#2 A co za to będę miał?

3.1K 77 26
                                    

Mieszkanie miałam już wyremontowane, ponieważ kiedy tylko je kupiłam, to od razu wynajęliśmy z rodzicami robotników oraz architektów żeby tutaj wszystko urządzili.

-Fuck-warknęłam.-Za co im się płaci?-dodałam ze złością.

Okazało się, że moja toaletka nie była w ogóle skręcona i złożona. Dodatkowo była jeszcze w kartonie.

Postanowiłam zapukać do mojego sąsiada.

-Tak?-otworzył. Był w krótkich spodenkach i t-shircie.
Teraz moglam przyjrzeć się dokładnie jego twarzy. Miał brązowe oczy.

-Pomożesz mi skręcić toaletkę? Przepraszam, że drugi raz Cię o coś proszę, ale wiem, że sama tego nie zrobię-dodałam z naturalną miną.

-Hmm... A co będę za to miał?-uśmiechnął się chytro.

-Nic-jęknęłam wiedząc o co chodzi chłopakowi-Nie jestem taka łatwa-ruszyłam brwiami.

-Żartuje przecież. Już idę.-zaśmiał się.

-Dziękuję-odpowiedziałam i wpuściłam chłopaka do mieszkania.

-Uhu, sztosik się urządziłaś.-oznajmił-Wkurwiali mnie tylko robotnicy, którzy codziennie coś tutaj remontowali-dodał.

-Tsa i w dodatku nie złożyli wszystkiego-wskazałam duże pudło, w którym była biała toaletka.-Napijesz się czegoś?-dopytałam.

-Masz coś mocnego?-zapytał.

-Niestety nie zdążyłam nic kupić. Mam tylko kawę i herbatę.-oznajmiłam.

-To poproszę herbatę z dwoma łyżeczkami cukru-powiedział dokładnie.

-Oki.

***
-Nie mogę się nadziwić jak ty to szybko złożyłeś-przyznałam siadając obok chłopaka na kanapie.

-Eee tam-jęknął wypijając ostatni łyk herbaty.

-Dziękuję jeszcze raz-spojrzałam prosto w jego oczy.

-Nie ma za co, serio-powiedział-Będę już lecieć, bo za dwie godziny robię domóweczkę-odłożył kubek na stolik-Jak chcesz to śmiało wbijaj-puścił oczko.

-Hmm... Jestem trochę zmęczona, nie wiem czy przyjdę-przyszłam.

-Chociaż na chwilę-uśmiechnął się-To do zobaczenia-powiedział i wyszedł z mojego mieszkania.

2 godziny później:
Zapukałam do Igora. Słychać było już głośną muzykę i ludzi.

-Ktoś puka-usłyszałam zza drzwi.

Postanowiłam zapukać jeszcze raz.

-Cześć, kim jesteś?-zapytał blondyn.

-Sylwia, sąsiadka Igora.-przedstawiłam się.

-Dawid, mów na mnie Grucha-podał mi dłoń.-Wchodź-wskazał.

-A gdzie Igor?-zapytałam.

-Tutaj-pokazał palcem.

Chłopak siedział przy barze i rozmawiał z jakaś dziewczyną. Postanowiłam, że podejdę i tylko się przywitam.

-Hej-powiedziałam głośno, tak żeby mnie słyszał.

-Hej. Fajnie, że przyszłaś-skomentował-Siadaj-powiedział.

Usiadłam na środku, obok Igora i tej dziewczyny.

-Marcelina-przedstawiła się.

-Sylwia-podałam jej rękę.

Byłam bardzo ciekawa kim ona była, jednak nie chciałam pytać się o to Igora, nie chce wchodzić aż tak w jego prywatność.

„Przypadkowo obok siebie"-RETO [CAŁA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz