Halt dla odmiany uniósł akurat obie brwi naraz.
Halto też widzi, że z tą książką jest coś nie tak.
Zwiadowcy Księga 10: Cesarz Nihon-Ja. Czujecie to? *zaciąga się powietrzem* Jakiś nowy zapach. Coś dziwnego się tu dzieje.
Przyniosłem kawę.
Nie o kawę chodzi. *bierze kubeczek* Chociaż nie, ten zapach już tu był. Tylko czegoś mi tu brakuje.
*siorb*
Wiem! Jakoś mniej głupoty w tym wszystkim. Czekajcie, gdzie jest Will? Gdzie główny bohater? Odleciał na nowo nabytych skrzydłach motyla? Bo wiecie, Flanagan w końcu zastąpił Willa bardziej ambitną postacią. Tak się składa, że główną rolę przejął Rycerz Dębowego Naleśnika. Znaczy Czarny Niedźwiedź.
*siorb*
Mówię serio, Will w tej książce nie robi nic. To Horace pomaga cesarzowi umknąć przed Arisaką, walczy z senshimi, szkoli Kikorich, dowodzi nimi. Nawet koniec jest Horace'a (ten dobry, bo ten prawdziwy zepsuł Will) - Kurokuma oświadcza się Evanlyn i jeszcze odnajduje swojego tatę. I wiecie co? Horace, w przeciwieństwie do Willa, ma trochę rozumu. Świetnie wykorzystał sytuację, wepchnął się do rodziny królewskiej.
Ale poczekaj, przecież Will wymyślił taktykę umożliwiającą pokonanie senshich. I to on ich szkolił...
Absolutna bzdura! Flanagan znów wciska nam kit - pamiętacie jak pisał, że Will ochraniał księżniczkę Cassandrę podczas niewoli u Skandian? Tym razem jest tak samo. Will nie wymyślił żadnej taktyki, po prostu przypomniało mu się, że Toskanie pokazywali mu coś podobnego. Żadnej jego zasługi w tym nie ma.
A co z zabiciem Arisaki?
Ha, to jeszcze lepsze! Flanagan pod koniec książki przypomina sobie, że "hej, to przecież Will miał być głównym bohaterem... A wepchnę na zakończenie, że zabił głównego złodupca i ujdzie".
W sumie to Halto wymyślił wszystkie zasadzki, został głównym doradcą Shigeru, skonstruował wielkie strzały, którymi Kikori mogli rzucać jak oszczepami i wpadł na pomysł wykorzystania "jeży"...
Widzisz? Mnie bawi jeszcze jedno: mianowicie obecność Selethena. Gość wyruszył z nimi, BO TAK i był tam tylko dlatego, że Flanagan potrzebował drugiego dowódcy Kikorich. On też nic tu nie robi xD
No niby tak... Ale że Horace jest głównym bohaterem? Bądź co bądź Will uratował Shigeru przed strzałą. W sensie za pierwszym razem. Za drugim po prostu zabił strzelca.
Horace jest głównym bohaterem i koniec. Ostateczne potwierdzenie jest pod koniec książki:
"Jednak, gdyby nie Kurokuma, żadne z nich nie przybyłoby do Nihon-Ja. Gdyby nie Kurokuma teraz Arisaka rządziłby na cesarskim tronie."
CZYTASZ
Znienawidzić Halta
HumorPragnę powitać wszystkich fanów "Zwiadowców"! Zapewne jesteś jednym z nich i po przeczytaniu serii po raz dziesiąty (a może jedenasty, hmm?) szukasz czegoś do zaspokojenia swojej żądzy Willów, Gilanów i innych Haltów? Przedstawmy więc sobie wszystko...