Rano Caton leżał dosłownie na mnie... Zrzuciłem go z siebie i poszedłem do kuchni zrobić jakieś śniadanie. Dzisiaj miałem zamiar w końcu umeblować mój lokal, abym mógł otworzyć w nim cyrk. Caton nie musi wiedzieć wszystkiego i niech tak zostanie... Ciekawe, jakby zareagował, gdyby się dowiedział, że zabiłem szóstkę dzieci... Na śniadanie zrobiłem tosty.Kocham tosty... Po chwili usłyszałem schodzenie po schodach. Położyłem tosty na stole i wróciłem do blatu, aby zrobić jeszcze kawę. Nagle ktoś objął mnie od tyłu. Tym kimś okazał się Caton.
-Ładnie pachnie... - powiedział - Co dzisiaj robimy?
-Dzisiaj idę kupić wyposażenie do mojego cyrku i przewieźć tam roboty. Jedziesz ze mną? - spytałem
-Oczywiście! W ogóle wczoraj byłeś taki uroczy... Będę musiał robić tak częściej!
-Zamknij się! - krzyknąłem i zaniosłem kawę na stół.
Parę Godzin Później...
-Gdzie można postawić te stoły? - spytałem Catona, który akurat rozwieszał plakaty.
-Nie wiem... Ale musimy tylko to ogarnąć, przynieść tu twoje roboty i można rozdawać ulotki, że za niedługo otwarcie!
-Właśnie! Jeszcze ulotki! Jak wrócimy do domu to jeszcze muszę ulotki wydrukować!
Po ok. godzinie roboty stały już na swoich scenach. <nie pytać, jak oni to zrobili, bo nie wiem xd>
-To co? Wracamy do domu, nie? - spytałem
-Doooookładnie! - powiedział Caton, złapał mnie za rękę i wyprowadził mnie na zewnątrz prosto do auta.
Po jakimś czasie byliśmy już na miejscu. Caton zachowywał się trochę dziwnie, ale miałem to gdzieś, więc poszedłem do mojego pokoju i usiadłem na łóżku... Nagle do pokoju wszedł Caton...
***
<Tak... Wiem, że krótki, ale następny raczej będzie dłuższy, co nie @AikamaUchiha? XD>
~Sjonaraaaaaaaa
CZYTASZ
To musi być miłość! ( Dave x Caton)
Diversos(Okładka zrobiona przez moją kochaną koleżankę, której się nudziło w wakacje xD. Myślę, że się spodoba!) No co by tu więcej gadać? (chyba) zwykły Dave x Caton więc zapraszam do czytania!!