Poniedziałek rano:
Obudziłam się. Obok mnie nie było Igora. Wstałam z łóżka i udałam się do kuchni, w której prawdopodobnie był Igi.Chłopak nakładał na talerz śniadanie. Przytuliłam go od tyłu.
-Dzień dobry, kochanie-wyszeptał.
-Cześć-powiedziałam.
Chłopak obrócił się i musnął moje usta.
-Zrobiłem nam śniadanie. Siadaj-wskazał miejsce przy stoliku.
-Mniam. Widzę, że się postarałeś-oznajmiłam i usiadłam.
***
Za chwilkę wyjeżdżamy do rodziców i brata. Ogromnie się cieszę, ponieważ bardzo się za nimi stęskniłam.Pomalowałam się:
I ubrałam:
-To jak, jedziemy?-zapytał chłopak.
-Tak, tak-odpowiedziałam i wzięłam torebkę.
***
Droga minęła nam bardzo szybko. Śmialiśmy się i rozmawialiśmy.-Cześć-wtuliłam się w rodziców.
-Witaj, córeczko-powiedziała mama głaszcząc moje włosy.
-Dzień dobry, słoneczko-wyszeptał tata.
-Tęskniłam, bardzo-spojrzałam na nich z ogromnym zadowoleniem.
-My za tobą też.
-Cześć-przywitał się Kacperek przebiegając do nas.
-Cześć, kochanie-zniżyłam się do jego wzrostu i mocno go objęłam.
Igor też przywitał się z rodzicami oraz Kacprem.
-Napijecie się czegoś?-zapytała mama.
-Ja poproszę kawę-odpowiedziałam siadając na kanapę w salonie.
-Dla mnie również kawa-odpowiedział Igor siadając obok mnie.
-Jak wam minęła droga?-zapytał tato.
-Nie długo. Dość zabawnie-oznajmił Igor spoglądając na moją reakcje.
Od razu parsknęłam śmiechem przypominając sobie naszą śmieszną drogę.-A jak tam u was?-spojrzałam na rodziców.
-Bardzo dobrze. Staramy się spędzać dużo czasu z Kacperkiem-powiedział tata spoglądając na Kacperka, który siedział obok Igora i bawił się autkami, muszę przyznać, że wyglądał naprawdę uroczo.
-Cieszę się-uśmiechnęłam się do taty.
-Pójdziemy na plac zabaw?-zapytał braciszek.
-Hmm... Myśle, że możemy iść-uśmiechnęłam się do niego.
-I przy okazji zaliczymy jakieś lody-powiedział Igor puszczając oczko małemu.
-Tak, tak, tak-ucieszył się.
-Tylko jest jeden warunek-powiedziała mama wchodząc z miską, w której była sałatka-Najpierw zjesz obiadek.
-Zjem, obiecuje-przysiągł.
Godzinę później:
Zjedliśmy obiad. Od razu udaliśmy się na płac zabaw.-Jesteście moimi drugimi rodzicami-oznajmił mały trzymając nas za rączkę.
Kurczę, jakie to było miłe co powiedział. Serio...
Mega wzruszyły mnie jego słowa.-To kochane co mówisz-powiedziałam.
CZYTASZ
„Przypadkowo obok siebie"-RETO [CAŁA]
FanfictionNiektóre 18+ Obcy, sąsiad, kolega, przyjaciel, chłopak? Dziewczyna wyprowadza się do Warszawy, mieszka obok sąsiada, który stanie się kimś więcej? A co jeśli chłopak działa według jakiegoś planu lub jakiejś umowy? „Czuje, że Igor robi się nie szcz...