-Co ty robisz?! - krzyknął i do mnie podbiegł.
Był to dość wysoki mężczyzna o bladej (praktycznie białej) twarzy i dwoma bliznami koło oczu. Wyrwał mi nóż z ręki i gdzieś wyrzucił.
-Dlaczego to zrobiłeś?! - krzyknął i mną potrząsnął. - Albo dobra... Potem mi powiesz... Teraz mi powiedz, gdzie mieszkasz, bo mocno krwawisz i trzeba ci to opatrzyć...
-Ale po co... I tak nie mam po co żyć... - powiedziałem załamany.
-No błagam cię! Nie chcę, żebyś mi się tu wykrwawił!!!
-... No dobra... *podaje adres*
Mężczyzna złapał mnie za rękę i pociągnął mnie za sobą.
-Jak masz na imię? - spytał, gdy szliśmy do domu
-Jestem William, ale znajomi mówią na mnie Dave. - odpowiedziałem.
-Ja jestem Caton. To już niedaleko. Zaraz będziemy na miejscu.CATON.
Nagle Dave upadł na ziemię. Zorientowałem się, że zemdlał. Postanowiłem wziąć go na ręce. Pomimo tego, że był dość wysoki, nie ważył zbyt dużo, więc spokojnie przeniosłem go do jego domu. Drzwi otworzyła mi jakaś kobieta.
-Dzień dobry. - powiedziała- Nawet nie pytam, co zaszło, ale przekaż mu, że jutro przyjdę po kasę!
Po tych słowach kobieta wyszła z domu. Połorzyłem Dave'a na kanapie, ale nagle podeszła do mnie jakaś dziewczynka, tak na oko z 10 lat...(No to kolejny rozdzialik z głowy... Mam nadzieję, że się podobaa *>*)
~Sayonaraaa
CZYTASZ
To musi być miłość! ( Dave x Caton)
Acak(Okładka zrobiona przez moją kochaną koleżankę, której się nudziło w wakacje xD. Myślę, że się spodoba!) No co by tu więcej gadać? (chyba) zwykły Dave x Caton więc zapraszam do czytania!!