#27 Fajnie się bawiłeś?

2K 56 22
                                    

-Poproszę dwa bilety normalne i jeden ulgowy-powiedziałam Pani w kasie.

-Ja zapłacę-oznajmił Igor.

-Nie ma takiej opcji-spojrzałam na niego z dziwną miną.

-Głupio mi będzie. Idź do Kacpra ja zapłacę. Proszę-poprosił.

Zrobiłam tak jak powiedział.

***
-Na co najpierw idziemy?-zapytał Kacper.

-Dzień dobry. Czy są państwo zainteresowani zostawieniem dziecka na godzinę w dziale: „Dla Dzieci"? Mogą państwo wtedy iść na atrakcje ekstremalne-powiedziała kobieta w przebraniu księżniczki.

-Kochanie, chcesz iść się pobawić z innymi dzieciakami?-schyliłam się do jego wzrostu.

-Baldzo-ucieszył się.

-Dobrze, to dziękujemy-powiedziałam do kobiety-Baw się dobrze, słoneczko-delikatnie poczochrałam jego włoski.

-Pa-przytulił mnie i Igora.

-To jak idziemy na coś szybkiego?-zapytał zadowolony.

-Chętnie-odpowiedziałam.

Wiem dobrze, że po tej całej akcji nie powinnam rozmawiać z Igorem, ale co jeśli było tak jak on mówił? Czyli, że później coś do mnie naprawdę poczuł? Dobra, koniec z tym rozmyślaniem...

-Boisz się?-zapytał zapinając pasy.

-Tak-odpowiedziałam.

-Nie ma czego. Chyba...-zaczął się śmiać.

-Właśnie. Chyba-powiedziałam oddzielając słowa.

-Daj rączkę-powiedział podając mi dłoń.

Przełknęłam głośno ślinę zastanawiając się czy powinnam złapać jego rękę.

-Nie, no luz-wziął z powrotem rękę.

Zobaczyłam, że szatyn trochę posmutniał.

***
-Nie było aż tak źle-skomentowałam wychodząc szczęśliwa z karuzeli.

-To prawda. Słabe to było. Ale mam plan, chodźmy na to-wskazał największą i najszybszą karuzele w tym parku.

-Ok.

***
-Kurwa, boje się tutaj cholernie-zapięłam niepewnie pasy.

-Spokojnie. Nic Ci się nie stanie-uśmiechnął się.

-Tsa-parsknęłam.

Kiedy karuzela ruszyła odruchowo złapałam rękę Igora.

***
-To było straszne-skomentowałam.

-Dla mnie to w ogóle nie było szybkie-przyznał.

***
Poszliśmy po Kacpra.

-Fajnie się bawiłeś?-zapytałam brata.

-Tak, było naprawdę supel-ocenił.

-To się cieszę-przytuliła malucha.

-A wy jak się bawiliście?-zapytał.

-Idealnie-powiedział Igor puszczając oczko Kacperkowi.

Kilka godzin później:
-To jak wracamy?-zapytał Igor.

-Tak-odpowiedziałam od razu-Ale jestem zmęczona, gdybym mogła położyłabym się nawet na ziemi.

-Ja nie jestem zmęczony-powiedział Kacper ciesząc się ostatnimi chwilami w parku.

„Przypadkowo obok siebie"-RETO [CAŁA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz