Pragnę powitać wszystkich fanów "Zwiadowców"! Zapewne jesteś jednym z nich i po przeczytaniu serii po raz dziesiąty (a może jedenasty, hmm?) szukasz czegoś do zaspokojenia swojej żądzy Willów, Gilanów i innych Haltów? Przedstawmy więc sobie wszystko...
Halt miał tak nieszczęśliwą minę, że Crowleyowi mało serce nie pękło.
O, znalazłam dobry powód do radości.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zwiadowcy Wczesne Lata: Turniej w Gorlanie. W skrócie: wybawienie. Jest to pierwszy prequel, który jest o tyle fajny, że głównym bohaterem jest tu Halt (i to w dodatku Halt Pierwotny). "Turniej w Gorlanie" zakrawa o książkę idealną.
Ale "Ruiny Gorlanu" nadal lepsze?
Oczywiście. Flanagan i tak zdołał zepsuć "Turniej w Gorlanie", ale o tym później. Niemniej, po koszmarze przeżytym podczas czytania "Nowego Początku", dostajemy tę książkę. Crowley wraca do życia, Halt nie jest żonaty, usunięto stąd Willa i całą jego głupotę.
Przyzwoicie.
A najlepsze w tej książce jest to, że spacerujemy sobie z Haltem i Crowleyem po Araluenie i zbieramy zwiadowców. Tu jest ich tak dużo, oni są tacy cudowni ^^
Pozachwycałabym się nimi dłużej, ale przeznaczyłam na to jeden z przyszłych rozdziałów xD
Idziemy wytykać błędy!
We wstępie Flanagan powiadamia nas, że "wydarzenia, opisane w tej książce, są rozwinięciem opowiadania»Hibernijczyk«, umieszczonego w jedenastym tomie serii »Zwiadowcy«, pod tytułem »Zaginione Historie«". Niedługo potem widzimy to:
"Ludzie Morgaratha na pewno szukali zwiadowcy podróżującego samotnie, bo Morgarath zapewne jeszcze nie wiedział o Halcie."
Oczywiście pomijając to, że Halt był razem z Crowleyem w zamku Morgaratha i fragment z "Hibernijczyka", gdy na Crowleya napadło pięciu żołnierzy Morgusia:
"― Pewnie myślał, że dalej będziesz ze mną ― uznał zwiadowca i Hibernijczyk w zamyśleniu pokiwał głową."
Halt i Crowley właśnie zwerbowali Leandera. Opowiedzieli mu trochę o Halcie i widzimy to:
"[Leander] Czuł coraz większy szacunek do Halta. Już na samym początku przekonał się o niezwykłej sprawności, z jaką Halt posługiwał się łukiem. Nie wątpił, że podobnie jest w przypadku topora i noży.
Topora? Topór Haltowi byłby potrzebny tylko w jednym przypadku... ale pamiętajcie, szubienica lepsza.
Pamiętacie tę pogmatwaną sytuację ze Skandianami atakującymi Zamek Macindaw? Aż musieliśmy ich wtedy liczyć. Tutaj znów mamy coś podobnego, ale jeszcze gorzej idzie się połapać. Chodzi o konfrontację żołnierzy i zwiadowców w gospodzie "Pod Wesołą Żabą". Sytuacja na początku przedstawia się tak: mamy czterech zwiadowców (Halt, Crowley, Leander i Berrigan) oraz czterech żołnierzy.