14.

94 6 0
                                    

Postanowiłem wybrać się do Jane wieczorem, kiedy będzie u siebie w pokoju bez nikogo. Około 21 opuściłem dom Luke'a i wleciałem do pokoju Jane, który miała na parterze. Kiedy mnie tylko zobaczyła była zdziwiona i to dość bardzo. 

- Um hej - zacząłem niepewnie.

- Hej Mike - odpowiedziała z miłym uśmiechem, była ubrana już w piżamę i czytała książkę na łóżku.

- Skąd wiesz jak mam na imie? - spytałem zdziwiony. 

- Od Luke'a. Powiedział, że jego przyjaciel jest w śpiączce i opowiedział, że lubisz nosić kolorowy włosy więc sie domyśliłam - wzruszyła ramionami - Chodź, usiądź - poklepała miejsce obok siebie, więc skorzystałem z propozycji.

- Chciałem sie ciebie zapytać o coś - mruknąłem.

- Więc pytaj.

- Dlaczego mnie widzisz? - to pytanie wcale jej nie zdzwiwiło. Po chwili zaczęła mówić.

- Cóż moja mama to opiekunka dusz a tata to opiekun widzących i tak o to powstałam ja. Widząca anioły jak i dusze zmarłych, oraz tych po drugiej stronie, czasem to troche straszne, ale da żyć.

- Po drugiej stronie?

- Tak, druga strona jest dla dusz których nic już tu nie trzyma - mruknęła - Wiem, że martwisz sie o Luke'a. Spokojnie, nic mu nie zrobie, chciałam poznać kogoś kto też widzi dusze, mało jest takich - zasmuciła sie. 

- Powiedział ci?

- Nie, czuje takich którzy też was widzą.

Jane okazała się bardzo miłą osobą o którą niepotrzebnie sie martwiłem. Wyjaśniła też że nie kręci jej Luke i jeśli pomyśłałem, że z nim flirtuje to po prostu taki ma charakter, chciała poznać kogoś z kim mogłaby sie zaprzyjaźnić. Zaproponowałem jej więc siebie i kiedy tylko wybudzę sie ze śpiączki, to mamy iść na kawe. 

living spirit // muke ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz