<Time skip>
Wyszliśmy ze szpitala i skierowaliśmy się w się w stronę domu, jednak w połowie drogi dałem Catonowi klucz do domu.
-Idź do domu, ja muszę jeszcze coś załatwić... - powiedziałem i skierowałem się w stronę pizzerii
CATON
Mężczyzna dał mi klucze do domu i gdzieś odszedł. Stwierdziłem, że nie chcę już więcej słuchać jego kłamstw, więc ruszyłem powoli i ostrożnie za nim. Dave zatrzymał się przed pizzerią, po czym po prostu do niej wszedł. Ja oczywiście poszedłem za nim, żeby zobaczyć, co robi. Praktycznie od razu poszedł do jakiegoś pokoju podpisanego "safe room". Schowałem się pod jednym ze stolików i obserwowałem wszystko, co robił. Po jakimś czasie do pokoju zaczęły się schodzić roboty, co mnie trochę wystraszyło. Z pokoju dochodziły odgłosy uderzania o metal, ale po jakimś czasie wszystko ucichło. Chciałem już wyjść spod stołu, ale usłyszałem głośny krzyk, po czym zobaczyłem jak mężczyzna wybiega z pokoju i co chwilę spogląda za siebie. Ja osobiście niczego za nim nie widziałem, ale on zachowywał się, jakby ktoś go gonił. Gdy wszedł do jakiegoś pokoju, wyszedłem spod stolika i poszedłem za nim. Drzwi były otwarte, więc po prostu zajrzałem do środka. To, co tam zobaczyłem, było po prostu okropne.
DAVE
Jak najszybciej pobiegłem do najbliższego pomieszczenia, żeby móc się w nim schować. Znalazłem tam kostium z restauracji, w której zginął mój syn. Myślałem, że jeśli go założę, to zdezorientuję te wszystkie dusze, więc od razu go na siebie włożyłem i stałem nieruchomo. Po chwili duchy wleciały do środka, a ja zacząłem się cicho śmiać. Po chwili spojrzałem na sufit i dosłownie się załamałem. Sufit przeciekał. Nagle poczułem, że coś dzieje się z moim kostiumem, co nie wróżyło niczego dobrego... Zatrzaski w środku zaczęły się ruszać, co czułem bardzo dokładnie... Teraz zostało mi już tylko czekać, aż zatrzaski się zamkną, a ja się wykrwawię, bo niczego innego nie mogłem już zrobić. Gdy cały robotyczny szkielet miał już się we mnie wbić, a ja byłem cały poraniony i wszystko mnie strasznie bolało, zobaczyłem w drzwiach Catona, który patrzył na mnie z przerażeniem. Po chwili poczułem metal przebijający i zgniatający całe moje ciało, przez co upadłem na ziemię. Zanim jednak moje oczy się zamknęły, zobaczyłem, jak mężczyzna podbiega do mnie z płaczem...
(Okejj to już koniec. Sorki że dawno nie było rozdziału, ale nie miałam weny, a potem totalnie o tym zapomniałam... >///< Przepraszam za wszystkie błędy jakie tam wystąpiły <nie tylko ortograficzne XD> i życzę miłego dniaa)
CZYTASZ
To musi być miłość! ( Dave x Caton)
Aléatoire(Okładka zrobiona przez moją kochaną koleżankę, której się nudziło w wakacje xD. Myślę, że się spodoba!) No co by tu więcej gadać? (chyba) zwykły Dave x Caton więc zapraszam do czytania!!