<Od razu mówię, że jeśli chcesz się czepiać tej części przez to, że nie zgadza z fabułą to po prostu oszczędź sobie tego i nie czytaj, bo muszę tu trochę pozmieniać no heh. Chociaż... Poprzednie też chyba nie były jakoś bardzo z tym zgodne XD>
5 lat później
<I tu już się zaczyna moje zmienianko, bo William siedział w tym stroju 30 lat, ale kij z tym>
Caton
Minęło już tyle czasu, a ja dalej nie potrafiłem się z tym wszystkim pogodzić. Już nawet nie potrafiłem ani płakać, ani być smutnym... Jadłem tylko wtedy kiedy musiałem, wychodziłem z domu, kiedy musiałem, a poza tym to nie robiłem praktycznie nic. Sam nie wiem, dlaczego tak się zachowywałem. Powinienem już dawno o tym zapomnieć, czy coś, ale jakoś po prostu nie potrafiłem... To wszystko stało się tak szybko i nie miałem nawet okazji pomóc osobie, którą kochałem. Po prostu w pewnym momencie zacząłem się o to wszystko obwiniać i tak mi jakoś zostało. W pewnym momencie nawet straciłem pracę i nie miałem za co żyć przez jakiś czas, aż do momentu, w którym otworzono jakiś dom strachu, całkiem niedaleko od mojego domu. Potrzebowali strażnika, który zająłby się pilnowaniem jej w nocy, więc stwierdziłem, że jest to całkiem dobry pomysł na zarobienie paru groszy, żeby mieć co jeść. Pierwszej nocy przyszedłem spokojny na moje stanowisko. Ludzie wytłumaczyli mi mniej więcej na czym ma polegać moja praca, więc było mi o wiele łatwiej. Miałem po prostu pilnować tego budynku, patrząc co jakiś czas na kamery. W sumie to wydawało mi się to całkiem proste i logiczne, a przynajmniej miałbym z czego żyć. Kilka pierwszych godzin przeleciało mi całkiem szybko i spokojnie, ale potem coś na kamerach zaczęło się ruszać. Niezbyt wiedziałem, o co chodzi, ani nic, więc obserwowałem kamery. Zauważyłem, że jedna z atrakcji tego domu strachów zaczęła się poruszać i powoli kierować się w stronę mojego biura. Nie wiedziałem, co mam zrobić, bo nikt mi nie powiedział, że mogę się spodziewać czegoś takiego. W sumie to ten królik mi coś przypominał, ale nie potrafiłem sobie przypomnieć, co... Gdy ta mechaniczna zabawka do straszenia dzieci była już blisko miejsca, w którym się znajdowałem, wstałem z fotela i kucnąłem w kącie, bo naprawdę nie wiedziałem, czego mogę się spodziewać. Po chwili zauważyłem, że królik wystawił głowę przez drzwi do biura i zaczął na mnie patrzeć. W tym momencie dosłownie nie wiedziałem, co robić i było to dla mnie dość frustrujące...
Dobra... Zrobię jeszcze jedną bonusową część i będę kończyć z tym opowiadaniem. Ale cóż. No wszystko się musi kiedyś skończyć nie? Hope you enjoyed it <3
CZYTASZ
To musi być miłość! ( Dave x Caton)
Diversos(Okładka zrobiona przez moją kochaną koleżankę, której się nudziło w wakacje xD. Myślę, że się spodoba!) No co by tu więcej gadać? (chyba) zwykły Dave x Caton więc zapraszam do czytania!!