Rozdział 26

710 25 5
                                    

Budząc się rano obok mego księcia, zabolało mnie brzuch, musiałam pilnie skorzystać z toalety.
Praktycznie niczym nie wymiotowałam bo nic nie jadłam. Czułam się fatalnie.

Na szczęście nie obudziłam Jeona. Chciałam mu zrobić niespodziankę bo spodziewałam się pięknej wiadomości...

Szybko zeszłam do pokoju J-Hope...

-J-Hope?? Wstawaj. Jedziemy do apteki...

-Boże co ci jest?

-Chyba potwierdza się moja teza.

Nie minęło dziesięć minut odkąd wyjechaliśmy. Zakupiłam test po czym go zrobiłam. Pozytywny...

-J-Hope. Obiecaj że nikomu nie wygadasz...

-Jasne, słowo harcerza. -przyłożył dłoń do serca.

-Jestem w ciąży.

Kiedy mu powiedziałam momentalnie stracił przytomność robiąc huk po całym dormie. Chciało mi się z niego śmiać bo serio śmiesznie się stało, ale co ja teraz zrobię z j-hopem. Całe szczęście odrazu się ocucił.

-Co się stało?

-Zemdlałeś bo powiedziałam ci o ciąży.

-Ah to nie był sen?

-Nie.

Przytulił mnie co oczywiście odwzajemniałam.

-Inni dowiedzą się później. Przy śniadaniu okej?

Pokiwał głową.

Miałam mega ochotę na ogromny stos naleśników z nutellą, bitą śmietaną i cukierkami co zrobił mi oczywiście j-hope twierdząc że jeszcze sobie coś zrobię, wsunęłam porcję po czym zeszła reszta.
Jedliśmy śniadanie, to znaczy oni jedli ja patrzyłam.

-A ty nie jesteś głodna?

-Nieee. Jadłam.

Bardzo mnie zainspirowały kanapki które zrobił więc Pozwoliłam wziąść sobie jedną.

-chcesz to ci zrobię...

-Nie, ja tylko jedną.

Tak jakoś wyszło że zjadłam cały talerz. Zdążył zjeść tylko dwie z pięciu. Ups...

-Proszę o ciszę yoona chce wam coś powiedzieć.

-Dziękuję j-hope. A więc. Kochani moi. Nasza rodzina jest cudowną gromadką pod słońcem ale będzie jeszcze ładniejszą jak powiększy się o jeszcze jednego członka.

-Masz rację, kupmy psa albo kota..

-Albo chomika.

-Ja chcę papugę.

-A ja nie bo bede chciał spać to on będzie się darła.

-Spokój. Mów Yoona.

-Tu nie chodzi o zwierzątko. Jestem w ciąży.

Każda twarz była blada, Yoongi spadł z krzesła, Tae i Jimin zaczęli płakać. A Jungkook namiętnie pocałował moje usta szepcząc :,, wiedziałem że je zrobię ".przez które się zaśmiałam. Wszyscy składali gratulacje. A jeszccze bardziej się cieszyli kiedy zdali sobie sprawę że będą mnie reprezentować już z brzuszkiem. Powiedziałbym że nie do końca się cieszę że akurat będę widoczna na gali, ale w końcu to cud Boży.

Resztę dnia spędziliśmy na dworze grając w siatkówkę, oczywiście nalegali żebym nie grała ale no bez przesady. Kochałam siatkówkę, kiedy chodziłam do szkoły to brałam udział w mistrzostwach. Miałam przed sobą świetlaną przyszłość ale nie skorzystałam.

Co wieczór chodziłam na spacery z Jungkookiem aby się dotlenić, rozmawialiśmy na różne tematy, albo po prostu szliśmy w cudownej ciszy relaksując się przy odglosach przyrody.
Chłopaki byli co prawda zajęci, ale pozwalali spędzać czas Jungkooka ze mną. W końcu nie długo będzie tatusiem.  Nie chcę żeby przerywali karierę.

Jutro jest pierwsze usg, dowiemy się czy to chłopiec czy dziewuszka. Obstawiam że kobitka, ale wiadomo tatuś woli chłopczyka. Nie spodziewałam się w swoim życiu takiej zmiany, będę miała dziecko ze sławnym piosenkarzem. Jak widać, spełniło się, życie czasami zaskakuje co nie?

true friends or fucking love || j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz