięcie pompowało krew w bardzo szybkim tempie, powodując wypieki na twarzy, a zgraja motyli urządziła sobie wyścigi w jego żołądku. Uklęknął przed tobą i spojrzał na ciebie:
- [T.I] czy uczynisz mnie najszczęśliwszym chłopakiem na świecie i zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał z niepewnością w oczach
- Yeonjun...
- J-jeśli nie chcesz t-to zrozumiem, naprawdę... Nie chcę Cię do niczego zmuszać...
- Yeonjun, j-ja też Cię kocham...
Chłopak wstał i zamknął Cię w ciasnym uścisku, dokładnie otaczając Cię swoimi ramionami i powiedział:
- Tak strasznie Cię kocham...
- Ja ciebie też...