Następnego dnia Luke szedł do szkoły, cóż za przypadek, chodził do tej samej co ja, Ashton i Calum. Czemu wcześniej nie zauważyłem tego ciacha?
- Dlaczego nie wiedziałem że chodzimy do tej samej szkoły? - zapytałem lewitując obok niego, nauczyłem się tego w sumie dzięki Lukowi, to on mi powiedział że mogę unosić się nad ziemią.
- Prawdopodobnie dlatego że się przeniosłem niedawno - mruknął wyłączając muzykę i udając że z kimś rozmawia przez telefon, znaczy naprawdę rozmawiał, ale ze mną.
- A - odpowiedziałem tylko. Chciałem zacząć jakąś rozmowę ale kiedy tylko znalazłem temat byliśmy prawie przy placówce.
Przy szkole czekali na niego chłopcy, kiedy do nich dotarliśmy przywitał się i razem ruszyli do szkoły, a ja za nimi. Pierwszą lekcją dla Luke'a była matma, miał ją by razem ze mną, gdyby nie to co się wydarzyło. Kiedy wszedł do sali każdy się na niego patrzył, a dziewczyny to już szczegóły się śliniły na jego widok.
- Jesteś pierwszy raz? - zapytałem a on niezauważalne pokręcił głową siadając w ostatniej ławce - Wow, masz duże zainteresowanie, zresztą nie dziwie się, jesteś przystojny - kiedy skończyłem mówić otworzył szeroko oczy i spojrzał na mnie dziwnie przez co się speszyłem i zniknąłem z pola jego widzenia. Pojawiłem się kilka kroków od wejścia do sali bo tylko do takiej odległości umiałem się przenieść. Szybko pobiegłem w stronę jakiegoś wyjścia i skierowałem się do parku. Ze stresu zacząłem obgryzać duchowe paznokcie. Jeju jak to brzmi śmiesznie, duchowe paznokcie.
- Co on sobie musiał pomyśleć? Że pewnie jestem jakimś zbokiem. Ugh! - mówiłem na głos chodząc w kółko pod jakimiś drzewami.
- Hej - zza drzewa wyszła przezroczysta dziewczyna, miała białe włosy w których miała dużą kokarda w żółtym kolorze, a na sobie zwykłą błękitną sukienkę, jej kolor oczu pasował do sukni.
- Cześć? - odpowiedziałem niepewnie.
- Jak długo jesteś nie żywy? - zapytała podchodząc bliżej, aż w końcu stanęła kilka kroków przede mną, była dość niska.
- W sumie nie umarłem, tylko moje ciało jest w śpiączce - powiedziałem drapiąc się po głowie
- Ah, ja jestem prawie od stu lat nie żywa - zaśmiała się, miała ładny śmiech, ogólnie była ładna ale osobiście wolałem facetów - I jakoś nie spieszy mi się na drugą stronę - wzruszyła ramionami
- Nie widziałaś światła? - zapytałem zaskoczony
- Widziałam! - machnęła ręką i znów zachichitała - Po prostu myślę że to nie jest jeszcze mój czas na przejście na drugą stronę - powiedziała.
- Rozumiem
- Przejdziemy się? - zapytała, na co skinąłem głową i ruszyliśmy na drogę w parku.
CZYTASZ
living spirit // muke ✔
Fanfiction"gdzie Michael zapadł w śpiączkę i błąka się jako duch a Luke ma dar widzenia duchów" Pisałam to w 2020... Akcja dzieje sie trochę za szybko i są pewnie błędy za które przepraszam.