18. MILION I JEDEN SNÓW NA JAWIE

1.4K 85 425
                                    

— Nie wiedziałam, że tak wygląda praca w Moorland — przywitała Kaileę Alex Cloudmill, prostując się w siodle Tin-Cana i krzyżując ramiona na piersi.

Lea mało nie upuściła tulipana i siatki z zegarem. Najwidoczniej jej wyrzuty sumienia dorwały ją już teraz – nie wspominając o konsekwencjach. Sparzyła się wstydem od stóp do głów.

— Alex! — stęknęła. W obliczu przyjaciółki sądzącej ją z końskiego grzbietu poczuła się okropnie malutka. — P-proszę, daj wyjaśnić, ja nie chciałam kłamać, musiałam tylko... Zaraz. — Nagle to Kailea stała się podejrzliwa. — To nie Moorland. Skąd wiedziałaś, gdzie...? Śledziłaś mnie?!

— Nie odwracaj kota ogonem — droczyła się Alex, zsiadając z kuca. Leę zbiło to z tropu. Czemu się śmiała? Nie powinna mieć do niej pretensji? — Nie, nie śledziłam cię. Jechaliśmy do Moor, a po drodze przypomniałam se o tym cyrku – Mayka mi coś mówiła – to podeszliśmy zobaczyć i wyszło, jak wyszło. Ale chciałam pogadać. Kompletnie ci nie uwierzyłam, wiesz?

Kailea skuliła się w sobie. Mogła to przewidzieć, głupia.

— To... co mnie zdradziło?

— Włosy. Mówiłaś kiedyś, że prostujesz tylko na specjalne okazje — teraz Cloudmill chichrała się już totalnie — a coś mi się nie wydaje, że zakupy to jedna z nich.

Szatynka spróbowała się uśmiechnąć, jednak wyszło jej to tak kwaśno, jakby właśnie pożarła całą cytrynę. Westchnęła.

— Przepraszam. Prawda jest taka, że byłam z nim na r... na spacerze, kiedy zaatakowały Cienie, rozdzieliliśmy się i potem... Ja musiałam sprawdzić, czy nic mu nie jest, Alex. Innych też przeproszę...

— Ej. — Przyjaciółka pokrzepiająco klepnęła ją w ramię. — Też jestem w związku, rozumiem cię. Rzuciłabym wszystko. — Lea chciała się wtrącić co do tego "też", jednak nie zdołała. — A reszta nie wie. Tylko ja i Bułek się połapaliśmy, ale żadne z nas nie puściło pary z pyska.

Kailei ramiona opadły z ulgi i objęła ich oboje pełnym wdzięczności spojrzeniem. Tin-Can wesoło zmarszczył nos.

— A tak szczerze? — parsknęła Alex i dla odmiany ją szturchnęła. — Kłamstwo kłamstwem, stara. Ja to jestem wkurzona, że ty nic nie mówisz, że masz chłopaka!

Lea nie zdążyła się uspokoić na dobre, a znowu poczerwieniała.

— Chłopaka? Nie, nie, nie, to jeszcze nie mój chłopak...

— "Jeszcze"? — Cloudmill wyszczerzyła zęby. — No weź, widzę, że to coś poważnego. A jako twój rachunek sumienia poproszę całą historię z pikantnymi szczegółami.

— N-nie ma żadnych pikantnych szczegółów... — Kailea z jękiem przejechała sobie wolną dłonią po zarumienionej twarzy. — Okay, opowiem ci, byle nie tutaj.

Nie na najbardziej uczęszczanej drodze w okolicy. I nie tak blisko cyrku.

— Czyli pikantne szczegóły...!

— NIE.

Choć musiała ugryźć się w język, by nie dopowiedzieć "niestety".

W drodze do Stajni Moorland Lea przybliżyła Alex podstawowe informacje o Ydrisie, ekscytując się, że może je dozować. Chciała przekazać tę historię tak, jak sama ją przeżywała, a przecież z początku była to najwyżej ciekawość. Przy okazji docierało do niej, jak daleką i piękną drogę ich relacja przeszła przez te tygodnie, i nie wierzyła w swoje szczęście. Czy uwierzy, gdy już oficjalnie będą razem? O ile będą...

SPOTLIGHT ▪ STAR STABLE [✒]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz