A

211 24 7
                                    

Chłodny wiatr targał czarne włosy, sprawiając, iż ich właściciel jedynie bardziej się denerwował.

Jeongguk nie mógł już zasnąć, dlatego postanowił udać się do szkoły jeszcze dwie godziny wcześniej. Chciał się przejść, wszystko na spokojnie przemyśleć, a spacer był idealnym rozwiązaniem.

Idąc wzdłuż chodnika już dłuższy czas, zauważa na przeciwko znajomą sylwetkę. Przygląda się jeszcze chwilę, kiedy rozpoznaje w niej starszego Kima. Przyspiesza kroku, już po chwili znajdując się przy nim.

— Hej, nie spodziewałem się, że kogokolwiek spotkam tak wcześnie.. — Zaczął, przerwywając niezręczną ciszę.

— Też się cieszę, że Cię widzę. — Mruknął pod nosem.

Jungkook westchnął cicho, rozglądając się. Miasto o tej porze wyglądało dużo lepiej, dużo cieplej i przyjemniej. Chociaż denerwujący wiatr został, nie niszczył on idealnego krajobrazu.

— Mam pytanie.. — Zaczął, zdobywając uwagę chłopaka. — Dlaczego uciekłeś, kiedy moja siostra i jej znajomi próbowali z Tobą porozmawiać?

Taehyung na chwilę przystanął, patrząc na profil Jeona.

— Porozmawiać? Myślałem, że oni mnie tam zabiją. — Rzucił, przypominając sobie całą sytuację. — Ale już jest w porządku, po prostu spanikowałem.

Droga mijała im w ciszy, dopóki Tae nie popchnął młodszego w ślepy zaułek. Wyciągnął z kurtki paczkę papierosów, od razu odpalając jednego. Próbował poczęstować drugiego, jednak kruczowłosy stanowczo odmówił, po prostu siadając pod ścianą.

— Dasz mi swój numer? — Zapytał randomowo.

Niebieskowłosy nie odpowiedział, a jedynie wyciągnął swój telefon i rzucił go w ręce młodszego, by ten spisał potrzebne numery.

— Dlaczego palisz? — Jeon kontynuował próby zaczęcia dłuższej rozmowy.

Starszy wzruszył ramionami, zaciągając się.

— Jakiś powód musisz mieć. — Stwierdził, oddając telefon.

— Stres, po prostu stres..

~ᏖᏒᎥᏕᏖᏋ ᏗፚᏬᏝ~

Po skończonych lekcjach, Jungkook niemal wybiegł ze szkoły, mając nadzieję, że spotka przed nią starszego i razem wrócą do domu, jednak ku jego zdziwieniu nigdzie nie mógł go dostrzedz.

Nagle poczuł wibracje w kieszeni, dlatego wyciągnął telefon, by odebrać połączenie, ale niestety nie był to Tae, a jego młodsza siostra. Chłopak czekał jeszcze kilka minut, jednak w końcu się poddał i po prostu odszedł..

Może gdyby wtedy został, do niczego by nie doszło..

//Miłego dnia 💜💜

TRISTE AZUL † TAEKOOKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz