S

265 28 6
                                    

Po przebraniu butów w pustej już o tamtej porze szatni, Jeongguk ruszył w kierunku drzwi wyjściowych, by zaraz przekląć pod nosem pogodę, która wcale nie ułatwiała mu drogi do domu.

Westchnął ciężko po czym szybkim krokiem wyszedł spod dachu, zarzucając na głowę kaptur bluzy, która i tak szybko miała przemoknąć.

Uwielbiał deszcz, kiedy siedział w swoim pokoju przy oknie, nie musząc niczym się przejmować. Inaczej kiedy był tak daleko, na dworze było zimno, zbierało się na burzę, a na dodatek czekała go prawdopodobnie ciężka rozmowa z rodzicami.

Co chwilę przyspieszał kroku, chociaż nie widział w tym sensu, ponieważ bardziej zmoknąć już nie mógł, aczkolwiek możliwe, że oszczędziłby sobie przeziębienia.

Zwolnił dopiero, kiedy zauważył przed sobą osobę, której się akurat nie spodziewał.

— Taehyung! — Zawołał, po czym dobiegł do chłopaka, który nawet nie zdążył się odwrócić. — Cześć, nie miałeś iść do domu już jakiś czas temu?

— Idę, trochę powoli, bo mam parasol i nie muszę biegać jak idiota po mieście. — Rzucił i chwycił chłopaka za rękaw, po czym przyciągnął najbliżej siebie jak mógł, by go chociaż trochę go uchronić przed większą ilością wody oraz zimna.

— Daleko stąd mieszkasz? — Zapytał, ignorując wcześniejszą uwagę, przyglądając się strukturze chodnika, która wydała mu się niesamowicie ciekawa, po miłym geście starszego.

— Kawałek, ale chyba nie powinno Cię to interesować. — Rzucił, uciekając wzrokiem.

— Oh, okej..— Zamilkł na moment, nie wiedząc co powiedzieć, aby nie zrobiło się niezręcznie. — Masz ładne włosy.

— Dzięki, młody. Chyba..

— Skąd pomysł na kolor niebieski? Twoi rodzi-

— Mają mnie gdzieś. — Przerwał, po czym odkaszlnął i przejechał językiem po dolnej wardze. — Znaczy.. Dużo pracują i nie mają dla mnie czasu..

— To smutne.. — Mruknął, rozglądając się.

— Dlatego niebieski. — Rzucił, a kruczowłosy rzucił mu pytające spojrzenie. — Niebieski to smutny kolor, dlatego farbuję włosy. Dosłownie wyrażam siebie.

— Coś nie tak? Mogę jakoś pomóc? — Zapytał od razu, trochę za bardzo przejmując się jego słowami.

— Możesz się nie wpieprzać, to dość pomocne. — Powiedział i stanął w miejscu na skrzyżowaniu dróg. — W którą stronę idziesz?

— Lewo. — Mruknął cicho, trochę zdezorientowany umiejętnościami w zmianach tematu, starszego.

— Więc musimy się pożegnać.. Ściągnij bluzę. — Powiedział, podchodząc bliżej chłopaka.

— Po co? — Zapytał w niezrozumieniu, jednak wykonał polecenie.

— Teraz potrzymaj. — Podał drugiemu parasol oraz swój plecak, samemu zaczynając ściąganie przez głowę swojej bluzy.

— C-co ty robisz? — Zadał kolejne pytanie, jednak przeleciało ono obok ucha niebieskowłosego.

Starszy odebrał swoje rzeczy, podając drugiemu suchą bluzę, by ten chociażby narzucił na siebie coś ciepłego.

— Biegnij do domu, możliwe, że nie zmokniesz aż tak i nie będziesz chory. — Polecił, a Jeon kiwnął twierdząco głową.

— Um.. Do zobaczenia jutro, hyung! — Rzucił i uśmiechnął się.

— Pa, Ggukie.. — Odpowiedział, a młodszy od razu rzucił się do biegu przed siebie, rozśmieszając tym chłopak, który pokręcił głową i odszedł w swoją stronę..

TRISTE AZUL † TAEKOOKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz