Niesprawdzany
👑
Wyjazd Louisa nastąpił szybciej niż ktokolwiek się tego spodziewał. Nie minął nawet tydzień, a francuski książe był w drodze. Na samym początku miał zawitać w koszarach, gdzie miał dostać krótkie przeszkolenie, a następnie razem z resztą wojska wyruszyć w stronę zachodnich granic. Tam najczęściej dochodziło do powstań, które trzeba było stłumić.
Wyjechał niemal bez niczego. Nie chciał nawet, by urządzono pożegnalną ucztę na jego cześć. Przez te kilka dni od rozmowy z królem, przenikał korytarzami pałacu niczym duch. Nikt się wiedział, że młody książę zostawia w zamku nie tylko swoją matkę, ale i swoje serce.
Dzień jego wyjazdu Harry pamiętał jak przez mgłę. Ciężko było sobie przypomnieć jakieś szczegóły jak na przykład to czy słońce świeciło jasno, czy może niebo płakało wraz z królową. Harry pamiętał tylko wyraz twarzy Louisa, który był posępny, a zimny wzrok spoczywał właśnie na nim, przez co brunet trząsł się nieco, gdy jego omega była niespokojna.
Mimo wszystko odczuł ulgę, kiedy koń księcia jak i on sam zniknęli na zakręcie. Kiedy Louis był przy nim, czuł się dziwnie. To już nawet nie chodziło o lęk, który odczuwał na samym początku. Jego omega, z niezrozumiałych powodów wręcz szalała, kiedy książe był blisko, a Harry nie miał pojęcia co to mogło oznaczać i dlaczego tak się działo.
Jednak od wyjazdu księcia mijały własnie cztery lata, a życie na zamku nie zmieniło się ani trochę. Harry był już starszy i dojrzalszy, w końcu miał już siedemnaście lat. Ponadto Charles rozumiał go jak nikt inny, a ich małżeństwo układało się znakomicie. Lecz nie mogło być aż tak kolorowo. Cały dwór, wszyscy królewscy doradcy spiskowali pocichu jak pozbyć się angielskiej omegi z zamku. Uważali Harry'ego za bezpłodnego, skoro przez cztery lata nie dał Francji potomka. W dodatku zaczęli zauważać jak król spędza wszystkie swoje ruje w drugiej części zamku. Ludzie plotkowali i niemalże każdy patrzył na królową z obrzydzeniem.
Harry nie bał się odesłania. Wiedział, że jego alfa go kocha i nie pozwoli, by brunet wrócił spowrotem do Anglii. W końcu to był jego pomysł, by poczekać do gorączki Harry'ego, która nie pojawiła się od prawie pięciu lat. Skutecznie ukrywali brak zbliżenia ugryzieniami co kilka dni. Dlatego nikt nawet nie podejrzewał, że ich małżeństwo nie jest do końca ważne.
Jako królowa, a przede wszystkim omega nie dostawał zbyt wiele szacunku od poddanych. Każdy uważał go za bezbronnego wilka, jak z resztą wszystkie inne omegi. Harry wiedział, że to poważny problem i dlatego już od roku prowadził spotkania z omegami z całego państwa. Wierzył, że dojdzie kiedyś do tego, że omegi i alfy będą mieli równe prawa. Póki co pomagał im jak mógł. Charles cieszył się, że jego mąż nie siedział bezczynnie, a spełniał się przy pomocy innyn i jak najbardziej popierał tę inicjatywę.
Tego dnia również miał mieć spotkanie z poddanymi. Zaczęsał swoje włosy do tyłu, a na palec założył pierścień, który dostał zeszłej Wigilii od Louisa. Książe przyjeżdżał na każde święta, ale tylko w tamtym roku obdarował go prezentem. To był właściwie sygnet z wygrawerowaną różą i nikt oprócz Harry'ego nie wiedział, że to od Louisa. Omega sama nie wiedziała dlaczego nosi go cały czas, ale miał dla niej wielki sentyment. Poza tym książe tak pięknie wtedy mówił, gdy wręczał mu podarunek nocą, przy świetle gwiazd, że grzechem byłoby trzymanie go w szkatułce.
Kiedy był już gotowy, udał się do sali tronowej, gdzie czekał aż straż wpuści pierwszą omegę. Nie trwało to długo, aż do sali weszła kobieta w zielonej, nieco podartej sukni. Za rękę trzymała małego chłopca, od którego mocno było czuć alfę.
— Wasza wysokość. — Kobieta ukloniła się, a jej syn zrobił to chwilę później.
— Przedstaw się proszę i powiedz w czym mogę ci pomóc.
— Nazywam się Briana Jungwirth, a to mój syn, Frieddie. Jest alfą i niedawno skończył trzy latka. Przez ten czas bałam się zwrócić o pomoc, nie chciałam, żeby mi go odebrano.
Kobieta zaczęła płakać, a Harry zastanawiał się jaka przykrość musiała spotkać tą kobietę, że bała się stracić dziecko. On do tego nie dopuści. Matka musi być ze swoim szczenięciem.
— Spróbuj się uspokoić i wszystko wyjaśnić.
—Ja-a wychowuję go sama. Do tej pory pieniądze jakoś nam wystarczały na jedzenie i mieszkanie, ale teraz zostaliśmy wyrzuceni na bruk. Nie mogę pozwolić, by mój syn wychowywał się na ulicy.
Jej płacz robił się głośniejszy, a Harry nie wiedział jak temu zaradzić. To naprawdę straszne, co ta kobieta mówiła. Nie rozumiał jak można było wyrzucić matkę z małym dzieckiem na ulicę.
— A co z ojcem dziecka? Dlaczego ci nie pomaga?
— Ja-a..On...W tej sprawie przyszłam. Królowo, nie potępiaj mnie. Zrobiłam w swoim życiu wiele złego, ale Freddie jest najlepszym co mnie spotkało. Muszę wyznać to, co ciąży mi na sercu już od czterech lat. Freddie, on jest... W jego żyłach płynie królewska krew.
Królewska krew.
Harry zacisnął swoje dłonie w pięści, a jego ciało oblały zimne poty. Patrzył na kobietę przed nim i na dziecko i nie, to nie było możliwe. Czy jego mąż? Czy on mógł to zrobić? Zdradzić go, a teraz Francja nareszcie otrzyma upragnionego dziecica, tyle że z nieprawego loża? A może jednak odeśle go do Anglii, by móc poślubić tą kobietę. Czuł, że traci grunt pod nogami i robi mu się słabo.
— Wasza wysokość?
— Kiedy? Kiedy to się stało? — Udało mu się nie zabrzmieć, jakby miał zaraz stracić przytomność.
— Niedługo przed tym jak książe wyjechał. Chciałam mu o tym powiedzieć, ale kiedy się dowiedziałam, było już za późno. A potem bałam się, że jeśli przyjdę tutaj, odbierzecie mi dziecko. Teraz jednak nie mam innego wyjścia, nie pozwolę by moje dziecko głodowało.
— To-o jest syn księcia Louisa Tomlinsona? — Jego głos się załamał, bo wcale nie poczuł ulgi. Cały czas czuł się źle i chciał stąd uciec.
— Tak, ale proszę, nie zabierajcie mojego dziecka.
— Muszę powiadomić króla, zaczekajcie tu.
Wyszedł stamtąd jak najszybciej. Potrzebował powietrza, oddechu. Nakazał strażą pilnowanie, by kobieta nie uciekła, a sam udał się do Charlesa.
CZYTASZ
Not My King // Larry ff
Fanfic" Nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo za czymś tęsknimy, dopóki tego nie stracimy „ Kiedy w wieku trzynastu lat Harry dotarł do Francji, był tylko młodą i niewinną omegą, która została przypisana zupełnie obcemu mężczyźnie. Jednak król Charles z każ...