O

195 22 6
                                    

Późnym wieczorem, kiedy z trudnością udało mu się uspokoić siostrę oraz rodzicielkę, postanowił się wymknąć i porozmawiać z Taehyungiem, do którego zadzwonił od razu po zamknięciu drzwi. Ku jego zaskoczeniu, chłopak odebrał niemal natychmiast, dlatego już kilka sekund później mógł ruszyć w stronę jego domu.

Nie zajęło mu to dużo czasu, ponieważ niebieskowłosy nie mieszkał jakoś niesamowicie daleko, dlatego już kilkanaście minut później był w stanie zauważyć drobną sylwetkę, wyłaniającą się z budynku. Jeongguk pomachał starszemu z daleka, dodatkowo przyspieszając kroku, by przytulić chłopaka na przywitanie i zaraz usiąść razem na krawężniku.

Dwójka nawet na siebie nie patrzyła, najzwyczajniej w świecie przyglądając się pobliskim latarnią, czy bezdomnym zwierzętom, które akurat szwendały się po okolicy. Kruczowłosy zaczął zwierzać się z wszystkiego, od wypadku ojca po kłótnię z Hyomi oraz strachem przed odpowiedzialnością, która miała na niego wtedy spaść. Taehyung za to słuchał bardzo uważnie, nie zadając nawet żadnych pytań, po prostu pozwalał się mu wygadać i wyrzucić z siebie cały ból.

- ..to wszystko jest tak cholernie dziwne, ja- ja nawet nie wiem jak mam się z tym czuć.. - Westchnął na samym końcu swojej długiej wypowiedzi.

Starszy uśmiechnął się delikatnie, biorąc pewniejszy oddech przez rozpoczęciem.

- Widzisz, Gukie.. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi.. Myślę, że dobrze robisz, nie przeżywając śmierci ojca. Twoja siostra i matka teraz potrzebują Ciebie, a nie twoich łez, które i tak nie przywrócą człowieka do życia. Zresztą.. Spójrz w górę. - Rzucił, podnosząc jedną ze swoich rąk, palcem wskazując na miliardy gwiazd, które pokrywały nocne niebo. - Na pewno jest jedną z nich i Cię obserwuje. Pilnuje byś go nie zawiódł.

Na chwilę zapadła cisza, w której Jeon zastanawiał się co na to odpowiedzieć. Jego ciało delikatnie zaczęło drżeć ze strachu, serce przyspieszyło swoje bicie, a oczy zabłysnęły nieznajomym blaskiem ryzyka i uczuć.

- Tak myślisz? - Zapytał, spoglądając na profil niebieskowłosego. - W sumie dobrze się składa, bo zawsze chciałem mu coś pokazać, ale brakowało mi odwagi. - Powiedział zaciekawiając tym samym starszego, który nawet nie zdążył zapytać o co chodzi, ponieważ został przyciągnięty do powolnego pocałunku.

Ich wargi lekko ocierały się o siebie, powodując przyjemne uczucie w dolnych partiach brzucha obu chłopców, których w tamtym momencie przestał obchodzić świat zewnętrzny. Obaj czuli się.. Inaczej, jakby szczęśliwi, a zarazem przerażeni wizją stracenia siebie w takim momencie. Nie chcieli się od siebie oddalać chociażby na centymetr, szczególnie, gdy ich lekko zamglony wzrok się spotkał, a łzy młodszego znalazły łatwą drogę wzdłuż jego policzków. W jednej chwili wymienili się wszystkimi emocjami jakie ich gryzły od środka. Mieli to wszystko jak na dłoni.

- Ch-chyba też Cię kocham, Gukie..

//miłego dnia 💜💜 z góry przepraszam za następny rozdział...... Ale zostały 2 ostatnie i epilog, jeśli kogoś by to obchodziło.

TRISTE AZUL † TAEKOOKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz