Rozdział 27

715 24 6
                                    

Nastał ten dzień, w którym dowiemy się o płci.
Ubrałam czarny sweterek, czarne jeansy oraz białą bluzkę z Guessa. Całość dopelnilam lekkim makijażem i rozpuszczonymi włosami, nie zabrakło również okularów przeciwsłonecznych.

Zeszłam ostrożnie po schodach, kiedy zobaczyłam w salonie Jungkooka z całym BTS.

-Nalegali... - mieli maślane oczka, lekko się zaśmiałam po czym wyruszyliśmy z domu.

Na miejscu czekaliśmy chwilkę kiedy zostaliśmy poproszeni do gabinetu.

-Państwo Jeon.

Weszliśmy po czym odrazu zajęłam miejsce na łóżku, kobieta była bardzo sympatyczna, w podeszłym wieku, gratulowala nam i opowiadała śmieszne przypadki w jej klinice.

Na monitorze widzieliśmy nie za dużo. Kilka kresek wielką przestrzeń a w niej maleńkie ziarnko.

-Tu jest wasza dzidzia. Jest to...

Kurde, tak mega się cieszyłam, a kobita specjalnie przedłużała.

-Dziewuszka.

Spojrzałam na rozpromienionego Jungkooka który skakał w gabinecie że szczęścia. Smialismy się z niego po czym wyszliśmy z gabinetu.

-Jejku, i chłopczyk czy dziewczynka?

-Dziewczynka!

-Tak, kurwa wisicie mi dużą porcję lodów!! - wykrzyczał uradowany Suga.

-Znaczy - podrapał się po głowie przez co wybuchnęliśmy śmiechem.

Wracając do dormu odrazu włączyliśmy tv i oglądaliśmy dramy. Przełączając na wiadomości ze świata kpopu natrafilismy na artykuł.

-Jeon Jungkook ze znanego zespołu koreańskiego BTS  spodziewa się dziecka? Wraz ze swoją drugą połówką wychodzili że studia USG.

-Oo kurde, ale teraz będzie pytań na różnych wywiadach...

-Dało się przewidzieć.

Wspólnie wieczorem zrobiliśmy kolacje, taką trochę słodką...

-Zajebiste te gofry z Kinder bueno i nutellą.

-Chyba zaraz się zrzygam...

-Jeszcze nigdy się tak nie przejadłem...

Po skończonym posiłku poszliśmy z Jungkookiem do pokoju.

-Jutro musimy jechac na prezentację nowej płyty. Wiesz, że nie zostawię cię w domu.. Muszę się pochwalić.

-Oj ty mój...

-Wiesz co? Mam pomysł. Po jutrze pojedziemy po wyprawkę.

-Chłopie dziecko jeszcze się nie urodziło.

-No ale wiadomo że to moja druga księżniczka... A i jutro założysz taką czarną obcisłą sukienkę okej..

-Jungkook, kochanie, spokojnie. Będzie widać nawet jak ubiore biały sweterek.

Przyłożył delikatnie swoją głowę do brzucha patrząc się głęboko w oczy.

-Niunia? Do you hear me?

-Boże hahahahhahaha.

Wtuliłam się w bruneta po czym zasnęliśmy razem z naszym ziarenkiem.

*****

Następnego dnia od samego rana bangtani latali po całym domu a to szukając krawata, a to szukając marynarki. Łącznie z ciastkiem.

Wyszłam z łóżka przeglądając się w lustrze, pięknie wygląda ten mój brzunio. Jak chciał Jeon ubrałam tą czarną sukienkę. Przykrywając już sweterkiem nie plaszczykiem.

Poprawiłam włosy i zrobiłam lekki makijaż.
Zjadłam śniadanie po czym wyjechaliśmy.
Droga była dość długa dlatego na CHWILKĘ się zdrzemłam.

-Yoona... Wstawaj jesteśmy.

Szybko się poprawiłam po czym wysiadłam z samochodu, rzesza fanek piszczała widząc nas, porozdawali autografy, a  ja dostałam mnóstwo misiaków i różnych fanartów z naszymi wizerunkami.

Siedziałam na kanapie przyglądając sie chłopakom, którzy ćwiczyli swoją mowę. Dziś promują płytę więc  muszą dobrze wypaść, choć z tym nie mają problemów.

Do pomieszczenia wszedł szef chłopaków trzymając w ręku różowy kartonik.

-Czy jest tu nasz golden maknee oraz Yoona.? - powiedział szeroko się uśmiechając.

-Są tu...

Podeszłam do niezawysokiego faceta z lekką bródką razem z Jeonem.

-Składamy od całego personelu najszczersze życzenia. Aby ta wasza księżniczka się jak najlepiej chowała.

Przekazał prezent po czym przytulił naszą trójkę.

true friends or fucking love || j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz