#22 I tak dla mnie już nie istniejesz.

2.1K 56 19
                                    

Nowy dzień:
Spałam dzisiaj w swoim mieszkaniu, nie miałam ochoty rozmawiać z Igorem. Nie mówił mi wszystkiego, a ja byłam wobec niego bardzo szczera...

-Hej-usłyszałam Magdę-Nie miałaś zamkniętego mieszkania-powiedziała.

-Trudno-odpowiedziałam oschle.

-Co się dzieje?-usiadła obok mnie.

-Nic.

-Nie wierze. Mów.

W tym samym momencie przyszedł Igor.

-Cześć-usiadł obok mnie.

-Zachowujecie się jakbyśmy byli w jakiejś ukrytej kamerze-oceniłam.

-Bo...-zaczął Igor.

-Zamknij się, Bugajczyk-usłyszałam od Magdy.

-Co?-nie wiedziałam co się dzieje.

Czułam się jak środek, którego się ciagle kłamie.

-O co tu do jasnej cholery chodzi? Igor cały czas informuje Cię o wszystkim. A ty Magda pojawiasz się w momencie kiedy coś jest nie tak z naszym związkiem-warknęłam w ich stronę.

Przypomniałam sobie o kartce, którą miałam w spodenkach. Postanowiłam, że po nią pójdę.

-A ta kartka, co oznacza?-spojrzałam na nich.

Widziałam, że trafiłam w czuły punkt. Od razu do moich oczu nabrały się łzy.

-I teraz właśnie widzisz jak ja się czułam...-wstała Magda i podeszła bliżej mnie.

-O czym ty mówisz?-nie wiedziałam co się dzieje.

-Pamiętasz, jak odebrałaś mi w 2 klasie liceum Kamila?-zapytała.

-Magda, to było dawno...-westchnęłam-Ile razy mam Cię za to przepraszać-i wtedy łzy poleciały jak oszalałe.

-Zapytałam Adriana czy ma jakiegoś przyjaciela podrywacza...-śmiała się żałośnie-Adrian powiedział, że Igor jest taki. Więc postanowiłam poprosić go o pomoc-spojrzała na Igora.-Poprosiłam go o to, żeby Cię przeleciał kilka razy, zrobił Ci nadzieje i Cię rzucił jak zwykłą dziwkę-zaśmiała się wrednie.

-Że co?-nie panowałam już nad sobą.

W tym momencie mam ochotę po prostu zasnąć i się nigdy nie obudzić...

-Jesteś najgorsza-chciałam uderzyć ją w twarz, ale nie miałam siły. Miałam dość wszystkiego. Było mi tak cholernie przykro i smutno.

-A ty Igor, jesteś zwykłym skurwielem!-wykrzyczałam na całe mieszkanie popychając go.

-Sylwia, zaczekaj... To nie tak jak myślisz-poszedł za mną do łazienki.

-Wypierdalaj stąd-krzyknęłam uderzając chłopaka w twarz.

-To co Magda mówi jest prawdą. Ale ja się w tobie po prostu zakochałem, rozumiesz?-dokładnie podkreślił przedostatnie słowo-Na początku grałem w to wszystko, ale już przy naszym drugim seksie poczułem do ciebie coś niezwykłego i później skończyłem w to wszystko grać-powiedział.

-I tak dla mnie już nie istniejesz. Nie wiem czy Ci mogę ufać w tym co mówisz-powiedziałam przez łzy.

-Uwierz mi, błagam-klęknął przede mną.

-Nie rób z siebie idioty-ominęłam chłopaka i trzasnęłam głośno drzwiami z mieszkania.

Musiałam wyjść i się porządnie najebać.

„Przypadkowo obok siebie"-RETO [CAŁA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz