Rozdział 5

1.3K 45 8
                                    

Wtem weszła sprzątaczka, dzięki BOŻE!

-Ojej bardzo państwa przepraszam.

-Nic nie szkodzi i tak już wychodzimy.

Widziałam że jest zakłopotany, złapałam go za rękę i po prostu wyprowadziłam z toalety.

-Zobacz chyba jedzenie przynieśli... - musiałam jakoś uspokoić sytuację.

Jedząc spokojnie kolacje nagle Jungkook wstał...

-Pojedziemy jeszcze w jedno miejsce.

Wyciągnął rękę po czym ją złapałam. Wyszliśmy z restauracji jak normalne koleżeństwo. Jechaliśmy dość długo ale w końcu byliśmy na miejscu.
Było to jezioro, przy pięknym gwieździstym niebie.
Żyć nie umierać. Kook rozłożył koc po czym oboje usiedliśmy na nim śmiejąc się i opowiadając sobie śmieszne momenty z naszego życia.

Jego twarz z każdą sekundą była coraz bliżej mojej, wiedziałam że zaraz do tego dojdzie. Poczułam jego usta, które smakowały jak świeże maliny zerwane wprost z krzaczka, moje uczucie które rodziło się tam gdzieś głęboko w serduszku rosło z każdą sekundą. Zaczęliśmy pogłębiać pocałunki, nasze języki prowadziły wojnę, a my oddawaliśmy się dotychczas nie znanemu uczuciu.

Nasz romantyczny wieczór, pełen niespodzianek ze strony chłopaka dobiegał końca. Nalegał bym została u niego. Chłopaki podobno gdzieś wyjechali więc dom był wolny. W ciągu kilku sekund zakochałam się w tym chłopaku, którego przed chwilą poznałam.

Dojeżdżając na miejsce chłopak zaparkował i zniósł mnie na ręcach prosto do domu.
Kiedy drzwi się zatrzasnęły chłopak bez żadnych przeszkód wpił mi się w usta, moje plecy odnalazły ścianę a jego ręce wędrowały po moim ciele. Między nami nie było przerwy. Złapał moje pośladki po czym zaniósł na górę, do jego sypialni. Położył mnie jak najdelikatniejszą porcelanę na łóżko, po czym ściągnął swoją koszulę ukazując idealnie wyrzeźbiony ABS, na jego widok ukazały się czerwone poliki.

Ściągnęłam swoją suknie, kiedy miałam na sobie już tylko czarną, bardzo seksowną, koronkową bieliznę.
Wtem do pokoju wparował Jimin.

-Kurwaaaaa!!!! Przepraszam???!!!!!

-Jimin co ty do cholery tutaj robisz?!?!?!?!

Moją twarz oblała fala czerwieni. Jungkook zmieszany nie wiedział co powiedzieć.

-Yoona ja...

-Spokojnie, nic się nie stało... - wyprzedziłam go z współczującym wyrazem twarzy.

Po chwili wybuchnęliśmy śmiechem.

-Kurde nikt w tym domu nie ma ani grama szacunku do mnie. By chociaż zapukał...

-Mnie zastanawia skąd tu Jimin....

-Pewnie znowu sprowadził sobie nowe lalunie.

Ja ciekawska spytałam.

-Ty też tak robisz...?

Przez chwilę nie wiedział jak się odezwać. Uśmiechnął się.

-Robiłem, ale teraz mam coś na poważnie.

Znów jego usta przywarły do moich powodując cichy jęk rozkoszy. Złapał moje pośladki po czym postawił mnie spowrotem na ziemię.

-Idziemy coś zjeść...

Złapał mnie za rękę i prowadził wprost do kuchni.

true friends or fucking love || j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz