Kiedy wyjeżdżacie na wakacje:
Yeonjun
- Jagiya spakowałaś się już?! - usłyszałaś krzyk Yeonjun'a dobiegający z korytarza
- Już, chwileczkę! - odkrzyknęłaś pospiesznie wybierając pomiędzy ubraniami
- Jagi- O Boże... - do pokoju wszedł chłopak, który widząc twoje rozterki zdecydował spakować Cię sam
Yeonjun ostro wziął się do roboty i po dwudziestu minutach twoja walizka była wypełniona ubraniami.
Soobin
Chłopak taszczył właśnie wasze walizki do samochodu, kiedy w pewnym momencie zapytał:
- [T.I], co ty tam wpakowałaś, że to tyle waży?
- Tylko najważniejsze rzeczy. - odpowiedziałaś
- I najważniejsze rzeczy ważą tonę, tak? - dopytał
- No ale oppa! - powiedziałaś tupiąc nogą
- Tym razem Ci podaruję, ale to jest ostatni raz
Beomgyu
- Jagi, głodny jestem... - zawodził Ci nad uchem od jakiegoś czasu chłopak
- Przecież widzisz, że nie ma po drodze nic do jedzenia. - powiedziałaś zrezygnowana wlepiając swój wzrok w drogę
- Ale [T.I], ja chcę jeść... - nie dawał za wygraną Beomgyu
- Restauracji to ja Ci nie wybuduję, zatrzymamy się w najbliższym KFC.
- Ale ja chcę pizzę! - protestował
- To pojedziemy na pizzę. - powiedziałaś
- Kocham Cię! - wykrzyknął radośnie chłopak
- Ja ciebie też... - powiedziałaś nieco ciszej, kręcąc lekko głową
Taehyun:
Wy akurat szukaliście hotelu, lecz żaden nie mógł sprostać waszym wymaganiom:
- Ten nie, ma za małą łazienkę. - powiedział zdegustowany chłopak
- Ten nie ma widoku na morze, czyli też odpada. - powiedziałaś usuwając kolejną, otwartą kartę
- Ten nie ma Internetu. Odpada. - rzekł znudzony już Taehyun
- A może ten? - zapytałaś - Internet jest, widok na morze jest, duża łazienka również.
Taehyun widząc cenę pokoju po prostu zamarł:
- Czy ty chcesz brać kredyt, aby zapłacić za to?! - powiedział zirytowany chłopak
HueningKai:
- [T.I], nogi mnie już bolą... - narzekał Kai
- No już nie daleko. - odpowiedziałaś
- Ja już nie dam rady... - powiedział zmęczony wędrówką maknae
- Kai, proszę Cię, nie zachowuj się jak dziecko. - poprosiłaś
- Pod jednym warunkiem... - rzekł z chytrym uśmiechem
- Jakim znowu? - zapytałaś
- Dostanę buziaka! - powiedział uśmiechając się
- Chyba kopa w dupę! - odrzekłaś