👑 Epilog 👑

2.2K 207 74
                                    

Kilka słów na dole...

👑👑👑

Półtora roku później.

–– Wszystko już przygotowane?

–– Mhm, dopilnowałem, by służba wszystkim się zajęła. To będzie cudowny weekend.

Harry odwrócił się w stronę Louisa i złożył na jego ustach krótki pocałunek, który tylko rozpalił szatyna. Uśmiechnął się szeroko i złapał omegę za biodra przyciągając ją następnie do siebie, gdy brunet się odsunął. Ich wargi złączyły się ponownie i zapewne trwaliby tak jak najdłużej, gdyby nie jeden drobny szczegół. Szczegół w postaci małej istoty wspinającej się po nodze Louisa.

–– O proszę, a kto tutaj do nas przyszedł? Jakaś gąsienica. –– Zaśmiał się odrywając od omegi. Pochylił się, by wziąć na ręce dziewczynkę, która automatycznie zaczęła bawić się jego włosami.

–– Sienica –– zaklaskała wyraźnie ucieszona, że ktoś nareszcie poświęca jej uwagę.

–– Powinnaś spać robaczku.

–– Aww Harry, Darcy nie potrzebuje snu jak prawdziwa alfa, prawda? –– Zapytał, a dziewczynka pokiwała wesoło głową, nie do końca rozumiejąc o czym rozmawiają dorośli.

–– I jaki ty jej przykład dajesz? –– Położył obie dłonie na biodrach i spojrzał na śmiejącą się dwójkę z ukosa. Od razu jego serce stało się miękkie, jak zawsze zresztą, gdy na nich patrzył.

–– Najlepszy, kochanie.

–– Wujek cho

–– Gdzie idziemy? A no racja, zostawiliśmy naszych gości samych.

–– Wątpię, żeby narzekali –– prychnął, jednak z uśmiechem podążył za mężem i córką.

***

–– Louis na polowaniu, a mała śpi. Od dawna nie miałem takiego spokoju. Dobrze, że przyjechaliście.

–– Król tak bardzo nie daje ci żyć?

–– Nawet sobie nie wyobrażasz. Ostatnie pół roku to było szaleństwo z ciągle nadpobudliwą alfą –– jęknął ze zmęczenia prostując nogi. Weekend w letni pałacu był najlepszym pomysłem od tygodni. Wszyscy potrzebowali odpoczynku.

Zayn zaśmiał się słysząc słowa przyjaciela. Widział również iskierki w oczach drugiej omegi, a także szczęście jakie udało mu się stworzyć z Louisem. W końcu nowy znak na jego szyi nie pojawił się przez przypadek. Stary zdążył wyblaknąć i pojawiła się jedynie mała, ledwo widoczna blizna, która była pamiątką po przeszłości.

–– Wiem o czym mówisz. Liam zachowywał się podobnie tuż po połączeniu, a teraz odkąd jestem w ciąży znowu muszę przez to przechodzić. Ciągle tylko by wpychał we mnie jedzenie albo kazał spać., dosłownie wariuje, a ja razem z nim. Alfy naprawdę są takie męczące.

Louis pokiwał głową uśmiechając się. Ich przyjaciele byli szczęśliwi mimo kłód jakie los rzucał im pod nogi, a teraz jeszcze spodziewali się dziecka. Harry był bardziej niż podekscytowany, a obecność Zayna sprawiła, że sam zaczął ponownie myśleć o ciąży. Kiedy widział uśmiechniętą Darcy i to jak Louis się nią zajmuje, chęć posiadania dziecka tylko rosła.

–– Dobra rada, poświęć królowi więcej uwagi w komnacie, a to nieco uspokoi jego wilka. –– Harry zarumienił się na tą sugestię i nerwowo poprawił na krześle.

–– To może być trudniejsze niż się wydaje.

–– Dlaczego? Wyglądacie na szczęśliwą rodzinę.

–– Od naszej odnowionej przysięgi, nie byłem z nim w ten sposób –– wyznał.

–– Ale to było pół roku temu?!

–– No właśnie...

Zayn spojrzał na przyjaciela, który nie wyglądał zbyt pewnie. Ten temat mógł być drażliwy, ale książę tylko zaśmiał się szczerze.

–– Jak ci się udało utrzymać go w ryzach przez pół roku?

Początkowo zaczął od nakładania na siebie do snu więcej niż jakiś przezroczystych halek. Z czasem nawet zaczął się zastanawiać nad zbroją.

–– Mam swoje sposoby.

–– W to nie wątpię, ale nie rozumiem, dlaczego. Myślałem, że chcesz zacząć wszystko od nowa.

Harry'emu ciężko było określić, w którym momencie tak naprawdę zaczął nazywać Zayna swoim przyjacielem. W okresie, gdy Liam walczył o nich i o własne życie, omegi zbliżyły się do siebie, zwierzając się ze swoich sekretów i teraz był mu bliższy niż ktokolwiek inny.

–– Bo tak jest, ale wydaje mi się, że wciąż jestem zbyt przerażony. Chociaż nie ukrywam, że moja omega szaleje na myśl o dziecku. Właściwie myślałem, by przedłużyć pobyt tutaj o kilka dni, bo niedługo ma zacząć się moja gorączka, lecz Louis nawet nie chce o tym słyszeć.

–– Oh, jeśli pozna powód, dla którego chcesz to zrobić jestem przekonany, że szybko zmieni zdanie.

Życie jest naprawdę przewrotne – pomyślał Harry. Nigdy nie przypuszczał, że będzie w tym miejscu co teraz i z Louisem u boku. Lecz nigdy też nie cieszył się z żadnej ze swoich decyzji jak z tej by dać szatynowi szanse. On i jego omega potrzebowali czasu, by przywyknąć i się dostosować, ale alfa był cierpliwy i z każdym dniem okazywał swoją miłość co bardzo pomogło Harry'emu.

Odbudowali zaufanie i uczucie, które przed laty zaczęło kiełkować, lecz zostało zduszone nim wyszło na światło dzienne. Teraz jednak było silniejsze niż kiedykolwiek i tylko się powiększało. Darcy była ich największym cudem, a Harry cicho liczył, że niedługo pojawi się kolejny.

Wszystko nareszcie układało się tak jak powinno.

–– O czym myślisz? –– Zapytał go Louis, gdy wieczorem leżeli w łóżku. Leniwie rysował ślaczki na ciele omegi, gdy ten zamyślony patrzył w sufit.

–– O tym, że nie chciałbym być nigdzie indziej.

👑👑👑

Tak więc udało nam się dotrwać do tego momentu jakim jest epilog z czego bardzo się cieszę. Przy pisaniu zawsze mam dwa takie momenty, kiedy jestem najbardziej podekscytowana. Pierwszy to początek, gdy wstawiam coś nowego, a drugi to właśnie zakończenie danej historii. I tak się składa, że jest to moje czwarte zakończone ff  w o w.

Nie będę robić osobnych podziękowań, bo i tak nikt tego nie czyta, tej notki również, dlatego napisze tutaj tylko parę słów. Naprawdę dziękuję każdemu z was, że tu byliście, czytaliście, a nawet przeżywaliście tą historię. Dziękuję też, że byliście ze mną na Twitterze. To wiele dla mnie znaczy, bo gdyby nie wy pewnie już dawno rzuciłabym pisanie i skończyła robiąc to jedynie do szuflady, gdzie pewnie miałabym z milion zaczętych ff i żadnego skończonego. Jesteście dla mnie ogromną motywacją, by wziąć się w garść i skończyć to co zaczęłam dlatego dziękuję.

Przy okazji chcę was jeszcze raz zaprosić na mój profil. Wieczorem albo jutro wleci pierwszy rozdział do " We are not friends" co mam nadzieję  uda mi się doprowadzić do końca. Drugą nowością jest luźny chat marvela, który jest w połowie moim dzieckiem, dlatego jeśli jesteście zainteresowani to zapraszam!

Wracając jeszcze na chwilę do Not My King i uprzedzając pytania. Nie, nie przewiduje żadnych dodatków ani drugiej części. To już jest dla mnie skończony rozdział, ale mam nadzieję, że znajdziecie teraz lub w przyszłości u mnie coś co jeszcze was zainteresuje.

Także do zobaczenia w następnym ff!!

Not My King // Larry ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz